Bartek/Urban Posted May 4, 2007 Report Share Posted May 4, 2007 walka w obronie A.K.A.Sz.Y była niezła :) również dzieki dla wszystkich z zielonych i pomarańczowych. Oby za rok było przynajmniej tak samo. Ufo - hmmm - było tak - "ja jestem z ufo i można mnie zabic tylko na 5 sekund" zła odpowiedź - jeb pół hicupa. :-F Za rok robimy obóz Specnazu - taki plan powstał... Quote Link to post Share on other sites
karwall Posted May 4, 2007 Report Share Posted May 4, 2007 Bylo super, poprostu genialnie :D pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
madog Posted May 4, 2007 Report Share Posted May 4, 2007 (edited) A najlepszy to był samotny pomarańczowy bojownik, który jakimś cudem przedarł się na tyły pierwszego budynku i o pół metra wyminął 30 zielonych, myśląć, że są oni trupami :D Zonk na mojej twarzy, widząc pomarańczową opaskę 30 cm od mojego karabinu- bezcenny. Dziękuje, to byłem ja 8-) .Rzeczywiście, myślałem że same trupy tylko, że bez czerwonych szmat na głowie (a powinny być obowiązkowe). A nie chciałem do was strzelać bo byliście jak kaczki i żywi mieszali sie z trupami (jedni byli oznakowani, inni nie). Były 2-3 grupki które bym pociągnął serią, miałem też niecny plan podbiegnięcia i "zgubienia" wśród was granatu (ew. rzuciłbym po kolei 3...). Tak czy inaczej uznałem was za martwych, bo tak nie pilnowanych pleców nie widziałem od dawna - ale sie właśnie tego spodziewałem :) . Niestety na moją zgube podbiegłem do Was i widzac zero reakcji (to był szok chyba ;-) ) pobiegłem dalej. Po czym wbiegłem do budynku i skosiłem jakieś 6-7 osób :) Ściągnął mnie ktoś z drugiej strony budynku. Następnym razem będę ciągle biegł, by mnie tak szybko nie namierzono... :-F Co do samego zlotu - uwagi pójdą do Decybela bo dla mnie było wiele zgrzytów których można uniknąć. I niestety, ja będąc pomarańczowym byłem świadkiem (zapewne każdy był) akcji total-non-fair-play po obu stronach. Po co ustalać jakieś zasady skoro wszystko jest ignorowane? Od szczebli dowództwa po szeregowych. Ciągle nie możemy sie nauczyć ,że skoro ktoś oszukuje to ja powinienem wykazać sie czymś wyższym i być uczciwym. A tu zaczęła sie kula śnieżna - zieloni kantują, to my też będziemy. Zapewne z drugiej strony było podobnie. A co tam, i tak mnie nikt nie lubi więc powiem otwarcie: Główny Dowódca pomarańczowych sobie zmienił zasady szpitala "bo zieloni kantują". I nagle z 30 minut zrobiło sie 10. Z Rudą rozmawiałem czy to nie przypadkiem było dla tych co zmarli w starciu z UFO, ale doszliśmy do wniosku, że raczej nie. Podobnie pewien medyk działał na zasadzie "cholera wie o co chodzi". Pan od konwencji genewskiej wie zapewne co robił. Ja rozumiem, że chciał nie psuć mi rozgrywki, ale zasady określają jasno : trzecie trafienie - idziesz do szpitala, a nie "między nami" za 10 minut wchodzisz. Żeby nie było żem jest święty: 2 razy sie nie przyznałem. Bo 2x dostałem od kolesia którego chwile wcześniej zastrzeliłem.I właśnie tak zaczyna sie śnieżna kula terminatorstwa... Nie licze trafień przez szczeliny (które dziwnym trafem były notorycznie wykorzystywane) oraz z wystania broni zza winkla (podobnie powszechna sprawa) bo uznawałem takie zastrzelenie mojej osoby, gdyż preferuje wolną amerykanke w sposobach zabicia mojej osoby. A że i tak sie nie nauczymy nie oszukiwać, jak mówiłem decybelowi: sędziowie. Ale była super grochówka, która naprawiła mi humor :mrgreen: Edited May 4, 2007 by madog Quote Link to post Share on other sites
