Jaknajbardziej to cieszy, jednakże gdyby nie działania kilku osób można by w Polsce pokazywać i wykorzystywać jeszcze lepsze i ciekawsze pojazdy.Niestety prywata i chęć zysku doprowadziły do tego, iż by pokazać dobry sprzęt niemiecki trzeba sie troszkę postarać. Prosty przykład ile w inscenizacjach bierze udział prawdziwych motocykli niemieckich, a ile są to tylko przekombinowane daj boże emki nie wspominając o dnieprach bądź innych produktach sowieckiej motoryzacji? Dobrze, że ten stug jest takim promykiem nadzieji w świecie zabytkow militarnych.