Cześć wszystkim, dzięki za świetną imprezę i po raz kolejny przyjazne przyjęcie świeżaka (nawet nie jednego) w swoje szeregi!
Z mojej strony ogromne podziękowania dla każdego, kto przyczynił się do oszpejowania medyczki i mnie na stronę niemiecką - fantastycznie było oderwać się od codzienności żeby trafić kilku aliantów i samemu być trafionym :icon_wink:
Następnym razem wyposażę się w lepsze patrzałki żeby nie sfragować swojego podczas pościgu Rudego (za co serdecznie przepraszam towarzysza broni, to był przypadek - najgorszy z najgorszych).
Chlubne czy nie - lepiej takie historie niż żad