Wshark
Użytkownik-
Content Count
43 -
Joined
-
Last visited
-
Kret , mieszkam 400 metrów od tej drogi. AWR_Ronin. Tak to prawda, pasjonaci są czasami lepiej przygotowani do wojska niż żołnierze zawodowi. Ale jeśli ktoś jest prawdziwym pasjonatem i z nieprzymuszonej woli uczestniczy w rozgrywkach MIL-SIM to powinien także zaakceptować prosty system dowodzenia i podległości.
-
Na takim prawdziwym gdzie są sami zaproszeni ludzie - nie . Nie zostałem zaproszony.
-
Thor, Jeżeli npl dowiedział się o twojej obecności na swoim terytorim to...wybacz nie zdążysz się nawet przekonać czy jesteś dobrym dowódcą. Zadania sił specjalnych to właśnie m in przenikania na terytoriom npla w sposób niezauważalny i pozostawanie na jego terytorium niewykrytym. Jeżeli moja grupa zdradzi swoją obecność przed wykonaniem zadania, to pozostaje tylko jedno, walczyć do ostatniego naboju lub alarmowo prosić o transport na swoje terytorium. ja idzie za toba pościg to nie ma czasu ani na spanie, jedzenie, wysyłanie patroli, jednym słowem spierd......byle dalej od pościgu. Może u
-
Thor, jak wiesz, każdy rodzaj wojsk, każda armia świata ma swoje odrębne i tylko dla siebie stworzone procedury. Jeżeli dowódca na miejscu po analizie sytuacji,decyduje się na wystawienie jednego wartownika to widocznie tak musiało być. Jeżeli sytuacja tego wymaga wystawia dwóch, trzech itd. Tylko zastanów sie, na obcym wrogim terytorium, nie jesteś ścigany, wróg nie wie o twojej obecności, w głębokim lesie, masz do dyspozycji 8 ludzi, za kilka godzin czeka was marsz do punktu odległego o powiedzmy 20 km, jeżeli każdy będzie pełnił wartę przez np 30 min to na pewno będziesz miał bardziej wyp
-
Thor, - z czasem dowódcy nabiorą wprawy w dowodzeniu na MIL-Simach i ekipy będą miały czas na odpoczynek. Dowódcy muszą także planować, przewidywać, analizować i na tej podstawie wydawać polecenia i rozkazy podwładnym. Jeżeli podczas rozgrywki o której wspominasz, poszczególne ekipy były niewystarczająco dowodzone, to efekt był właśnie taki o jakim wspominasz. - Jak zakładasz bazę na Własnym terenie dla 50 ludzi to praktycznie nie ma problemu z zabezpieczeniem bazy. Chyba, że dowódca podejmie decyzję o zawężeniu ochrony bazy TYLKO do wewnętrznych posterunków. A co robią wysłane w tere
-
Dzięki Majkel za założenie tego tematu. ad.1 Dowodzenie ekipą nie podlegającą stosunkowi służbowemu. No cóż, podczas imprezy MIL-SIM każdy dobrowolnie oddaje się pod dowództwo osoby wyznaczonej przez organizatora. A wiec, tak jakby nawiązuje stosunek służbowy. Jeżeli jakiś uczestnik nie wykonuje poleceń dowodzącego dotyczących wykonywanego zadania, podjęcia określonego działania lub zaniechania to......niech się zbiera do domu. O założeniach MIL-SIM napisano już tyle, że każdy, kto zostaje tam zaproszony akceptuje WSZYSTKIE wymagania dla tego typu spotkań. Jeżeli dowódca jest wybierany d
-
Thor, Foka, załóżcie temat "dowodzenie". To nie taki temat. Nie będę tu "śmiecił". Bo "oberwę" od WAS za to. Tam z przyjemnościa pogadamy. A tak apropo, Foka był czas kiedy dowodziłem 300 ludźmi nie podczas zabawy ale podczas pracy. Wiem, że niczego to nie dowodzi, ale też dałem radę.
