Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

7.62

Użytkownik
  • Content Count

    111
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by 7.62

  1. Mod Community naruszaja licencje (EULA) - polecam przeczytac co potwierdzasz klikajac "I agree".

    A więc czemu Bethesda wydaje SDKi do swoich gier, a na dodatek poradniki do nich? Czemu od Valve razem z HL2 dostałem SDK? A na dodatek, skoro łamie to EULA-ę, to czemu Valve pozwala publikować uznane mody na Steamie? Albo jak przypadku Army na którą wychodzą mody wiele razy lepsze od samej gry? Czemu w napisach końcowych Stalkera Czyste Niebo zobaczyłem znane mi ksywki modderów, w rubryce "specjalne podziękowania"? Jeśli jakiś twórca/wydawca nie widzi zalet moddingu to musi być idiotą - mody bardzo podtrzymują sprzedaż gier, idealnym przykładem jest Half-Life 1, który premierę miał 12 czy 13 lat temu, a nadal widzę go w Empikach i sklepach z grami. I to bynajmniej nie w żadnych Kolekcjach Klasyki. A takie Sony z tego co się orientuję walczy z oprogramowaniem homebrew (które można porównać z moddingiem) jak lew :D

     

    Dlatego jestem zwolennikiem architektur zamknietych - jak kupuje gre na PS Store (PS3) czy App Store (iPhone) mam pewnosc ze nim ona tam trafila zostala przetestowana i oceniona przez grupe panow z Sony/Apple, ze jest wolna od bugow, mam do niej pelne wsparcie gdy cos mi nie dziala, darmowe aktualizacje oraz pewnosc, ze nikt nie cheatuje (bo jak skoro nie ma dostepu do kodu zrodlowego platformy ;-)?).
    W takim razie jaki to ma sens? Następną zaletą peceta jest to, że mogę na nim zrobić wszystko, i ani Micro$hit, ani Nintendo ani Sony mi nie powiedzą, że nie mogę, nie umiem czy nie chcę. Nie widzę przyjemności kupna czegoś, nad czym nie mogę mieć kontroli.

     

    A nie XBOXowi :-P?
    Wybacz to uproszczenie :P

     

    Panie co pan za bzdury piszesz?? Od kiedy grasz??

    (...)

    O wyższości pieca nad konsolą mówią gracze młodsi, którzy od razu rozpoczeli zabawę od Quake III czy innych cudów niewidów na piecu.

    Zacząłem w anno domini 1995 gdy umiałem już powiedzieć "ja kce zabe" (chodziło o Superfroga), tymczasem jeśli chodzi o Quake'a to jedynka była moim drugim FPSem w życiu, pierwszą był DN3D.

     

    Ja rozumiem ze piec, że komputer i takie tam. Ale konsole nie mają z tym nic wspólnego.

    Upadek fabuły w grach to się zaczął gdzieś koło roku 1997 kiedy coraz mniej nowych fajnych gier wychodziło pod względem fabuły. Po roku 2000 nastąpiło dziwne załamanie i tyle tego wszystkiego. Popowstawały jakieś dziwne potworki.

    Większość gier z przedziału 2000-2006 miała jeszcze dobre fabuły. Zresztą - takie zdarzają się i dzisiaj ale to perełki które trzeba odkopywać z mas śmieci.

     

    Konsole trafiły w taki moment że częśc osób i tak bedzie je obwiniała o całe zło.

    Aha przypominam że taki Tomb Rider (o czym grzałkowcy nie chcą pamiętac) wyszedł jednocześnie na PSX, Segę Saturn i Pieca. A gra była (jest) miodna. Tak samo kolejne dwie kontynuacje. Więc można wytrącic z ręki argument o zabójstwie gier przez konsole który to argument jest fałszywy.

    Zobacz pierwszy post w tym temacie. Albo jeszcze lepiej poszukaj źródła zawartego w nim cytatu. Po drugie, wtedy nie było xboxa który to właśnie jest temu złu winny.

     

     

    //Poprosiłbym moderatora o poprawienie tego postu, nie mam pojęcia czemu bbcode nie chce banglać. :???:

     

    [Nie otworzyłeś jednego z cytatów.]

  2. Trzeba grać na high detalach

    Może w takiego Crysisa - bo więcej zalet niż grafika ta gra nie posiada.

     

    Po drugie Ludzie ogarnijcie się, takich gier jak Starcraft, Diablo, HOMAM3, Satlersi,IŁ2 Sturmovik, Lock-on, Thief, Gothic, Dungeon Keeper .... i masa masa innych dobrych tytułów już nie robią, i robić nie będą bo się rynek trochę wypalił, w chwili obecnej liczą się wodotryski a na drugim miejscu grywalność, rynek się zmienia.

    Tak, tę nienajlepszą w skutkach zmianę zawdzięczamy właśnie konsolom.

     

    PS. Co do tego że Gothic nie wyszedł na konsolę, a jestem wstanie założyć się o każde pieniądze że jeśli Gothic miał by rozpocząć kariere od tego roku, to widzielibyśmy go na trzech platformach: PC,Xbox oraz PS. Tak więc argument......... ekhem.

    Przegrałbyś. Stworzony przez twórców Gothica Risen jest tylko i wyłącznie na piece.

  3. Chcesz wywołać flame'a, czy tylko ciskasz się z nudów? Bo to pierwsze bywa na tym forum niezdrowe.

    Nie, nie mam zamiaru wywoływać flame'a bo tego nie lubię.

