Też miałem ten problem i wciąż się u mnie pojawia, ale na szczęście noszę desanty raz na ruski rok, ale jedynyną metodę jaką mogę Ci polecić to zamocz je w misce z wodą tak, żeby podeszwa tylko była zanurzona przez 2-3 godzinki a po wyciągnięciu załóż od razu na nogi i pochodź, skrzypienie minie ale po jakimś czasie wróci, więc całą procedurę będziesz musiał powtórzyć.
Moja rada, jak i zapewne wielu forumowiczów tutaj "zakop" te buty w ogródku albo schowaj je gdzieś w szafie i najlepiej zapomnij.
Pozdro