Jedyny kontakt jaki mialem z gazami bojowymi byly to gazy mojego kumpla... 
kiedy wracalismy z El Bąka (elbląga) pksem qmpel sie tak zjebal fetornmie walilo zdechlym kotem i kij wie czym jeszcze , że ludzie na poczatku autokaru zaczeli otwierac okna  
nie bylo to humanitarne bo ja siedzialem przednim a reakcja ludzi doporowadzila minei do okrutnej beki i płaczu. 
  
he zaraz pewnie usłyssze ze to nie natemat :P 
  
a dla zainteresowanych smrud pierda w skali o 1 do 10 = niech ktos do uja otworzy to okno bo skisne :D