    Wolałbym zdecydowanie dojść do jakiegoś porozumienia :uśmiech:

    Chillout :luzik:

     

    Mi najlepiej się gra w samochodówki na padzie - dzięki gałkom analogowym.

    Padem, joystickiem albo jeszcze lepiej kierownicą - ze względu na to że one "czują" siłę z jaką ich używasz. Aczkolwiek sądzę że dobrym pomysłem byłoby użycie myszki, którą również możesz wykonać delikatny ruch.

     

    A co z symulatorami samolotów - grami typowo pecetowymi i niekonsolowymi? Z samą klawiaturą i myszą nie ma co tego ruszać. Nie wspominając o padzie.

    O tak, mam Ace Combat 2, odpalam go na emu PSX... podpisałem w emu klawisze tak, że steruje się dość wygodnie, ale pełnię komfortu mam dopiero gdy pożyczam pada od kolegi.

    A najlepszy do symulatorów lotów jest chyba joystick.

     

    Bijatyki - oczywiście pad (i to klawisze bo nawalać się gałkami w takim tekkenie to nieporozumienie).

    Grałeś w Night Fight round 3? Tam najlepsze ciosy wyprowadza się właśnie analami.

    Co do bijatyk, w Mortal Kombat fajnie się gra na WSADzie >^^<

     

    W FPS - klawiatura+mysz. Na padzie się gra przyjemnie w FPSy ale już „nieekonomicznie”, wolniej, mniej precyzyjnie.

    No jakbym słyszał siebie. Fajnie się gra ale to po prostu za wolne. No i nie wyobrażam sobie grania padem w taką Armę czy OFP - polecam strzelanie na 700 metrów du ruchomego celu.

    Ale w takiego RTCW grać na padzie? Czemu nie, też jest fajnie.

     

    Ja się z resztą kłóciłem kiedyś z kumplem, że pady od PSa są wygodniejsze od xboxowych. Kłótnie bez sensu.

    Przecież to to samo :-F

  4. A Ty mnie nie rozśmieszaj. I nie zaczynaj tutaj świętej wojny, lepiej załap trochę dystansu do realiów, bo na razie zaczynasz przeginać formą wypowiedzi. Aluzje do intelektu zaczynaj przed lustrem, bo tutaj nie tolerujemy obrażania użytkowników.

    Im szybciej to zrozumiesz, tym dłużej popiszesz na tym forum. Czysty zysk.

    Waćpana wypowiedzi może i w ładniejsze słowa ubrane są, ale jad sączy się z nich jak z zębów żmii, i jest on wyjątkowo silny. Niech waszmość nie uważa się za lepszego i nie depcze maluczkich tylko ze względu na pozycję, jaką zajmuje na tym forum.

     

    Odróżniasz w ogóle życie od gier?
    Typowy argument niedzielniaka któremu zupełnie obojętne jest w co gra, a już nie wie, co powiedzieć. Wiem bo nie jest to pierwsza moja dyskusja na ten temat.

     

    A gdzie ja porównywałem pad do czegokolwiek? Zależnie od gry, w jednych lepiej gra się na padzie w innych nie, a każdy może mieć własne preferencje. Chyba, że większość tu piszących chciałaby zrównać wszystkich do jednego szablonu. Były już takie próby, komuniści tak robili ;)
    Odpowiem cytatem.
    Dlatego wolę konsole. Poza tym nie wszystkim klawiatura odpowiada akurat do gier.

     

    Natomiast żale co do gier to chyba należy adresować do producentów, najwyraźniej mają w głębokim poważaniu pragnienia użytkowników PC skoro nic nie rozwijają. :-P
    Dlaczego nie mam mieć żalu do ludzi, których najwyraźniej cieszy problem innych, w tym mój? Zabawa w dobrego chrześcijanina i nadstawianie drugiego policzka nie ma sensu w dzisiejszych czasach.
  5. Dlatego wolę konsole. Poza tym nie wszystkim klawiatura odpowiada akurat do gier.

    Dlatego fajnie, że gierki na konsole są coraz lepsze ;)

    Niech sobie będą, z tym, że niech poziom gier na kompa będzie taki sam. Tj. odpowiednio lepszy - jak mógł być OFP2.

    A jak uważasz że K&M jest gorsze od pada to boję się myśleć w co Ty grasz.

  6. Mamo, następny post którego będę redagował godzinę żeby na wszystko odpowiedzieć w pełni wyczerpująco. Ja chcę ten temat na maturę! :evil:

     

    Wciąż jednak nie mogę wyjść z podziwu nad głupotą, czy tez ignorancją, niektórych PeCetowców z uporem maniaka twierdzących, że to konsole zabijają - a wręcz już zabiły - segment gier na PC.

    No bo przecież nie robi tego piractwo icon_biggrin.gif

    Kłania się czytanie ze zrozumieniem. Nie mamy pretensji do eksclisuvów bo tych mamy mnogo na PC. Mamy pretensje do tego, że konsole zaniżają poziom gier. Ale nie, fanboj konsolek musi się wyrwać z oklepanym argumentem "piractwo", równie dobrym co pecetowe "na padzie nie da się grać". Lepiej idź już, może przejdziesz Killzona 2 na hardzie, co raczej nie wymaga specjalnych umiejętności, jeśli Maxawelli powiedział że KZ2 ustępuje trudnością Quake'owi. Ja dobrze sobie dawałem radę z Q1 gdy byłem czteroletnim dzieckiem które wolało jednak Superfroga czy Pushover bo były takie kolorowe i wesołe a nie straszne i krwawe... :mrgreen:

     

    b) to glownie amerykanskie fabulki nie majace nic wspolnego z ukochanym przeze mnie japonskim stylem prowadzenia narracji... Slowem - buuu icon_sad3.gif...