AdRain Posted May 4, 2007 Report Share Posted May 4, 2007 huh.. ale myślałem z dowodca pomaranczowych.. to zasad zmieniac nie bedzie... :| Quote Link to post Share on other sites
Furion3 Posted May 4, 2007 Report Share Posted May 4, 2007 (edited) Pomaranczowi maja zal za... ???? co ,ze nie postrzelali siedzac w szpitalu? a w sumie szpital nie byl celem zielonych a wieze wiec podziekujcie dowodcy za piekne widoki i mozliwosc zlapania opalenizny Dziekuje z tej strony dowodztwu zielonych za swietna organizacje ataku a takze poszczegolnym grupom w szczegolnosci Vikingom za mordercza walke u swego boku Dziekuje Decybelowi za organizacje , swietna zabawe , Vikingom za wspolprace , GAS - Goleniów za ogniska wieczorne ,zielonym za walecznosc i wszystkim za atmosfere najwiekszej majowki z ASG Do zobaczenia za rok 1 st Ghost Company Edited May 4, 2007 by Furion3 Quote Link to post Share on other sites
Schmeihel Posted May 4, 2007 Report Share Posted May 4, 2007 Podziękowania całej ekipie organizatorskiej i wszystkim zlotowiczom - za ten świetny klimat. Szczególne pozdrowienia dla Szponu, Sfory, Ruskich ;), Jollyrogerów (za podwózkę na dworzec pks ;p) Niestety kolega z AmokJ Olsztyn który was podwoził ze mną jako pilotem :P otrzymał mimo swojej koleżeńskiej postawy w drodze do Olsztyna dzień później mandat :( i parę punktów. :( Niewdzięczna Policja. Quote Link to post Share on other sites
madog Posted May 4, 2007 Report Share Posted May 4, 2007 Właśnie, właśnie... Sfora dziekuje za towarzystwo wszelakich ekip które przez nasz skromny acz wesoły obóz sie przewinęły i w których my sami gościliśmy. Najgorsze jest to że zawsze zapominam nazw oddziałów. Ale pozdrowienia dla kolegi z Warszawy co barmanem jest, jegomościa z którym o rycerstwie gadałem i jego oddziału, całego ogniska obok nas (panowie w pikselozie... cholera... pamiętam, że to jakieś 4 oddziały były... bodaj 4Fun... aaa... starość nie radość) KGA BASTION (za wsparcie w boju). No i całemu szczecinowi za dobre akcje i wyborne towarzystwo. Jeśli ktoś nie pamięta ekipy ze szczecina niech publicznie wyciągnie pepsi, cole, chipsy, żelki...cokolwiek co jest smaczne usłyszy: :mrgreen: Wersja bojowa: DIE, DIE, DIE, DIE, DIE, DIE,DIE, DIE, DIE, DIE, DIE, DIE,DIE, DIE, DIE, DIE, DIE, DIE ! :lol: Quote Link to post Share on other sites
Krathor Posted May 4, 2007 Report Share Posted May 4, 2007 No to w końcu mi się udało pojawić... Dzieki wszystkim za zabawę, bo pomimo narzekań wielu osób uważam że wyszło całkiem fajnie. Przy takiej ilości ludiz nie da się uniknąć błędów, ludzi którzy oszukują czy nie trzymają się zasad. Kto krytykuje niech sam spróbuje coś zorganizować - zobaczymy jak wyjdzie. Dla mnie jedyną rzeczą której trzeba było uniknąć to przedłużająca się odprawa. Na przyszłoroczną edycję proponuję pomoc z mojej strony - mam sprawdzone pomysły jak tego uniknąć i bez problemu zacząć grę. Pozdrowienia