Drodzy koledzy koleżanki jako osoba po służbie przygotowawczej odbytej we Wrocławiu, ze Śląskiego WKU (nie ma znaczenia które miasto :) ) powiem Wam jedno moje doświadczenie - męczyć dupę babeczce w WKU po 5 razy na tydzień o miejsce bo tylko dlatego się dostałem, nie musiałem mieć żadnych cudownych pleców ani miliona certyfikatów, tak naprawdę na moim turnusie takich wykształconych we wszystkie strony praktycznie nie było, paru z kat C, paru nurków, paru sportowców z osiągnięciami ale tak naprawdę liczyły się chęci i psychika kandydata do służby. Co do zdrowia to zależy jak się ma fart, u Nas