     

    c) jesli jestes graczem chcacym wyzynac przeciwnikow, a nie skupiac sie na fabule to nie mamy o czym rozmawiac. Dla mnie granie to dodatek do scenariusza ze znaczkiem "majstersztyk".

    Jak już wspomniałem, nie każdemu pasuje właśnie japoński styl. Do mnie zbytnio nie trafia, mimo tego że lubię pograć w Silent Hill czy pooglądać anime. Ale podobnie jak Ty, dla mnie w grze najważniejsza jest fabuła - przez co umiem godzinami siedzieć przy Gothicu, Stalkerze, HL2 czy Maxie Paynie. To jednak nie przeszkadza mi grać w Quake'a czy innego typowego FPSa. Chyba, że fabuła w nim jest - durna.

    Bardzo lubię gry, w które można się wczuć i po prostu je przeżywać - popłakałem się przy końcu HL2EP2, a kilka motywów w Stalkerze czy Gothicu potrafiło mi nabić refleksję niczym dobra książka.

     

    Moze w nieco innym wydaniu, ale sie zgodze. Uwazam ze rynek byl nasycony gdy istnialo na nim Sony i Nintendo. Coby nie mowic - pierwszy XBOX zmienil podejscie do tematu (co kontynuuje jego nastepca) i przyciagnal pecetowcow do podtelewizorowego pudelka i zaczeli mowic "jestem graczem konsolowym". Jak sie gralo na Nintendo/Sony to bylo wiadomo w co sie gra i ze nie ma mowy o zacieraniu sie granicy miedzy grami PC i grami konsolowymi. I czy komus to przeszkadzalo...?

    Nie. Konsole zajmowały tę część rynku, którą powinne zajmować, a pecet tę, którą on powinien zajmować. Wszyscy byli zadowoleni. Ale wielcy panowie z Micro$hitu musieli oczywiście zniszczyć równowagę dla zapełnienia portfeli i przez to teraz istnieje ten temat.

    Mówiąc językiem prostym, lecz chamskim: całe zło ---> xbox.

    A IMO na konsole Nintendo też nie ma zbytnio ciekawych tytułów, jedynym grywalnym tytułem w jaki grałem na Nintendo był Starfox na GC i jakaś wesoła platformówka na GB.

     

    Czyli co? Pecetowcy zazdroszcza konsolowcom lepiej wydanych gier? Wtedy to chyba pretensje do developerow, a nie do producentow konsol, albo - o zgrozo - do graczy.

    Za czasów bycia fanbojem opluwałem jadem wszystkich. Ale developerów szczególnie. Tak mi zostało, że nie kupię teraz żadnego tytułu od Epic (za GoW) ani od Raven (Wolfenstein).

    A za plany wydania Stalkera na konsole nie kupiłem najnowszego Stalkera - tak, przyznaję się bez bicia - jadę na piracie, jest to bojkot, ponieważ nie mam zamiaru dawać GSC pieniędzy na port tak ważnego dla mnie, z pewnych powodów o których mógłbym opowiadać godzinami, tytułu na xboxa.

     

    I tu chyba jest pies pogrzebany - nie ma to jak z inteligentnym czlowiekiem dojsc do consensusu icon_wink3.gif. Jestem widac nietypowym Europejczykiem - uwielbiam gry japonskie i takie w 95% do mnie wylacznie trafiaja. Slowem - nie trawie gier amerykanskich (moze poza GOd of Warem i ostatnio KillZonem 2), a takie glownie pojawiaja sie na PC. Kupuja Sony/Nintendo mam zagwarantowany staly doplyw japonskich tytulow na bardzo wysokim poziomie, ktorych na PC nie dostane. I to chyba meritum "klotni" icon_wink3.gif...

    No widzisz, a ja akurat jestem typowym Europejczykiem do którego nie trafiają zarówno gry japońskie, może poza Silent Hillem, ani też gry amerykańskie, czyli nowoczesne shity pokroju MW2, ani też nie rozumiem co takiego ci amerykańce widzą w w takim Halo, które ja zaliczam do najnudniejszych i najgorszych gier w jakie miałem okazję grać. Jeśli można jakąś amerykańską grę porównać z dowolnym europejskim tytułem - europejski zwykle będzie górą, zwłaszcza pod w/w względem fabuły. Dawać porównania? GTA3 - Mafia, MW2 - Bad Company 2, TES 3/4 - Gothic. Może i Half-Life, Wolfenstein, Quake i Fallout są amerykańskie - ale reszta gier w które ja gram powstała w Europie. I to nie w zachodniej :D

    BTW. Z tego co wiem to Killzone jest holenderski.

     

    AvP i fabuła?? To taki żart prawda?? No i kiedy zostało wydane pierwszy raz AvP i na jaką platformę??

    Arthur dobrze prawi, AvP jest tytułem z Jaguara, konsoli Atari.

     

    Uhm, czyli to tylko japońskie gry mają szansę na fabularny sukces? Cóż, widać, że mało grałeś, a twoje doświadczenia biorą się z konsoli, gdzie gier z fabułą faktycznie jest, jak na lekarstwo.

