Cóż, też pierwszy raz miałem zaszczyt brać udział w sławetnym Stalkerze, i nie zawiodłem się.
Było parę niedociągnięć, ale dało się odczuć ten niesamowity klimat.
Do wad na pewno wymienię długość emisji, czy też fakt że ponad 2.5h czołgaliśmy się do obozu żołdaków by po brawurowym ataku zastać ich piwkujących ze zdziwieniem tłumaczących nam, że od ponad półtora godziny jest koniec gry o.O
Nie wadą, a raczej pechem moim i Stalkerów ze mną idących jest fakt, że nie spotkaliśmy mutków :(
za to jeżeli chodzi o dogadanie się z chimerami czy wojskiem, to dało się w naprawdę przyjemny