Katanakill
Użytkownik-
Content Count
9 -
Joined
-
Last visited
-
Fajnie Jeśli według ustawy można mieć broń sprzed roku 1850 i to sprawną. Kupie sobie kolta takiego z dzikiego zachodu. Sześciostrzałowiec bez powtarzalności oczywiście. Za każdym razem trzeba odciągnąć kurek. Jednak bez zezwolenia broń ostra coś pięknego. Z tego co wiem system colta został opatentowany w 1834 roku. Model używany w wojnie secesyjnej przez oficerów ma datę pierwszego egzemplarza 1846. Więc przy odrobinie szczeście (jak się taką broń dostanie) można chodzić po ulicy jak John Wayne i to absolutnie legalnie.
-
Nie róbmy problemów nazewniczych. Nigdy nie są to problemy ważne. Proch według nomenklatury zawodowców to materiał wybuchowy. Wszystkie materiały miotające to materiały wybuchowe. Jest to podgrupa. Ale nadal materiałów wybuchowych. Wojsko nie stosuje tego materiału (mucha _nie będę podawał nazwy) ale tylko dlatego że trzeba bardzo szczególne warunki spełnić aby zmniejszyć jego czułość. Ja wiem jak go bezpiecznie przenosić. Z tą wiedzą można z niego zrobić zapalnik dotykowy.
-
Jak wiesz co z takim materiałem zrobić aby był nieczuły to można go spokojnie stosować. Dopiero w sytuacji bojowej uczulasz go do poziomu muchy. Tego typu czułości nie ma w spłonkach ale nie przesadzajmy z ufnością. Może i wiesz co to jest spłonka ale nie wiesz za duzo o materiałach wybuchowych. Proch też jest materiałem wybuchowym. Dlatego miałem na myśli zwykły nabój a nie pocisk artyleryjski. Chodziło mi o ten proch w łusce. Jeżeli znasz metodę ekstrakcji materiału inicjującego ze spłonki tak aby nie odpalić prochu to reszta jest już prosta. Jezeli nie znasz to igrasz z tym o czym
-
To z tą muchą było przestrogą bo taką czułość osiągają materiały inicjujące. Jest to prawdziwa historia. W zależności od pocisku stosuje się inne materiały choć jest kilka najpopularniejszych. WIEM co to jest spłonka. I właśnie chodziło mi o materiał odpalający proch w pocisku. To jest właśnie znikoma ilość materiału inicjującego. Sam jest niegroźny bo jest go za mało. Ale podczas rozbrajania może się odpalić wtedy zapali się proch i będzie ręka noga mózg na ścianie.
-
W pociskach są materiały inicjujace które reagują na nacisk. Nie ma zabawy z czymś takim. Raz mucha usiadła na jednej kupce materiału to wystarczyło.
-
1. JFK. Otwartą drogą idzie lub jedzie VIP z ochroną. Od 5 osób ochrony w górę maksymalnie 10. 2 lub 3 zamachowców ma za zadanie załatwić VIPa i wygrywają. Ochrona ma prawo zawrócić z drogi w przypadku ataku lub ukryć się w lesie. Tylko początkowa trasa jest bardzo oficjalna więc musi być VIP razem z ochroną na widoku. 2. Kret Grupa minimum 8 osób rozprasza się po lesie tak aby stracić ze sobą kontakt wzrokowy. Zaczyna się gra głośnym wybuchem petardy tak aby wszyscy słyszeli. Wtedy ujawnia się kret czyli jeden zdrajca. Ma on za zadanie wybić z zaskoczenia przynajmnie
-
Możnaby zrobić kabelkami podłączane ładunki z kulkami umieszczane na drzewach. Zagrożenia wybuchem nie byłoby bo przecież nikt na to nie wdepnie. Na wysokości powiedzmy 4 metrów. Jaknajniżej żeby łatwo było montować. I jak najwyżej żeby było bezpiecznie. Wtedy możnaby stosować ładunki które w przypadku bezpośredniego kontaktu z nimi byłyby niebezpieczne. Idea prosta . Umocniony punkt. Wiadomo że wróg przejść musi dany teren i w trakcie obrony ładunki elektrycznie odpala powiedzmy z odległości 100 metrów pirotechnik. Po skończonej zabawie zwijamy kabelki i do wymiany tylko same papie
-
Mr. Pat_Kozi z tym prochem to trzeba go było mocniej opakować tekturą. Wtedy nie skończyłoby się na kupie dymu tylko byłby ładny wybuch. Poza tym nie mów że nie podałeś przepisu bo proch to właśnie to co napisałeś czyli saletra potasowa węgiel drzewny i siarka która akurat nie jest konieczna w granatach. Żeby proch spalał się szybko trzeba go nie tylko dobrze zmielić ale też "przegryźć". Dopóki się tego nie zrobi nie ma większego zagrożenia detonacją. Najwyżej szybko się spali i poparzy delikwenta. To nie jest materiał kruszący więc nie przesadzajmy. Odradzam uzywanie jako u
-
Dla kulek plastikowych to jest pomysł dosłownie chory. Natomiast przy zastosowaniu ładunków bezodłamkowych otoczonych kulkami gumowymi o dużej średnicy jeszcze jest to do przyjęcia. Oczywiście przy założeniu że nikomu to nie wybuchnie w ręce. Możnaby stosować granaty na małych patykach, aby w momencie zapalania lontu nie mieć zaciśniętej pięści na ładunku. W paintballu to by było jeszcze bezpieczniejsze. Rozbryzgująca się w promieniu 5 metrów farba dawałaby niezły efekt wizualny i dużą skuteczność no jeśli zakładamy że każda plama na ubraniu to trafienie. Możdzież nie jest