    Na konsole istnieje sporo gier z fabułą, z tym, że jest to fabuła w stylu japońskim, i nie trafi do żadnego typowego europejskiego gracza (np. mnie, chociaż z Silent Hilli rozumeim wszystko)

     

    Jeżeli chodzi o symulacje to polecam GT 3,4 i 5, z tym że ten ostatni na PS3 już jest. Ciekawe, która symulacja z PC'ta dorówna właśnie takim tytułom jak w/w z konsol.

    Chyba nie zrozumiałeś o czym mówię - Operation Flashpoint i Armed Assault (ARMA) to symulacje pola bitwy a nie jakieś tam samochodówki.

     

    Wyznawcy PC'tów polecam też pograć w Shenmue, a potem mów, że gry na PC'ta mają lepsze fabuły. Tym bardziej, że takie gry jak Splinter Cell na PC'cie da się się przejść w dwa-trzy dni, a większości gier z konsol nie przejdziesz w tym czasie.

    (...)

    Shenmue to gra z 1999 roku, tak średnio pasuje do dyskusji o obecnej sytuacji na rynku. Bo tak to można by znaleźć wiele ciekawych fabularnie produkcji na PC (Fallout - 1997, Fallout 2 - 1998, Baldurs Gate - 1998, Planscape Torment - 1999 i pewnie coś tam jeszcze z lat 1997-1999 się znajdzie).

    Człowieku, my nie mówimy o tym, co było 10 lat temu, bo wtedy królowały pecety i na Twoje Shenmue już zostały podane miażdzące odpowiedzi - a i ja mógłbym ich dodać, choć sądzę że Torment i Fallouty wystarczą.

     

    Nyah, półtora godziny... a miałem zagrać z kumplami w Synergy.

  7. 7.62 - z Toba jako jednym z niewielu da sie tu podjac aktywna i ciekawa polemike ;-).

    Dzięki :D

    Chociaż jeszcze pół roku temu byś tak nie powiedział - prawdopodobnie to mnie byś uznał za największego fanboja, bo konsolowców opluwałem jadem aż odrzucało.

     

    Co do exclusivow - powodem jest podejscie do rozgrywki. Na PC nie ma takich gadzetow jak buzzery, motion controllers itd. Poza tym... Nie wyobrazam sobie Guitar Hero na malenkim 24 calowym monitorze. Ja mam sie skupic by nie popelnic pomylki, a nie myslec co tam akurat w danym momencie leci na ekranie (stoje jakies 2 metry od ekranu - w gitarzyste trzeba sie "wczuc" a telewizora uszkodzic nie chce :-P).

    Do komputera podłączysz wszystko, jak wcześniej napisałem, na piecu oddasz każdy rodzaj gameplayu. Poza tym IMO wszystkie te konsolowe wynalazki typu wykrywacze ruchu to pic na wodę - od małego grałem na K&M na piecu i joysticku na Amidze więc dla mnie wszystko inne jest zbędne. Sam wcześniej powiedziałeś coś nt. otwierana zaworów w Killzone. W pecetowym horrorze Penumbra również muszę poruszać myszką jak ręką, żeby dokonać interakcji z otoczeniem. Poza tym, nowoczesne sposoby sterowania są bardzo przeceniane - mamo, przecież Wii ma bebechy konsoli z poprzedniej generacji!

    A poza tym jak 24" to mało? LOL! Ja mam niewiele większy telewizor! A monitor 19" i nie przeszkadza mi to z wystraszeniem się, gdy w Stalkerze z krzaków wyskoczy na mnie mutant. Powiem więcej: mi się łatwiej wczuć gdy siedzę bliżej monitora, wolę to niż telewizor 2 metry przede mną. Np. zupełnie nie rozumiem sensu grania na PSX w Silent Hill 1. Ta gra była klimatyczna dopiero gdy zacząłem w nią grać na emulu!

     

    Zgadzam sie z Toba, ze znakomita wiekszosc gier na PC obecnie to konwersje z konsol i sa to bardzo mierne konwersje, przez ktore gracze PeCetowi musza cierpiec. Mozliwe, ze to (brutalny i bezczelny) sposob, by zmusic nawet tych najbardziej zatwardzialych do zakupu konsol...? Nie wiem, szczerze mowiac malo mnie to interesuje ;-)...

    Szkoda mi tylko tej pochwaly dla posta Pawelo, ktory wydal mi sie najbardziej fanatycznym i bezsensownym postem w calej dyskusji, w zwiazku z czym nie chcialem go komentowac.

    Mało Cię to interesuje, ale potem dziwisz się takim postom. Fakt jest taki, że to jeden z największych powodów za które pecetowcy nienawidzą konsol.

    Poza tym ja jeszcze pół roku temu byłem o wiele większym fanatykiem. Za zaproponowanie mi partii, ba, za samo gadanie przy mnie o konsolach w jakimkolwiek pozytywnym sensie można się było ode mnie spodziewać przemocy - także fizycznej. Obecnie rzadko zdarza mi się kogoś za to gnoić - i to tylko za xpudło. :killer:

    Może to dlatego że polubiłem PS?

