Witam. Pracuję w Holandii 6 lat i drugi rok jeżdżę z holendrami do Belgii na strzelanki . Nie ma tu łatwego życia , ale dla chcącego nic trudnego , raz lub dwa razy na miesiąc moi znajomi holendrzy organizują sobie wyjazd do Belgii na zakupy , odwiedzają tam sklepy airsoftowe i tam też swój sprzęt trzymają , tzn dogadali się z belgami i wynajmują u jednego z nich schowek (komórkę) na swoje zabawki .
Nie należą do żadnej org. typu NABV , nie mają pozwoleń tzw licencji na replikę broni (bo z tego co mi tłumaczyli tak to się nazywa) i z powodzeniem organizują strzelanki nawet 50 osobowe .