Xie
Zasłużony-
Content Count
490 -
Joined
-
Last visited
-
Muszę się przyznać, że jeszcze wątku dokładnie nie czytałam, ale wstępnie odnośnie Nysy mówię TAK :) Jeśli mi starczy motywacji, może odgrzebię nawet kozaczki z poprzedniej edycji.... a tak czy inaczej zacznę powoli myśleć nad jakąś fajną postacią.
-
1. Niemiecki całkiem nieźle kamufluje. Multicam też wbrew pozorom daje radę, ale wersje tańsze się spierają, a oryginały powalają ceną. Dla początkującego w obecnej chwili poleciłabym DPM (angielski), bo i są różne wersje (grubsza i cieńsza - tak zwany "lightweight") i poza tym jest szansa na jeszcze większe wyprzedaże, bo armia przechodzi na nowy typ camo. I zaznaczam że nie piszę tego jako brytofilka. Kolejny mundur i tak sobie kupisz jak już sprecyzujesz swoje preferencje - w zależności od tego jak bardzo zafascynowanie Navy Seals jest zakorzenione. 2. Z butów od zawsze preferuję Mag
-
Być może jest jeszcze szansa na uratowanie tematu? Poproszę wyłącznie o wypowiedzi merytoryczne i wyciągnięcie wniosków z wyrzuconych postów (specjalnie zostawiam adnotacje). Trochę życzliwości i wyobraźni nikomu jeszcze nie zaszkodziło.
-
ha! wnioskuję że nie jestem (już) brzydka :) i napawa mnie to dumą ot kobieca logika.....
-
aaaaaa.... to dlatego ktoś mnie namawiał na zdjęcie butów :D :D
-
Moi drodzy, sama nie wierzę, ale..... https://picasaweb.google.com/joanna.borowska/Stalker2011Spring# ....czyli innymi słowy reszta fotek ode mnie :) Pozwoliłam sobie tym na początku dodać trochę klimatu, ale wszystkie są również w wersji oryginalno-kolorowej.
-
oho.... zaraz się zaczną dyskusje akademickie na temat odgrywania gwałtu.... już chyba wolę o odgrywaniu gryzienia przez mutanta w dupę ;>
-
No widzisz! To się nazywa żołnierz wyposzczony ;) A dla tych, którzy nie mają facebooka... Komentarz kolegi do zdjęcia: http://www.francotiradores.net/projektor.php?zID=3262&sort=1 Przychodzi baba do lekarza z Misią na plecach. Lekarz: - Co pani jest? A Misia na to: - A coś mi się do dupy przykleiło :P
-
No wiesz, już mi pomysłów brakowało... co oddział wojska, to traciłam jednego ze Stalkerów (z obstawy). Zastanawiam się co można jeszcze wymyślić, jeśli nie działa argument "biednej, małej, zrozpaczonej i takiej bezbronnej wobec zmutowanego świata i ojojoooojjjooooj co ja bidula zrobię". Kurde, Ci żołnierze - niby znudzeni służbą, z dala od domu - to chyba za przeproszeniem pedały ;>Co innego Specnaz - wprawdzie o ich preferencjach sexualnych niewiele powiem ;) ale całkiem ciekawie nas odeskortowali, przy okazji robiąc zwiad na użytek własny. Pamiętam, pamiętam... jak się zapytał czy
-
A ja i tak uważam, że Specnaz w porównaniu z wojskiem..... khm.... aaa.... miałam tego nie mówić :D W każdym razie ja wspominam miło. Być może tu chodzi o nieznęcanie się i nie nadużywanie władzy - w przypadku tego co pokazali wojskowi: ja rozumiem 'prikaz' i odgrywanie mułowatości wojskowego, ale wobec żmudnej i nudnej służby w Zonie co to za żołdak który jest nieprzekupny, nie daje się naciągnąć na "wywiad" albo na rzęsiaste oczęta, okrawa kobitę z obstawy i zostawia tymsamym na pastwę mutantów i do tego jeszcze brzydzi się (albo w ogóle nie chce) z jednej butelki "wódki" napić.... A
-
Moi mili..... Ponieważ 5 godzin w pociągu (ba! co ja piszę, razem koło 7!!!) mnie zmorzyło bardziej niż chodzenie w obcasie po muldowatej łące (od dziś będę podziwiać "elegantkę z Gubałówki" za poświęcenie... no, chyba że tam się daje wjechać na masce :P), ograniczę się na razie do WIELKICH, OGROMNYCH podziękowań dla: * ORGANIZATORÓW * TYCH, którzy dodali tak wiele do gry od siebie Naprawdę ciężko opisać to, jak bardzo bogata się staje fabuła, wielowątkowość i jak to wszystko działa na wyobraźnię, kiedy tak wiele osób wkłada do gry tak wiele od siebie (tu mam na myśli i szalone pomysły
-
Zapiekankę bym zjadła.... natomiast mutków się nie boję, obawiam się że jak będzie za zimno, to sama zmutuję.... albo jednak napadnę charcząc na jeżdżący po Zonie samochód i tam się zabarykaduję :) Acha, jeśli to coś komuś mówi: z przedstalkerowych pogadanek wieczornych. "Ej, nie zapomnij kubeczka" "Tia, chyba jest w plecaku. Albo jakiś sobie wy-KRAAAczę" :D
-
Chyba ukochają..... masz jeszcze kilka minut żeby mnie przekonać że warto szukać po nocy płyty.... ;>
-
Nadja Stiepanowa... urocza, wspaniała, wzorowa studentka dziennikarstwa na uczelni we Władywostoku. Przez życie szła gładko, miękko, tanecznym wręcz krokiem, sukcesy zawdzięczając w dużej mierze szczęściu, może i słodkim uśmiechom, na pewno nieco mniej zawdzięczając to inteligencji czającej się w głowie. A w gruncie rzeczy niewiele zawdzięczała temu, co się czaiło w głowie.... Któregoś dnia kolega - może trochę dziwny kolega, ale jednak - opowiedział jej pewną historię: pełną tajemnic i niewyjaśnionych zdarzeń, ale historię zdającą się być idealnym materiałem na semestralną pracę. Kolega zape
-
No fajno. Cena się zbliża do magicznej ceny zlotów sprzed kilku lat. Ktoś znajomy się wybiera? Jestem ciekawa kogo można tam spotkać.... Piotr44: interesuje mnie bardzo czemu uważasz że "to jedna z imprez na którą warto się wybrać". Mail: xie@wmasg.pl Tylko bez pustych sloganów poproszę ;) Bardzo, bardzo tego nie lubię.