     

     

    Przeszkadzaja Wam casual games? To w nie nie grajcie... Tez kiedys chcialem by gry byly coraz trudniejsze... Dzis zyje w takich czasach, ze na hardcore gaming nie mam po prostu czasu! Gram w wolnym czasie, gdyby gry dalej byly tak trudne jak w np. 1996 to nie skonczylbym jednej przez pol roku prawdopodobnie. Ciesze sie ze KillZone ustepuje poziomem trudnosci np. pierwszemu Quake'owi (za to jest o wiele bardziej miodny i efektowny!), bo dzieki temu moge go skonczyc w 8 godzin a nie w 30. I moge dzieki temu 22 godziny poswiecic na inne zajecia (w tym zarabianie na nowe, "casualowe" gry ;-).

    W takim razie mamy nie grać w nic? Wiesz, może i jestem fanbojem Stalkera ale nie mam zamiaru się do niego ograniczać, a gdy widzę że prym wiodą śmieci pokroju MW2, czy po tym jak zagrałem w nowego Wolfensteina, będącego totalną porażką, dochodzę do wniosku, że powinienem. Kiedyś dobre gry wychodziły masowo. Na prawdę dobre. Ale przyszedł rok 2006, x360 na rynek i Good Bye Lenin - dobre gry stały się perełkami, które trzeba odkopywać w masach śmieci. Ja się wychowałem na Quake'u i do dzisiaj jest to jedna z gier którą najczęściej odpalam, i zamieniłem go początkowo na Half-Life'a, a tego na Stalkera tylko z jednego powodu -> wszystkie gry miały coraz lepsze fabuły.

    Poza tym, czemu mamy biernie patrzeć jak gry są upraszczane pod konsole? Nowy Operation Flashpoint powinien być nazywany raczej Call of Duty: Dragon Rising. To, co twórcy zrobili z czegoś, co w założeniu miało być symulatorem, określa się krótkim słowem: żenada. Można było zrobić świetny sumulator - wystarczyło nie tworzyć go na konsole. A fajnie byłoby mieć czasem odskocznię od Army 2.

    No dobra, z Call of Duty to przesadziłem. Ale Battlefield: Dragon Rising to już adekwatniejsze porównanie.

     

    No i punkt ostatni - moj komputer ma okolo 15 x 15 cm i jest ladny. To uzasadnia cene i niemoznosc grania na nim. Tylko zostal nabyty wlasnie ze wzgledu na estetyke i wymiary - niestety, nie mgoe juz patrzec na wielkie puszki stojace kolo monitorow... Minus komputera o ktorym wspomniales (nie moge sie przed nim wyciagnac na wyrku) to dla mnie najwiekszy z minusow - ie umiem juz grac garbiac sie przed monitorem na ciasnym foteliku... Wybacz, to nie dla mnie ;-).

    Komputer ma być dobry a nie wyglądać, to właśnie konsola ma mieć ładny dizajn bo zwykle stoi w bardziej wyeksponowanym miejcu :)

    A ja jak się rozlożę w swoim foteliku to nyah - nie chce się wstawać :D Pamiętam jeszcze jak miałem stare meble i starego kompa - tak je sobie ułożyłem, że dla wygody kładłem sobie nogi na blaszaku :D , jednak nie można tego po prostu porównać z łóżkiem czy sofą.

    Przy okazji - czy Ty na pewno masz peceta? Bo to co opisałeś kojarzy mi się z pewnym modelem Amigi :D

     

    Z produktowoscia gier sie nie zgodze - to na konsole tworzy sie najmniej "produktowe" gry. To na platformach konsolowych spotyka sie gry z epicka fabula, bohaterami z ktorymi mozna sie zzyc, scenariuszem godnym najlepszych filmow i przede wszystkim (nazwe to w ten sposob) : gry, wk torych chodzi o cos wiecej niz samo granie... W zwiazku z tym nie zamierzam dyskutowac z argumentem, ze gry konsolowe sa "prymitywne" bo jest to wierutna fanboyska bzdura...

    Polemizowałbym. Nie grałem w nieproduktową grę na konsoli praktycznie nigdy. A przynajmniej nie w ecsclusiva. Nie widzialem tam gier które mogłyby dosięgnąć poziomem do wybitnych produkcji pecetowych, jak np. Gothic (nie wymienię pewnej gry o Czarnobylu żeby się wciąż nie powtarzać). Podaj jakieś tytuły. Z bohaterów - zdecydowanie łatwiej mi się wczuć w takiego Bezimiennego, Naznaczonego, Przybysza z Krypty czy Maxa Payne'a, niż jakichś gości z mieczami wielkości żagli z którymi to właśnie konsole się kojarzą... :roll:

     

    Nowy MGS wychodzi również na X'a, takoż samo Tekken.

    Więc można śmiało powiedzieć, że będzie crapem, fani grajstacji powinni się ze mną zgodzić.

     

    QUOTE

    QUOTE

    To czemu jakos najlepszych dla mnie tytulow (Metal Gear Solid, Tekken, Final Fnatasy, Ratchet and Clank) nie ma na PC?

     

     

    Z powodów marketingowych. Gdyby wyszły na PC konsole nie byłyby nic warte.

    Zresztą, podaj mi 1 powód, wyłączając piractwo, dlaczego te tytuły nie mogłyby znaleźć się na piecach? Na pececie oddasz każdy rodzaj gameplayu - a konsole mają z tym problemy.

     

    Powód marketingowy -> rynek docelowy -> Japonia. Gdzie konsole są o wiele dłużej i bardziej zadbane niż w reszcie świata.

