Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

  • 1 month later...
  • Replies 184
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

(...)

 

Radiokomunikacja

 

Tu się nie dogadamy, bo już na oko widzę, że rózni nas doświadczenie. Rozumiem cię, ale uwierz mi, ta chwila radości jest pusta w środku. Bo nic z niej nie wynika. Jest fajnie, tak fajnie jak mieć cool zdjęcie w wypasionym szpeju. Ale dla mnie to wodotryski, które się nie liczą, gdy mówimy o DOWODZENIU. W dowodzeniu ważne jest to, żeby to co robimy MIAŁO ZNACZENIE. A nie, żeby przeżyć ekstazę, bo jest jak na filmie.

Nie obrażam cię, po prostu działałem w liczbie 30 zgranych ludzi, podzielonych na 3 sekcje plus dowództwo i jedną z pierwszych rzeczy była rezygnacja z radio indywidualnych - TO SIĘ OPŁACA.

 

 

Brak indywidualnej łączności radiowej jest jedną z bezpośrednich przyczyn ostatnich problemów PKW w Afganie. Nie wiem jaka jest intencja tej wypowiedzi, ale na pewno nie powinno to być przedstawiane jako "best practice" dowodzenia. Żołnierz, któremu nie można wydać bezpośrednio rozkazu / odebrać feedback sytuacyjny jest bezwartościowy, a nie zawsze można polegać na darciu mordy.

 

Inna sprawa, że radio-komunikacja na szczeblu drużyny, czy to nawet na jakimkolwiek szczeblu, aby nie była powodem frustracji wymaga częstej praktyki, ćwiczeń i przede wszystkim dokładnego zdefiniowania. Jak ktoś gubi baterie do PMR to pewnie też zgubi magazynek, albo rozkaz, albo sam się zgubi--to są tematy do rozpracowania w zakresie dyscypliny w zespole, a nie pytań o sens indywidualnej komunikacji radiowej.

 

Generalnie to fajnie, że temat dowodzenia jest poruszany w ASG, ale w większości przypadków jest to czcze gadanie. Praktyka jest taka, że jAk sie w niedziele zbierze grupa kanapowych komandosów, to każdy chce wywalić jak najwięcej hi-capów, a nie bawić się w rozkazy i chain-of-command.

Link to post
Share on other sites

Bo widzisz, chłopaki jadący na misję dzień w dzień trenują ze sobą przez pół roku, a tym czasem asgeje spotykają się zwykle 24 razy do roku po 3-4 godziny.

Innymi słowy, mniej czasu, determinacji (życie od tego nie zależy), więc i efekty słabsze.

Ale owszem, po 3 latach milsimowania mając u boku ludzi z podobnym lub większym doświadczeniem preferuję sytuację, w której każdy ma radio i wie jak go używać.

Link to post
Share on other sites

Brak radiokominikacji w ramach oddziau zbliża ludzi, buduje więzi między ludzkie, pozwala się częściej przytulać do kumpli :D

 

W związku z powyższym wolę, żeby każdy miał radio w nocy kiedy razem śpimy w jednej ziemiance/namiocie/jaskini/dziurze/itp niż w dzień kiedy działamy ;)

Link to post
Share on other sites

Żeby radiokomunikacja na szczeblu drużyny miała jakikolwiek sens drużyna musi mieć opanowane porozumiewanie się bez radia.

 

Jeżeli ktoś nie potrafi przekazać podstawowych informacji przy pomocy znaków dowodzenia/patrolowych to i radio na niewiele mu się przyda.

 

Gro ludzi nie zna i nie ma ochoty poznawać procedur komunikacji radiowej.

 

Jeżeli z takimi ludźmi mamy zamiar się pobawić to lepiej kazać im pochować radia na dno plecaków i oszczędzić sobie nerwów na słuchaniu przekrzykujących się bez ładu i składu 8 gałganów na jednym kanale z czego większość transmisji to : eeeeee bo koleś najpierw wcisnął PTT a dopiero potem zaczął się zastanawiać co w ogóle chciał powiedzieć ;)

Link to post
Share on other sites
  • 2 months later...

 

Gro ludzi nie zna i nie ma ochoty poznawać procedur komunikacji radiowej.

 

 

Zgadzam się, u Nas dowódca sekcji kontaktuję się ze swoimi ludźmi na podstawie znaków werbalnych, kontakt z dowódca wyższego szczebla ma poprzez PMRki. Dowódca sekcji jest przeszkolony na ''radzika'' , dzięki czemu potrafi szybko i precyzyjnie wymieniać się informacjami z innymi dowódcami.

 

Przy systemie działania kompani dzielonej 3/3 ( 3 plutony - 3 drużyny w plutonie ), PMRki służą do łączności: dowódca sekcji <-> dowódca plutonu , radiostacje plecakowe RF-10 do kontaktu dowódca plutonu <-> dowódca kompanii ( łączność na szczeblu kompanii obsługuję specjalnie do tego wyznaczona osoba po kursie na ''radzika'')

 

System w miarę prosty i skuteczny.

Edited by Solldieru110
Link to post
Share on other sites

No i tak to z grubsza właśnie powinno wyglądać.

 

Na stopniu sekcji znaki.

Na stopniu drużyny PMR/GMRS.

Na stopniu plutonu RF10.

 

RF10 na promieniu skośnym ma 25km zasięgu co pozwala pokryć właściwie całe AO.

 

Do tego wprowadzone tabele kodowe do szyfrowania komunikacji.

 

Dołączając do tego wiedzę z zakresu nawigacji lądowej u nawigatorów na poziomie drużyny mamy jako dowódca kompanii pełną wiedzę na temat tego co się dzieje w terenie.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...