-
Dość dobrym sposobem maskowania swojej obecności na terytorium npla w postaci pozostawiania takich "śladów" jest zwykły czarny, mielony pieprz. Załatwiamy sprawę do specjalnie w tym celu wykopanego dołka ( 20X20X20) zasypujemy ziemią, maskujemy darnią, przysypujemy liśćmi, gałązkami i posypujemy to pieprzem. Pies idąc po śladzie trafi na pieprz, który skutecznie zniechęci go do dalszego tropienia na kilkanaście minut. W celu dalszego podjęcia tropu przewodnik będzie musiał ponownie zachęcić psa do tropienia. Z doświadczenia wiem, że pies po takim zdarzeniu bardzo niechętnie podejmuje sie dalsz
-
Thor, zawsze i wszędzie na każdej wojnie przy każdym zadaniu, ludzie to podstawa. Ale ludzie którzy idą z tobą w bój, także wiedzą jak ważne jest wykonanie zadania. Głodni, zmarznięci, ranni czy w inny sposób niedysponowani - muszą wykonać zadanie :) Jeśli tylko żyją :) To się nazywa MORALE. :)
-
Ja rozumiem, że przedstawiona w temacie "toaleta" to przenośnia odnosząca się do ludzi, którzy nie czują tematu MIL-SIM i szukają wygód podczas działań. Jeżeli w spotkaniach MIL-SIM klimat realizmu odgrywa podstawowa rolę (no, za wyjątkiem ostrej amunicji i tego typu realizmu ;) ), to jakie wygody?! W dużej imprezie, w bazie, proszę bardzo, prysznice, WC, kuchnia polowa itp. Ale na małej lokalnej imprezie......? Jak wojna to wojna :) Chcesz się wys....... to meldujesz dowódcy co musisz, idziesz z karabinem w pogotowiu, robisz, korzystając z liścia łopianu, likwidujesz ślady swojej obecności
-
Thor, w tym temacie nie było wątku "dowodzenie" a więc nie pisałem nic o sposobie dowodzenia zespołem w terenie. Dla mnie jasną sprawą jest takie "organizowanie pracy" zespołu aby zapewnić sobie "maksymalną wydajność" moich podwładnych. Zawsze należy dostosować sposób przemieszczania się w zależności od rodzaju terenu, pory doby, odległości planowanej do przebycia. Istnieją co prawda pewne prawidła dotyczące szybkości marszu, czasu przerw, ale one nie uwzględniają naszej specyfiki ASG i poziomu kondycji fizycznej naszych kolegów ( w znacznej części to przecież kanapowi -jak ktoś napisał wcześ
-
Gdybym był dowódcą to zrobił bym tak. W bazie przy zabezpieczaniu obiektu, skład warty na posterunkach, skład czuwający i skład odpoczywający. Znacie to z wojska? Kto ma zmianę odpoczywającą - odpoczywa śpi, leży, je, gra na gitarze itp, kto ma zmianę czuwającą - czuwa, oporządzenie na grzbiecie, broń w garści, ale dalej w bazie, można jeść, czytać. Kto na posterunku - ten wiadomo, czujnie strzeże i zdecydowanie broni. Posiłki - na imprezę 8 godzin w ogóle nie warto zabierać niczego poza wodą i jakąś bombą kaloryczną ( czekolada). Na więcej niż 8 godzin racja MR, lub kawał suchej kiełba
-
Happy666, prowokujesz co bardziej nerwowych forumowiczów do nerwowych odpowiedzi. Ja także jestem nerwowy, a więc........nie zawracaj d....takimi sprawami w tym temacie. Czytaj to co napisali inni i albo pisz coś co ma sens albo czytaj i nic nie pisz..... Nie denerwuj spokojnych ludzi :) Sorki za off top, ale mnie poniosło. :killer:
-
A ja mając snajpera w drużynie dał bym mu zadanie siania terroru i strachu w głębi ugrupowania npla. Po prostu idź i poluj! Wiecie jak na psychikę człowieka działa świadomość ciągłego zagrożenia, jak paraliżuje go strach. Takie działanie mieści się w taktyce działania zarówno prawdziwych snajperów jak i snajperów ASG. Drugi sposób działania to polowanie z za linii ugrupowania własnego. To także jest metoda o której piszecie wcześniej. Ale dla prawdziwego snajpera prawdziwą adrenaliną i klimatem jest POLOWANIE! Rozpoznanie, działanie w linii obrony, blokada kluczowych pozycji to tak jak pi
-
Popieram przedmówców. Na obcym terenie, na swoim terenie, do tego aby wykonać zadanie przemarszu i odnalezienia punktu w zaplanowanym czasie, aby znaleźć swoją pozycję na mapie i umieć odpowiedzieć sobie lub naszym kolegom; "no, gdzie teraz idziemy?" KOMPAS! Tylko - dobra rada - dajcie sobie spokój z kompasami za 10-20 zł. Szkoda kasy. Jak kompas to przynajmniej firmy SUNNTO. Dosyć dobre są także oryginalne kompasy wojskowe. Pozostaje jeszcze elektronika GPS, różne zegarki z funkcją "kompas" renomowanych firm, kompasy elektroniczne. Nie mam, nie używałem, nie wypowiadam się. Do kompletu