    Tego nie zauważyłem i jest to mój błąd. Gry tutaj wymienione są produkcji japońskiej - a Japończycy to dość... oryginalny naród. A także większość gir w jakie grają bo ichnie siekanki i jRPGi są delikatnie mówiąc niestrawne dla większości Europejczyków. :-F

     

    PS. A jak mi ktoś mówi że ten temat to flamewar to niech nie patrzy :D

  8. Ja powiem tak, że Konsole zaczynają powoli dominować na polskim rynku

    Sad but true.

     

    Konsola xbox 360 kosztuje w chwili obecnej oko 650 zł

    Ta, a to co wydasz na xbox live to się Microsoftowi zwróci.

     

    To czemu jakos najlepszych dla mnie tytulow (Metal Gear Solid, Tekken, Final Fnatasy, Ratchet and Clank) nie ma na PC?

    Z powodów marketingowych. Gdyby wyszły na PC konsole nie byłyby nic warte.

    Zresztą, podaj mi 1 powód, wyłączając piractwo, dlaczego te tytuły nie mogłyby znaleźć się na piecach? Na pececie oddasz każdy rodzaj gameplayu - a konsole mają z tym problemy.

     

    Gry na PC i konsole w obecnej chwili są IDENTYCZNE, bo to zwykłe konwersje. Jeśli dla ciebie argumentem jest, że gry stają się nudne i bezduszne to jest to argument obusieczny i trafia również w konsole. Nawet argument, że ludzie grający na PC nie mają życia poza kompem jest idiotyczny, bo maniaków spotkacie po obu stronach barykady.

    Niestety, te konwersje są zwykle robione na odwal, aby tylko były. Przypadek GTA4 nie jest jedynym.

     

    No widzisz, a to wszystko przez konsole, bo dzięki nim wprowadzono tzw casual gaming dla niedzielnych graczy, którzy nie potrzebują specjalnego skomplikowania, bo przecież to na konsolach masz auto aim, w fps ach obracasz się o 180 stopni przez godzinę.

    Przez konsole gry stają się cały czas łatwiejsze i głupsze, tyko na PC są wielkie turnieje jak WCG w gry wielu gatunków.

    W ten sposób wszystko, co można powiedzieć złego o konsolach streściłeś w 2 zdania.

     

    To chyba znaczy ze jestem wariat, skoro wydalem prawie 2000 PLN na NOWY KOMPUTER na ktorym nie pogram W NIC. Nie uwazasz, ze to juz kwestia przekonan? Nie kupowalem kompa do grania, nie chce na nim grac, uwazam ze do grania sie nie nadaje. Od czasu do czasu w cos tam pykne u znajomych (calych dwoch - reszta gra na konsolach) i przez lata nie zmienia sie nic - gry PC staja sie coraz bardziej "produktowe" i bezduszne. Slowem - nie warte pieniedzy na nie wydanych ani pieniedzy wydanych na sprzet, na ktorym mialyby dzialac icon_wink3.gif.

     

    ...wracam do KillZone'a icon_smile2.gif!

    Men, ja za 1400 kupiłem komputer w 2007. Odpalam na nim gry z 2009 roku. Przy ładnych FPSach, choć detale nieco kuleją. A dla ukazania jego potęgi dodam, że odpalałem na nim Crysisa. Dalej, komputer nadaje się do grania o wiele lepiej niż konsola, z takim wyjątkiem, że nie wyłożysz się przed nim na kanapie czy łóżku. Twierdzisz że gry na PC stają się produktowe? Tak dzieje się właśnie dzięki konsolom.

    A co do Killzona... z ogromną chęcią bym w to zagrał. Ale płacenie 200 złotych za grę którą przejdę w 2 dni nie wydaje mi się zbyt opłacalne, poza tym specjalnie dla niej kupować cały sprzęt...

  9. No, w końcu porządny temat w tym dziale. W końcu można powiedzieć, co się myśli, a nie jak w masie innych tematów, gdzie administracja zawzięcie broni konsolowców.

    Ale do rzeczy.

    Wszyscy pamiętamy, że gry na PC od kilku dobrych lat ulegają zaszmaceniu. Dostajemy, co tu dużo mówić crapy. Pokazówki silników graficznych pokroju Crysis, czy next-genowe porażki w stylu MW2, że nie wspomnę o legendarnej pomyłce - GTA 4. Można łatwo się domyślić, co jest winowajcą ów zeszmacenia - konsole nowej generacji, a ściślej mówiąc pierwsza z nich - produkt Micro$hitu. To właśnie od 2006 roku, od premiery xboxa 360 zaczął się proces degradacji gier. Wejście na rynek Wii i PS3 tylko go przyspieszyło. O ile na PS3 można znaleźć kilka dobrych tytułów dedykowanych wyłącznie tej platformie, to na Wii i x360 wybór gier po prostu leży i kwiczy, chyba że kogoś rajcują pomyłki typu Halo, GoW czy Wii Sports. Niestety konsole wypromowały gry jako prostą i głupią rozrywkę. To właśnie z nich wziął się popularny obecnie "casual gaming", któremu ostatecznie zawdzięczamy obecny debilizm większości gier. Z tego powodu właśnie konsol nie znoszę, a przynajmniej x360.

    Dość moich własnych rosterek - jakie są oczywiste wady konsol?