dla wszystkich którzy grali, ale w szczególności dla ludzi ze Szczecina z którymi stowrzyliśmy Delta Team i gdzie udało się działać wyjątkowo skutecznie. Wielkie dzięki dla Decybela który potrafił zrobić coś takiego jak ten zlot. W przyszłym roku postaram się przyjechać na dłużej. Wielkie przeprosiny Decybel że się nie pożeganliśmy przed wyjazdem ale Ty byłeś bardzo zajęty a nam się bardzo śpieszyło. Do zobaczenia za rok (mam nadzieję). :mrgreen: Quote Link to post Share on other sites
QBS Posted May 4, 2007 Report Share Posted May 4, 2007 Ufo - hmmm - było tak - "ja jestem z ufo i można mnie zabic tylko na 5 sekund" zła odpowiedź - jeb pół hicupa. :-F Nie fantazjuj Było trochę inaczej :D Wybiłem sporo Waszych zanim mnie schwytaliście. I przy podejściu i w piwnicy :mrgreen: Wyjście tyłem, które wydawało się tak genialnym pomysłem było już nieco gorsze w skutkach :mrgreen: Quote Link to post Share on other sites
evelyn_a Posted May 5, 2007 Report Share Posted May 5, 2007 Pełen luzik (małe zastrzeżenia tylko do głównego scenariusza) Pozdrawiam wszystkich, z którymi wznosiłam toasty, a także tych, z którymi się nie udało ;-) Szczególne podziękowania dla Decybela, Rudej i Ślimaka za wspaniałą organizację i podtrzymywanie miłej atmosfery. Quote Link to post Share on other sites
Tomasz_GS Posted May 5, 2007 Report Share Posted May 5, 2007 Było niesamowicie , przyjechałem na miejsce i zraz poszedłem sie strzelać i tak do końca z przerwami na piwko w PRL'u lub w Orzełku . Dziękuje wszystkim za dobra zabawę i zdrowy klimat , organizatorom najbardziej bo naprawdę zrobili kawał dobrej roboty. P.S. : Niech żyją zieloni i Bastion :D Quote Link to post Share on other sites
Atreides Posted May 5, 2007 Report Share Posted May 5, 2007 (edited) Niestety kolega z AmokJ Olsztyn który was podwoził ze mną jako pilotem :P otrzymał mimo swojej koleżeńskiej postawy w drodze do Olsztyna dzień później mandat :( i parę punktów. :( Niewdzięczna Policja. Jeszcze raz wielkie dzięki za podwózkę. A mandacik za co? Prędkość, czy wieźliście dwudziestu biednych bezautowych ludzi? ^^;. Ale pozdrowienia dla kolegi z Warszawy co barmanem jest To ja, to ja :). Też jeszcze raz pozdrawiam i do zobaczenia. Wpadajcie na Afgarak :). Edited May 5, 2007 by Atreides Quote Link to post Share on other sites
Snail Posted May 5, 2007 Report Share Posted May 5, 2007 Heh chłopaki było naprawdę milutko, mam nadzieję zobaczyć się z wami w sierpniu na zlocie pojazdów militarnych. No i obowiązkowo za rok na Majówce. Dzięki wielke , że przyjechaliście bo to dzięki wam ta impreza miała tak niepowtażalny klimat. No i dzięki wielkie dla Zbyla i QBS-a za zabijanie czasu podzczas czekania na wkroczenie do akcji jako to zainfekowane przez obcych nieśmiertelnością wojsko. 8-) Quote Link to post Share on other sites
Tathagata Posted May 5, 2007 Report Share Posted May 5, 2007 Pozdrawiam wszystkich z którymi przyszło mi walczyć ramię w ramię i przeciwko którym walczyłem, było bosko, szkoda tylko że tak krótko trwał scenariusz. Ja najmilej wspominam bitwę o garaże. Myślę ze spotkamy się za rok i będzie jeszcze lepiej. Quote Link to post Share on other sites
