Może gadam głupoty ale była też technika wykorzystywana przez japończyków podczas ww2. wykorzystywana głównie w nocnych atakach na bazy amerykanów. Czyli idziemy przykucnięci (coś ala żaba) dłońmi odgarniamy patyczki i inne przeszkadzajki tam gdzie jest już wyczyszczone stawiamy dłoń zewnętrzną stroną (kostkami pięści) a potem nadeptujemy sobie stopą na palce. Czynność powtarzamy. Jest to mozolne i powolne ale chyba niemożliwe do wykrycia ( no chyba że ktoś kaszlnie albo coś :P ).
Może ktoś bardziej doświadczony sprawdzał już tą technikę.