    Dawniej największym problemem dla mnie był pad - obecnie jednak opanowałem granie na padzie i mogę stwierdzić że nawet do FPSów to przyjemne rozwiązanie. Jednak pad to tylko KiM dla biedaków, bo granie na nim jest za wolne. Słyszał ktoś o konsolowym e-gamingu? Nie? To się nie dziwić, bo mecze rozgrywane na padach są po prostu za mało dynamiczne. Mowię to o FPSach. Bo RTSy na konsolach to pomyłka - strategia powinna być wymagająca, zmuszać do myślenia, a to nie idzie w parze z konsolami i padami. Jeszcze do takiego PS3 mogę kupić sobie ustrojstwo - Frag FX i na tym będzie mi się grało dużo szybciej i przyjemniej, niemniej jednak ograniczony x360 jest tego pozbawiony.

    Przechodząc dalej - konsole są zbyt drogie w eksploatacji. Nie widzi mi się płacenie 230 złotych za premierową grę, gdy na PCta w pre-orderze kupię premierówkę za 100 złotych, lub za 150 jeśli biorę kolekcjonerkę. A za starszą grę (oj Bohu!) zapłacę nawet całe 25 pln - suma, za którą konsolowiec może kupić co najwyżej mikrego DLC.

    Ponadto takie rzeczy jak płacenie za multiplayer (x360) to już wogóle zdzierstwo - podobnie jak abonamenty w grach MMO. Ale nie gram na piecu w MMO - i blagodariu, że nie muszę płacić za multiplayer w Half-Life, CS czy chociażby Enemy Territory. Teraz pewnie masy konsolowców zaczną mi wytykać, że muszę co chwila kupować nowe podzespoły. Bzdura. Moi kochani konsolowcy - grafika wcale nie jest najważniejsza. Mam stary, sypiący się sprzęt, często muszę się bawić w plikach gier, aby osiągnąć niższą konfigurację, niż mogę ją ustawić w grze. A mimo to w ostatnich dniach wciągnęła mnie na długi czas (ok 17 godzin - suma w SP u Was nieznana) gra Stalker: Zew Prypeci, nie będziecie jej znać, bo to eksklusive dla peceta, poza tym jest dla was za trudna i zbyt rozbudowana. A chcecie zobaczyć, jak gra wygląda na moim złomie? Zapraszam na mój profil XFire, niestety przez chwilowe niedociągnięcia programu screeny są w dziale "Stalker: Clear Sky".

    Doczepiając się wymienionych przeze mnie tytułów - Half-Life'a, Stalkera... coś, co przykuwa mnie do tych gier to modding. O ile w Half-Life jestem tylko odbiorcą modów, a część z nich jest lepsza od samej gry, to nad modowaniem Cienia Czarnobyla spędziłem długie godziny i miejscami uważam to za o wiele ciekawszą i inteligentniejszą rozrywkę od samej gry. BTW. Fajnie czyta się reakcje konsolowców nt. addonów do Fallouta 3 - niestety, skazani jesteście wyłącznie na DLC których w Polsce nie ma, bo twórcy konsol wcisnęli wam swój produkt i wystawili do wiatru. My mamy przynajmniej amatorskie modyfikacje, które bardzo potrafią umilić grę (fajnie się tłucze supermutanty z normalnego AK-47, albo z karabinu Gaussa >^^< , polecam każdemu)

     

    Ale, żeby dodać tu nutkę obiektywizmu - konsole także mają swoje zalety. Jako pecetowiec ciężko mi rozwalić się na łóżku i grać. No i jako starający się nieco o dobre wyniki w nauce licealista wiem, że po przyjściu ze szkoły, jeszcze po wieczornej językowej, człowiek najchętniej zapadłby się na sofie z padem w ręku przed sporym telewizorem (dlatego ot choćby mam zamiar kupić PS3), jednak jeśli nie mam co robić, a mam ciut sił, wolę wejść do Zony lub podwędzić Niemcom złoto na GoldRush.

    A jedynym sensownym argumentem, jaki są w stanie podać konsolowcy na to, że jakiś ichni tytuł nie powinien znaleźć się na PC jest piractwo. Tak, to prawda, i niestety to gangrena która toczy granie na PC. Jednak czemu w takich kłótniach my jesteśmy w stanie podać o wiele więcej argumentów? Czemu gdy na pewnym forum czytałem, czemu Stalker na powinien znaleźć się na konsolach, każdy podawał mnóstwo w większości sensownych argumentów, a na wątek "Killzone 2 na PC" odpowiedzi miały związek tylko z piractwem?

    O czymś to świadczy.

    Pozdrawiam.

     

    PS. A i tak Amiga jest największa! :wink:

  10. Jasne. Bo i tak głupi ludzie to kupią, a konsolowcy będą się spuszczać z radości tak, jak to jest w przypadku Modern Warfare 2. Ja osobiście jestem tą grą zawiedziony i straciłem wszelki szacunek do Infinity Ward...

    Bardzo dobrze powiedziane.

    Choć ja straciłem szacunek do IW już przy CoD 2.

  11. Tylko narzekacie na te konsole

    Bo mamy ku temu powody :D

     

    EA źle zrobiło że pierwsze BC wyszło tylko na konsole, bo mogło zgnieść tego idiotycznego CoDa 4 na miazgę i z miejsca zyskać popularność także w naszych, pecetowych sferach.

