Zalmen Posted April 10, 2011 Report Share Posted April 10, 2011 Good Morning Vietnam! vol.3. Bitwa w dolinie Ia Drang "Jedziemy do Doliny Śmierci, gdzie będziecie mogli liczyć tylko na siebie. Nieważne będzie, do jakiego Boga twój towarzysz się modli i jaki ma kolor skóry. Jedziemy walczyć z twardym i zdecydowanym wrogiem. Nie mogę obiecać, że wszyscy wrócicie żywi. Ale przysięgam... kiedy zacznie się bitwa, będę pierwszym, który stanie na polu walki i ostatnim, który z niego zejdzie. I nie zostawię nikogo... żywego, czy martwego. Wszyscy wrócimy do domu". Tło historyczne 28 lipca 1965 prezydent Johnson zapowiedział skierowanie Kawalerii Powietrznej do Wietnamu. Dywizja istniała niespełna od miesiąca. W skład jej wchodził personel eksperymentalnej 11 Powietrznej Dywizji Szturmowej oraz wydzielone jednostki 2 Dywizji Piechoty, od tej chwili traktowane jako kawaleria. Mimo krótkiego okresu szkolenia, dowódca gen.mjr. Harry W.O. Kinnard (patrz: dowódcy amerykańscy), rwał się do walki. Zamiarem gen. Westmorelanda był zamiar podziału dywizji i wysłania każdej z trzech brygad w inny rejon kraju; jednak Kinnard był w tej kwestii nieugięty. Uważał, że zasada airmobility polega na ścisłej integracji sił, która maksymalizuje efekt uderzeniowy. Ostatecznie przeważył pogląd Kinnarda. Siły specjalne północnowietnamskiej armii polowej pod dowództwem gen Chu Huy Mana przygotowywały się do zajęcia prowincji Kontum i Pleiku, żeby następnie przebić się do wybrzeża i podzielić w ten sposób Wietnam Południowy na dwie części. Aby to się udało, armia komunistyczna musiała zniszczyć obozy amerykańskich sił specjalnych w Plei Me i Duc Co, otwierając sobie w ten sposób drogę do miasta Pleiku. Na odsiecz skierowano kolumnę zmechanizowaną armii południowowietnamskiej lecz wpadła ona w zasadzkę cztery mile na wschód od Duc Co. Po ciężkich atakach lotnictwa amerykańskiego AWP w końcu wycofała się, udało jej się zadać jednak olbrzymie straty obrońcom. Obóz Plei Me został zaatakowany ponownie wczesnym rankiem 20 października. Po ciężkich walkach, w których ważyły się losy obrońców a szala zwycięstwa przechylała się na stronę wojsk północnowietnamskich, wreszcie 25 października przybyła z trudem zmontowana odsiecz. Oblężonej placówce udało się przetrwać jedynie dzięki odwadze i wyszkoleniu stacjonującego tam garnizonu Zielonych Beretów. Reakcja żołnierzy 1 Dywizji Kawalerii Powietrznej wywarła duże wrażenie na gen. Westmorelandzie, który 26 października dał Kinnardowi wolną rękę zmieniając charakter dywizji z regulująco-wspomagającego na zdecydowanie ofensywny. Kinnard odpowiadał teraz za większość prowincji Pleiku, Kontum i Bien Dinh, które znajdowały się w obrębie II strefy taktycznej korpusu. Nieświadomi faktu, że atak na Plei Me jest dziełem regularnej armii północnowietnamskiej, żołnierze Kawalerii koncetrowali się na terenach na północ i wschód od obozu, mając nadzieję na to, że uda im się tam spotkać partyzantów Wietkongu wracających po walkach do rodzinnych wsi. Nie znaleziono wielu dowodów potwierdzających udziału wojsk północnowietnamskich, dlatego, że gen. Man nakazał swoim pułkom wycofanie się na zachód, do bazy Chu Pong, gdzie miały połączyć się z innymi, świeżymi siłami i ponownie zaatakować Plei Me... Wstęp do bitwy 1046. 2 minuty do lądowania na LZ X-Ray Wnętrze helikoptera 2-7 - 2 minuty, żołnierze! 2 minuty do LZ! Hałas łopat helikoptera zagłuszał głos Sierżant Harpera. - Tam, na ziemi, zaraz po wylądowaniu, macie się rozproszyć i... Jego dalsze słowa zostały zagłuszone przez strzelający M60. Karabinowi rozpoczęli swój koncert. Jedyne co w tym momencie mógł usłyszeć Dean to krzyk strzelca. - Lepiej rządzić w piekle, niż być sługą w niebie, pierdolone żółtki! - Pieprzony psychol. Pomyślał Dean. Helikopter powoli obniżał swój lot. Popławski wychylił się tak jak tylko mógł z kabiny transportowej UH-1. Na zewnątrz roztaczał się widok na całą okolicę. Brunatne ściernisko, otoczone gęstą, zgniło zieloną dżunglą. A nad tym wszystkim górowała Chu Pong. Gdyby wychylił się jeszcze trochę, mógłby dokładnie zobaczyć pozostałe 7 helikopterów, lecących do Ia Drang. - 30 sekund! Wszyscy gotowi? Na zewnątrz! Ruszać, ruszać, ruszać! Kilka sekund później przedział transportowy helikoptera był pusty. Żołnierze biegli do najbliższych kryjówek, strzelając do niewidzialnego wroga. Śmigłowce szybko wzniosły się znów do góry, zostawiając swoich ich własnemu losowi. Pluton Charlie był na ziemi. Kilka sekund później, po linii pobiegła komenda. - Wstrzymać ogień! Dolina znów zmieniła się w spokojną i cichą... Miejsce i termin spotkania Dwudniowy zlot GOOD MORNING VIETNAM III - Bitwa w dolinie Ia Drang będzie miał miejsce w Zieminie w dniach 27 - 29 maja 2011 r. Więcej szczegółów na http://dzikusy.com.pl Dyskusja na forum http://www.asgwlkp.pl/viewtopic.php?p=1871#1871 Zapraszamy Rejestracja już ruszyła na http://dzikusy.com.pl/rejestracja3.html Link to post Share on other sites
Zalmen Posted May 6, 2011 Author Report Share Posted May 6, 2011 Pozostało już mało czasu na rejestrację, zapraszamy na zlot. Link to post Share on other sites
Zalmen Posted May 10, 2011 Author Report Share Posted May 10, 2011 Rejestracja jest wydłużona do 15.05.2011. Przypominam o wpłatach osobom, które już się zarejestrowały. Lista zarejestrowanych dostępna jest tutaj; http://www.dzikusy.com.pl/forum/viewtopic.php?f=52&t=629 Link to post Share on other sites
Zalmen Posted May 15, 2011 Author Report Share Posted May 15, 2011 Dzisiaj jest ostatni dzień na rejestrację. Przypominam o wpłatach. Link to post Share on other sites
yaro Posted June 6, 2011 Report Share Posted June 6, 2011 Relacja i fotki: http://www.ravenasg.fora.pl/wrazenia-relacje-etc,41/good-morning-vietnam-iii-ziemin-27-29-maj,1149.html#12375 Link to post Share on other sites
mleeko Posted June 6, 2011 Report Share Posted June 6, 2011 Czadowe zdjęcia :) Link to post Share on other sites
Recommended Posts