orlos52 Posted January 17, 2014 Report Share Posted January 17, 2014 (edited) Po przeczytaniu tomów książek historycznych, wysłuchaniu w swoim czasie długich godzin relacji różnych kombatantów, własnych doświadczeń z stanowojennej konspiry itd.. Doszedłem do wniosku, że niestety większość naszych klęsk zawdzięczamy niestety samym sobie. Złe sojusze, beznadziejna polityka zagraniczna, koterie w polityce i w wojsku, prywata i tysiące innych powodów, wszystko to się przyczyniło ze dostawaliśmy w dupę. Sam osobiście doznałem jako dwudziestoparoletni dureń, poważnych szykan od SBecji, z powodu własnej głupoty i naiwności. Wydawało mi się, że wszyscy działacze struktur podziemnych to wielcy, prawomyślni i oczywiście zupełnie pewni patrioci. Otóż nic bardziej błędnego, pewien członek Komisji Krajowej "S" którego miałem "zaszczyt" gościć przez jakiś czas w grudniu 1981 w stanie wojennym pisał sobie pamiętnik, w którym umieszczał "dla potomnych informacje gdzie , kto i kiedy, komu w czym pomagał. Fajnie, tylko w czasie wsypy działacz uciekł, ale pamiętnik jakoś nie. Ja osobiście spędziłem kilkanaście godzin w areszcie, dostałem trochę pał na dupę, grozili że już żywy z tego nie wyjdę i parę takich. Moja siostra za to przesiedziała pół roku w obozie dla internowanych. Potem jakoś wyszło, że konspirator chyba jednak był TW i cała ta zabawa była jedną wielką prowokacja SB. Po co to pisze, otóż by uzmysłowić Wam kochane kursanty że tak mamy jak sami sobie zasłużymy. Oczywiście absolutnie nie mam zamiaru deprecjonować zasług ludzi walczących o wolność i inne takie. Niestety jednak uważam, że w większości Nasz Wielki Naród sam jest sobie winien większości klęsk i nieszczęść. Co oczywiście i na szczęście nie znaczy, że jesteśmy w tym wyjątkowi. Edited January 17, 2014 by orlos52 Quote Link to post Share on other sites
historian1970 Posted January 18, 2014 Report Share Posted January 18, 2014 (edited) Z tymi muzułmanami przesadzasz, ale Cię rozumiem. O kolonizacji Europy mówi garstka oszołomów, gdybyś miał częstsze kontakty z muzułmanami na stopie towarzyskiej, to byś zobaczył, że ci normalni wcale nie chcą naszej zguby. Z resztą oni sami teżmyślą sobie, że Europa myśli jedynie o najazdach w imię Chrystusa, że chcemy siłą zakazać im wyznawania wiary, a wszystko pryska i zmienia się, gdy jeden z drugim przyjedzie i zacznie się przyjaźnić z nami. Ci ludzie później wracają i zmieniają swój kraj. Często nie muszą nawet wyjeżdżać, kobiety w Arabii Saudyjskiej poznają świat i walczą o swoje prawa w internecie. Co do Niemców, to widzę w Twojej wypowiedzi zwykle uprzedzenia. Wymiana kulturowa jest możliwa, w dodatku dokonuje się na naszych oczach. Polacy od Niemców uczą się systematyczności, Niemcy od Polaków uczą się kreatywności. To się dokonuje, a Twoje wyobrażenia, że wymiana kulturowa nie jest możliwa nie mają tu nic do rzeczy. Tym bardziej musimy dbać o integrację. Dzisiejsza wojna nie dzieje się przy pomocy czołgów, ona zamieniła się w wojnę ekonomiczną. A jak popatrzysz na świat, to tylko silny coś znaczy. Mamy wybór, albo połączymy siły z innymi, albo zdechniemy w swoim zaścianku. Wybór mamy prosty, kulturowo, pod względem myślenia bliżej nam do Niemiec, niż do Rosji. Mówisz, że coś rozumiesz a chyba nic nie rozumiesz. Właśnie w tej chwili czarni muzułmanie mordują czarnych chrześcijan w Republice Srodkowej Afryki co stało się problemem międzynarodowym. Jakoś nie bardzo chcieli się nauczyć miłosierdzia od swoich chrześcijańskich sąsiadów, hmm... a może to właśnie od nich przejęli mordercze instynkty? Tak samo zachowają