    Dobrze, że będzie coś na miejsce tej porażki MW2. Z wymaganiami - pewnie będą dość duże, ale trzeba iść z duchem czasu. Kiedy to były te czasy gdy człowiek skakał z radości że może odpalić Crysisa :D

  12. Efekt odblokowania konsoli przez hakerów - cała akcja na serwerze IWNet

    Co tu dużo mówić - czy to nieudolność twórców, czy wk*ni hakerzy, albo jedno i drugie. To się tylko na failblog nadaje :D

     

    Natomiast ja sam po zagraniu w MW2 pod wpływem emocji, ale także przypływu weny twórczej skleciłem elegię do MW2. Żeby nie pisać masy komentarzy, które musiały by być tak wulgarne, że mod zaraz usunąłby posta.

     

    MW2 widziałem

    i jedno zrozumiałem

    za największą porażkę w tym roku Wolfa uważałem

    jednak teraz wiem

    jak bardzo się myliłem!

     

    To kupa spod szyldu CoDa

    grywalności było szkoda

    bo po co komu frajda z grania

    gdy ma ją z grafy podziwiania?

     

    Miernota krótka, droga

    z fabułą - durną jak but

    Woła o pomstę do Boga

    Ta gra to wielki smród.

     

    Activision ciała dało

    co było do przewidzenia

    mówią że nic się nie stało

    dopóki nie doszło do piracenia.

     

    Cieszmy się z tych cracków

    Aimbotów i wallhacków

    Nie grajmy w ten crap

    Lepiej wrzućmy to do śmietnika - i klap.

  13. Na to bym nie liczył. Gram na PS3. Po ograniu dema na trzech poziomach trudności (od średniego do najwyższego) nie zauważyłem żadnej różnicy między nimi. Ale w porównaniu do Cod5 gra mi się w to przyjemniej jakoś.

     

    Zważ na to, że nie najlepiej celuje mi się analogiem. BTW jak się prezentuje wersja PS3? Słyszałem że Raven przygotowywało 3 oddzielne wersje i jestem ciekawy, czy są wielkie różnice pomiędzy nimi.

     

    Ja w to chwilę grałem i szczerze powiem że się zawiodłem, każda z poprzednich odsłon wnosiła coś nowego do gatunku, a tu, stary engine, grafika średnia<nie poruszające się flagi...>, grywalność mizerna...

    Niestety, prawda.

  14. Jeśli przeżyjesz pojazdy i brak kupowania broni to Operation Flashpoint albo Arma. Aż dziw, że na pytanie "góra 5 strzałów i jestem trupem" nikt tego jeszcze nie wymienił.

    Osobiście grałem tylko w singla ale słyszałem że multiplayer miodny.

  15. Napalałem się na Wolfensteina, ale to crap. Zwalony port z konsoli (matko, brak quicksave?), kiepskie dźwięki broni i otoczenia, Niemcy gadający po angielsku, niby-otwarty świat, ta idiotyczna regeneracja i B. J. z czarnymi włosami...

    Na moim sprzęcie po zgwałceniu tweakerem chodzi po 15 FPS w porywach, więc nawet nie biorę się za przejście. Ale już widzę, że nie dorównuje żadnemu poprzedniemu Wolfensteinowi.

    Woal to fajna zabawka, ale nie da się zbudować gry na jednym triku. A przynajmniej nie w tych czasach. No i dajcie spokój - po przejściu pierwszej misji już 7% gry? Poziom trudności też jest tragiczny. Gram na najwyższym, a czuję się góra jak na średnim. Chyba od kogoś pożyczę pada od xboxa, to może będzie ciut trudniej.

    Oprócz tego grałem w betę multiplayer, która to okazała się pełną wersją. Dziękuję, pozostanę przy Enemy Territory jeszcze przez długi czas. A w singla będę pykał w RTCW.

    Dziękujemy wam, Raven, dziękujemy. Wam niedzielni gracze też.

  16. Nie podoba mi się w nim postępowanie jego twórcy, który wszystko co "zrobił" w rzeczywistości powyciągał z innych, lepszych modów i podpisał to jako swoje. Chcesz nowe giwery? Ściągnij Arsenal Mod, on dodaje ich 60 (z tego co wiem jest też wersja zintegrowana z OL).

    Jest wiele o niebo lepszych od OL modów. Priboi Story, Soljanka, AMK, ABC. OL dorobił się sławy tylko i wyłącznie przez wyciągnięcie najlepszych ficzerów z innych modów, i dzięki nazwie. Wszystko co wymieniłeś, łącznie z blowoutami, pojazdami i potworami jest w tych modach. Siedzę w moddingu Stalkera ponad półtora roku i wiem, jak wygląda modderski światek.

  17. Jest on w grobie Kła, ale najpierw musisz mieć informację o skrytce. Żeby ją zdobyć musisz zabić i przeszukać ciała samotników z Jantaru. Potem kombinezon znajdziesz pod pomnikiem Lenina. Ale na co Ci egzoszkielet? Lepiej kupić SSP-99M, jest o wiele lepszy, można w nim biegać i ma lepszą noktowizję.

    Edit: Literówka.

  18. Tak, patrząc na modyfikacje to sobie możecie. Niech ktoś zapoda ui_icon_equipment z vanilli (tj. niemodowanego stalka), to wtedy zobaczy co powinno być.

    Bo do modyfikacji to ja sobie mogę wrzucić nawet zbroję średniowiecznego rycerza i lateksowy kostium do sado-maso... i co, uznacie to wtedy za koszerne? Z tego wynika, że tak.

    Edit: Literówka.

×
×
  • Create New...