Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Dlugi

Użytkownik
  • Content Count

    8
  • Joined

  • Last visited

  1. Nie. Jeśli przyjrzysz się uważnie temu tekstowi - to sprowadza się on do tego, że przyznają iż nie był to milsim i już nie będą tej nazwy używać. Co w żadnym stopniu nie zmienia faktu, że grę zapowiadali jako milsim. A to że rozumieli pod tym pojęciem zwykłą jebankę ze scenariuszem - to już nie wina graczy. Więc wybacz, ale jeśli już coś na górce, to nie twoje.
  2. Spokojnie, młody się wyrobi - major trzyma go na krótkiej smyczy i tresuje, aż miło :)
  3. :wink: Biedny Kris (bo to pewnie o niego chodzi) załamie się gdy mu to powtórzę. A taki starał sie byc poważny i profesjonalny... A tu mu od pacholęcia przymawiają :D
  4. Znaczy się, że może łgać w żywe oczy, obiecać gruszki na wierzbie, olać potem obietnice i to jest OK? Dokładnie rzecz biorąc, to była to praca dla twojego dowódcy kompanii. Marudzenie na problemy z dowództwem w pierwszym rzędzie powinieneś zatem kierować do niego, a nie do HQ, z którym on sam nie starał się utrzymywać łączności. Widzałem waszą kompanię i pluton w akcji, więc wybacz, ale wiem gdzie był problem z dowodzeniem. A co do MP - to sorry, ale przyjechała razem z tobą, więc jak miała cię zaprowadzić gdziekolwiek?
  5. Możliwości faktycznie są. Da się też dotrzeć na naprawdę wysoki szczebel z wnioskiem o współpracę. Ale potrzebne będzie także zgranie kilku krajowych ekip, które na poważnie zechciały by podjąć się pracy przy takim zlocie. Szwedzi popłynęli na małej ilości orgów, więc bez kooperacji żaden pojedynczy team raczej nie da rady.
  6. Właśnie wyczytałem na bergetowym forum, że za brak kibli w bazie rosjan odpowiedzialne były... drogi. Nie dało się dojechać. I wszystko jasne. Orgowie byli niewinni... Nieśmiertelny duch Spofa unosi się nadal na imprezą...
  7. Cóż, wybacz. Albo wyedytuj (bo ja nie mogę).
  8. (CENZURA ;)) Ze swej strony dodam nieiele, bo już prawie wszystko powiedziano. Ale jedna rzecz warta jest chyba podkreślenia - ogromny odsetek uczestników, którzy airsoft pojmują jako coś na kształt Quake'a na żywo. Poziom dyscypliny był momentami żałosny. Już w pierwszych godzinach gry otrzymaliśmy przez radio informację, że nasza kompania Bravo została rozdeptana przez ruskich. Jak się potem okazało, po dotarciu na miejsce wyznaczone im do obrony, większa część kompanii zajęła pozycje, a mniejsza odesłana została do rezerwy na tyły. Po krótkim czasie obrońcy podjęli decyzję o opuszczeniu
×
×
  • Create New...