O sztabie Tangau nie da się powiedzieć złego słowa. W ciągu sekund naruchali mi mapę 50 razy dokładniejszą od tej od orgów, ratowali co się dało, proponowali ciepłą wodę z własnego czajnika zasilanego własnym agregatem, zalanego wałsną wachą, we własnym namiocie.