się tzw. "normalni, którzy nie chcą mojej zguby" muzułmanie, gdziekolwiek by nie mieszkali. Na hasło rzucone przez grupkę "oszołomów" zrobią w Europie to samo co ci w Afryce, to co robili "normalni" sąsiedzi na Wołyniu z Polakami, Hutu z Tutsi, Turcy z Ormianami, różne nacje w dawnej Jugosławii, itd. Jak słusznie zauważył Gor, tłumem łatwo manipulować. A nawet jeśli tego nie zrobią, to po osiągnięciu przewagi liczebnej po prostu przegłosują stworzenie nowego kalifatu z obowiązującym prawem szariatu, bo na tym polega demokracja. I "oszołomy" i ci "normalni co nie chcą mojej zguby" chcą tylko jednego, żebym osiągnął zbawienie, a te mogę osiągnąć tylko poprzez wiarę w jedynego Boga, Allacha. Dlatego zezwalanie lub wręcza zachęcanie do osiedlania się muzułmanów w Europie jest totalnie nieodpowiedzialne, to zabawa z tykającą bombą i to się dzieje na naszych oczach, niezależnie od tego co Ty o tym myślisz. Na pytanie, kto i po co forsuje politykę otwartych granic i państw multikulturowych stara się odpowiedzieć prof. Kevin MacDonald w swojej "Kulturze krytyki". Polecam, lektura to wymagająca ale naprawdę warto przeczytać. Jak silna jest Polska po integracji z Europą widać jak na dłoni. Po prostu II Japonia i II Irlandia razem wzięte. I wygląda na to, że chyba jednak zdechniemy... lub "zanikniemy" jak pragniesz. Sam osobiście doznałem jako dwudziestoparoletni dureń, poważnych szykan od SBecji, z powodu własnej głupoty i naiwności. Wydawało mi się, że wszyscy działacze struktur podziemnych to wielcy, prawomyślni i oczywiście zupełnie pewni patrioci. Otóż nic bardziej błędnego, pewien członek Komisji Krajowej "S" którego miałem "zaszczyt" gościć przez jakiś czas w grudniu 1981 w stanie wojennym pisał sobie pamiętnik, w którym umieszczał "dla potomnych informacje gdzie , kto i kiedy, komu w czym pomagał. Fajnie, tylko w czasie wsypy działacz uciekł, ale pamiętnik jakoś nie. Ja osobiście spędziłem kilkanaście godzin w areszcie, dostałem trochę pał na dupę, grozili że już żywy z tego nie wyjdę i parę takich. Orłosiu, to z ciebie prawdziwy kombatant. :icon_razz2: Jakby te siniaki po milicyjnej pale zakwalifikować jako rany, to i "Purple Heart" ci się należy. :icon_razz2: Edited January 18, 2014 by historian1970 Quote Link to post Share on other sites
orlos52 Posted January 20, 2014 Report Share Posted January 20, 2014 (edited) E tam, jakie tam rany, po prostu trochę kolorków na dupie dla młodego naiwniaka. :hahaha: A co do reszty dyskusji, każda indoktrynacja, czy to religijna, czy to polityczna jeżeli zakłada jedyną prawdę objawioną, już sama w sobie jest niebezpieczna. Tam gdzie nie ma miejsca na dyskusje i jakąś tolerancję myśli innych prowadzi i zawsze prowadziła do dyktatu. Dyktatury, religii, proletariatu, partii, króla, sekretarza, prezydenta i innych takich. Dyktat zawsze prędzej, czy później prowadził do przemocy od delikatnego wymuszania wzorów postępowania i myślenia, do mniej delikatnego, a później do likwidacji inaczej myślących, głoszących i wierzących. Świat już tak jest skonstruowany i tak na prawdę albo mamy szczęście i znajdujemy się w miejscu, gdzie jest to delikatnie, albo w innym gdzie już tak delikatne nie jest. Bywało u nas różnie i jako społeczeństwo (naród, rasa, grupa etniczna itp.) dostawaliśmy porządnie w dupę, ale też i bywało, że w dupę w imię jakiś tam wmówionych tam idei dawaliśmy innym. Głowna moja sentencja życiowa w takich dyskusjach: Życie jest jest jak gówno na kole, raz na górze, raz na dole. Edited January 20, 2014 by orlos52 Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.