SOD_jawor Posted May 5, 2007 Report Share Posted May 5, 2007 Witam! Chciałem gorąco podziękować organizatorom w imieniu własnym i chyba całej ekipy Kujawsko-pomorskiej!! Gdyby nie mróz byłoby na serio cudownie!! Kibelki były, drewno było, woda była, no i prąd był :wink: - czego chcieć więcej, a mróz przynajmniej chłodził napitki.... Co do scenariusza to narzekają Ci co sobie wybrali kiepskie zadania. Ekipa kuj-pom przydzielona była najpierw jako ochrona sztabu, a później "straż pożarna" pomarańczowych - po 30 minutach ziewania i obstawiania kierunku "z miasta" do końca gry nie miałem spokoju. Garaże, czerwona wieża, szara wieża, sztab, czerowna wieża....tu dostałem...całe szczęście że tuż na początku, bo potem słyszałem tylko "serią, serią w nich!!!! full-auto..." po tym zmieniłem magazynek... Co do lobów do byłem przy tym gdy broniąc budynku obok szpitala ostrzeliwaliśmy się obok jakiejś rampy, dostałem w łeb, gdy klęczałem i ładowałem maga, ewidentny lob, no cóż zawołałem medyka, usiadłem na dupie, spaliłem 2 fajki i do roboty, choć od kolegi usłyszałem że lob się nie liczy... Ale klimacik był, pozdros dla wszystkich uczestników. pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
denrike Posted May 6, 2007 Report Share Posted May 6, 2007 ^^^ tak jak wyzej jawor napisal :) ^^^ A tych co byli, badz nie, to zapraszam tutaj: http://borneo.kpasg.pl/ Sa tam zdjecia od kilkunastu ekip, ktore zebrala Livia.... Enjoy.... Quote Link to post Share on other sites
WOjtas^ Posted May 6, 2007 Report Share Posted May 6, 2007 Organizacja obozu i zlotu jako calosci - pierwsa klasa. Organizacja scenariuszowego strzelania - zenada. 3 godziny na placu apelowym i pieprzenie o sprawach ktore w 90% mogly byc ustalone chocby dzien wczesniej. Organizowanie oddzialow i systemu lacznosci "w locie", wyszlo kichowato IMO. W ogole z tym scenariuszem myslalem, ze to jakis zart. Dla mnie 14 godzin podrozy w jedna strone, 18 w druga, planowy pobyt - ponad 3 dni. I co? I to dla czterogodzinnego scenariusza? Na dodatek scenariusza, w ktorym przez 3 godziny broniłem szpitala zielonych, o ktorym - jak sie pozniej okazalo - pomaranczowi nawet nie wiedzieli. Ostatnia niecala godzina - zlamanie rozkazow i ruch w strone budynkow (szpital pomaranczowych) gdzie toczyla sie genialna i bardzo przemyslana walka, jeszcze smieszniejsza niz strzelanki-jebanki ktore w tych budynkach byly wczesniej urządzane. Smiech na sali. IMO jest zlot jest na taka ilosc osob, to glownym celem powinno byc zorganizowanie pozadnego scenariusza. Tutaj cała para poszła w obozowisko, bo jednak nie w gwizdek, a strzelanie scenariuszowe zepchniety nawet nie na 2 czy 3, ale daaaleki plan. Szkoda. Na "+" ludzie i organizacja obozowiska. A na przyszłośc, strzeżcie sie A.K.A.Sz.Y!! :] Quote Link to post Share on other sites
WOjtas^ Posted May 6, 2007 Report Share Posted May 6, 2007 @madog Ja mam dziwne wrazenie, ze czlowiek ktory "nas" zaszedl w tym budynku, przeszedl trzymajac w rekach aparat/kamerę. Mam nadzieje, ze sie myle.. Quote Link to post Share on other sites
