FutureSoldierM200 Posted July 4, 2013 Report Share Posted July 4, 2013 Witam. Przeglądając forum, zastanowiłem się co sądzą inni o strzelankach w klimatach gier. W moim wypadku co sądzicie o spotkaniach ASG w klimatach Splinter Cell. Np. część z podtytułem "Conviction". Błagam o łagodną karę i brak linczowania oraz o wyrozumiałość (nudzi mi się ;-)). Link to post Share on other sites
Errhile Posted July 4, 2013 Report Share Posted July 4, 2013 Zdefiniuj. Bo "w klimacie gry" można rozumieć rozmaicie. Ja osadzam swoje KZR'y "w klimacie" figurkowej gry bitewnej - bo lubię, mogę, i zapewnia mi to bogaty materiał, z którego moge czerpać pomysły / fluff (czyli otoczkę fabularną). Jeżeli myślisz o zrobieniu "Splinter Cell'a w ASG" - szczerze wątpię, żeby to miało sens. ASG jest grą zespołową. Nie namówisz trzydziestu graczy, żeby stanowili tylko cele dla jednego "samotnego uberDeltaSASRamboParaCommando wilka", agenta specjalnego. A sama gra będzie dla tych trzydziestu graczy nudna jak flaki z olejem. Z tego też powodu zdecydowana większość filmów sensacyjnych nie nadaje się na scenariusz do rozgrywki. Tu musisz wziąc pod uwagę, że w grze bedą brac udział co najmniej 2 strony, i każda będzie chciała wygrać - więc urwą Ci, jako organizatorowi, głowę, jeśli uznają, że scenariusz był źle napisany / niezbalansowany / siły nierówne i "nie wygrali, bo orgowie nei dali im szansy". Link to post Share on other sites
SirHawk Posted July 4, 2013 Report Share Posted July 4, 2013 Pewnie miał na myśli Halo :D Link to post Share on other sites
MarekMac Posted July 4, 2013 Report Share Posted July 4, 2013 Znaczy tak: - jeżeli weźmiemy strzelanki takie jak Operation Flashpoint to ma to sens i w sumie już tak sie ludzie strzelają, - jeżeli weźmiemy gry typu "ja sam kontra reszta świata" i spróbujemy to wprowadzić to nie ma to sensu - Errhile napisał dlaczego, - jeżeli weźmiemy gry typu Stalker (czyli o nietypowym klimacie np. post apo czy jakiegoś sci-fi/fantasy) to ma to sens, ale tylko jeżeli zasady będa bardzo zbliżone do ogólnie przyjętych (przynajmniej dwie, kilkuosobowe strony konfliktu, jedno trafienie zabija ew. wymaga leczenia a te są limitowane - bez pancerniaków mogących przyjąć 200 kulek na klate (co w grach jest normą) i dalej walczących) a z gry wzięto tylko klimat (stroje, nietypowe repliki) i otoczkę fabularną. Link to post Share on other sites
FutureSoldierM200 Posted July 4, 2013 Author Report Share Posted July 4, 2013 (edited) Skoro kazda strona chce wygrać to dlaczego ten samotny agent CIA/NSA/FBI/ABW/CBS/ZUS nie może być jedna strona a 30 sztuk mięsa armatniego drugą stroną. W końcu nie zawsze ten nie wiadomo jak przeszkolony agent wygrywa. A scenariusz mógłby polegać na np. odzyskaniu czegoś przez agenta, a ochronie tego czegoś przez grupę osób. Należy jeszcze wziąć pod uwagę zróżnicowanie w wyposażeniu. Agent może mieć tylko skromny zapas amunicji, a inni mogą mieć tyle wyposażenia co cały batalion. Chociaż wtedy ten agent mógłby się za takie coś obrazić... Edited July 4, 2013 by FutureSoldierM200 Link to post Share on other sites
MarekMac Posted July 4, 2013 Report Share Posted July 4, 2013 (edited) W warunkach airsoftowych nie wyglądałoby to jak w filmie z Willisem czy grze. W filmie czy grze zbiry (czyli ci, co jest ich mnóstwo) łażą pojedyńczo, czasem jakąś grupą (ale bohater ma niekończący się magazynek i szczęście więc źli szans nie mają a i pociski go nie trafiają (bo źli mają cela jak ślepy) a nawet jeśli trafią bohatera to będzie to tylko powierzchowna rana = w asg śmierć) a w airsofcie jak ja bym wiedział, że przeciwko mnie (i moim 29 ludziom) jest jeden typek to podzielił bym ekipe na 6 drużyn pięcioosobowych i przeszukiwał