Jeśli temat nie jest jeszcze martwy to mogę dodać przypadek z wojny na Falklandach, kiedy to na wyspie bronionej przez Argentyńczyków doszło do pojedynku 2 snajperów. W wielkim skrócie po długim polowaniu na siebie wzajemnie, Argentyńczyk wypatrzył zamaskowanego w ghillie Anglika, tamten również. Anglik był szybszy tylko o chwilę, Argentyński snajper pociągając za spust wyczuł znacznie mocniejszy odrzut niż jego broń powinna mieć. Pocisk wystrzelony z brytyjskiego L96 (bodajże) wbił się 15cm wgłąb łoża pod lufą wyczynowego karabinu Argentyńczyka, co uratowało mu życie. Angol nie miał tyle szcz