teren. Jedna ekipa pilnuje tego czegoś (jeśli wiemy co) a reszta szuka agenta. Jak którakolwiek grupa się na niego natknie to drze ryje/melduje przez radio do innych i osaczamy klienta. I po sprawie. Całość sprowadzałaby się do wykrycia ciecia. Strzelania by nie było bo: - jeśli jako pierwszy strzeli agent samotnik to przegrał bo się zdradzi i zleci się na niego moja ekipa, która wybije go w góra 2 minuty (chyba, że będzie uciekał, wtedy zajmie to troszke dłużej) - jeśli jako pierwsza strzeli ktoś z mojej ekipy to zleci się na niego (agenta samotnika) moja ekipa, która wybije go w góra 2 minuty (chyba, że będzie uciekał, wtedy zajmie to troszke dłużej). Nie widzi mi się to. Edited July 4, 2013 by MarekMac Link to post Share on other sites
SirHawk Posted July 4, 2013 Report Share Posted July 4, 2013 Jakby nie wiadomo było, kto jest agentem, to może byłaby dłuższa zabawa. Link to post Share on other sites
chomik_pl Posted July 4, 2013 Report Share Posted July 4, 2013 (edited) Skoro kazda strona chce wygrać to dlaczego ten samotny agent CIA/NSA/FBI/ABW/CBS/ZUS nie może być jedna strona a 30 sztuk mięsa armatniego drugą stroną. W końcu nie zawsze ten nie wiadomo jak przeszkolony agent wygrywa. A scenariusz mógłby polegać na np. odzyskaniu czegoś przez agenta, a ochronie tego czegoś przez grupę osób. Należy jeszcze wziąć pod uwagę zróżnicowanie w wyposażeniu. Agent może mieć tylko skromny zapas amunicji, a inni mogą mieć tyle wyposażenia co cały batalion. Chociaż wtedy ten agent mógłby się za takie coś obrazić... Zycie to nie gra komputerowa i samotny agent kontra 30 chłopa uzbrojonych po zęby ma takie same szanse jak Pudzianowski na zdobycie mistrza świata w MMA .....(czyli żadne). Nawet jeśli to on ma nieograniczony zapas amunicji a grający przeciw niemu maja limit to i tak los jego jest przesadzony. MarekMac napisał ci jak to się skończy. Jedyne co miało by sens według mnie w takim scenariuszu, to wprowadzenie dwóch wzajemnie się zwalczających grup, i samotnego agenta który ma jakieś tam zadanie do wykonania. Edited July 4, 2013 by chomik_pl Link to post Share on other sites
MarekMac Posted July 4, 2013 Report Share Posted July 4, 2013 Jakby nie wiadomo było, kto jest agentem, to może byłaby dłuższa zabawa. Tak, tylko trzeba byłoby wprowadzić dwie grupy (czyli sytuacja podobna do tej o której pisał Chomik lub Adik99) bo jedna grupa z wmieszanym agentem nie miałaby co robić. No bo co miałaby robić? Zapobiec kradzieży czegoś tam? No to idziemy wszyscy razem (a agent wśród nas) do tego czegoś i tam siadamy. Kto pierwszy pobiegnie po to coś jest agentem (bo inni chcą tego pilnować a nie ukraść więc nie mają po co podbiegać do czegośtam). Siadamy w kółeczku i czekamy... Czekamy... Czekamy... Agent musiałby być debilem żeby sie ruszyć (od razu ktoś by go ubił) więc sie nie ruszy (chyba, że będzie chciał z nudów umrzeć). I w końcu grupa wygra (co było wiadome od początku) bo agent nie ukradnie przedmiotu i będzie koniec "zabawy". Link to post Share on other sites
marcin_d Posted July 4, 2013 Report Share Posted July 4, 2013 LARPa można zrobić, z regularną akcją ASG to raczej wykluczone. Jak ktoś chce SC to raczej jakaś terenową grę miejską proponuje. Link to post Share on other sites
FutureSoldierM200 Posted July 4, 2013 Author Report Share Posted July 4, 2013 Moje zastanowienia były trochę idiotyczne. Teraz wiem ze Splinter Cell w ASG to trochę marny pomysł i zabawa była by trochę nieciekawa. Taki scenariusz to może się nadawać chyba do filmiku na YT. No cóż trzeba niektóre rzeczy sobie uświadomić ;-). Dzięki wszystkim za swoje opinie. Teraz proszę kogoś kompetentnego o zamkniecie tematu. Link to post Share on other sites
Recommended Posts