Snail Posted May 6, 2007 Report Share Posted May 6, 2007 WOJtas^, powiem Ci tak: imprezkę robiło troje ludzi z czego jakieś 80% sam Decybel, wszyscy jeszcze mają dodakowe obowiązki typu: dom, praca itp. I osobiście uważam , że pomimo nie dociąnieć w scenariuszu majówka i tak była genialną imprezą. Zapraszam cię do pomocy w następnej edycji Borneo 2008., i wtedy pogadamy. OK ? Quote Link to post Share on other sites
WOjtas^ Posted May 6, 2007 Report Share Posted May 6, 2007 @Snail Myślę, że jakby dac ludziom znac chocby dwa dni wcześniej, ze nie ma pomysłu na scenariusz (bo ten chyba powstał w 5 minut) to znalezłby się ktoś, kto chętnie by go napisał. teren jest na tyle duży i zróżnicowany, że o ciekawy pomysł nie trudno. Dla jasności, ja nie mówię, ze pomysł na scenariusz był zły, ale to taka jedna dziesiąta scenariusza. Z kim bym później nie gadał to ciągle słyszałem o "niedosycie". Nie chce marudzic, ale kufa, jak już robie półtora tysiąca kilometrów to wybacz, oczekuję czegoś więcej niż parogodzinny nie do końca przemyślany scenariuszek. Quote Link to post Share on other sites
Matteusz Posted May 6, 2007 Report Share Posted May 6, 2007 WOjtas^ Trzeba patrzeć jeszcze od innej strony. Zależy, jaka "funckja" trafiła się tobie. Ja jako Barbarzyńca byłem na tzw. "pierwszy ogień", dlatego mi wrażeń i "roboty" nie brakowało. Quote Link to post Share on other sites
WOjtas^ Posted May 6, 2007 Report Share Posted May 6, 2007 @KBK Widzisz, dla mnie "przemyślany" scenariusz to taki, w którym wszyscy, niezależnie od przydzielonych zadań "coś" robią, a nie "patrolują niebo" (przez prawie godzinę leżec z nudów na plecach to i przysypiac to faktycznie wciągające zajęcie). Takie akcje (nudzenie się) mogą byc wrecz fajne, ale pod warunkiem, że scenariusz ma parę dni, albo co najmniej paręnaście godzin. Co by nie mówic - brawo za organizacje Zlotu. Skarcic trzeba za olewcze potraktowanie samej walki/scenariusza. Quote Link to post Share on other sites
killerekpl Posted May 6, 2007 Report Share Posted May 6, 2007 (edited) Dokladnie KBK, ja bronilem rampy, i widok 50 zielonych atakujących do dzisiaj pamiętam. nas około 20, słychać tylko medyk, medyk, i widać biegnącego Medyka który daje ledwo rady. Sam pomagałem medykowi i wyciągnełem z 5 osób. Niestety jak oberwałem 2 raz to reszta drużyny pomarańczowych sie wycofała i o mnie zapomniała... Po 15 min zwinełem sie do szpitala... I teraz uwaga! Byłem pierwszy w szpitalu!!! Dziękuje za oklaski ;) Zaraz za mną kolega który też czekał niedaleko mnie ranny i sie "wykrwawil". Po 10 minutach czekania w szpitalu zrobił sie tłok taki że hej. W ciagu tych 30 min czekania, okolo 40 osób było już na liście ;). Dobra kończe już marudzić a teraz coś o scenariuszu i całej organizacji: Myśle że nie było tak źle i mogło być gorzej. Jedzenie było, kiełbasek i chleba nawet jeszcze zostało. Tojtoje były, woda też. Na sam biwak, integracje przy ognisku (Pozdro dla Rudej i Mareckiego. Akcja z żulem rządziła ;) "Spieprzaj Dziadu" :D) i pomacanie broni innych watro było jechać te 260km. A co do scenariusza, to myśle że był w sam raz, tylko że niektóre żeczy były niedociągniete, jak np. to dzielenie drużyn itp. A po obiedzie to już kompletnie masakra... Skradałem sie z dość duża grupa od lewej flanki na budynki całkiem po lewej. Nie tylko że siedziała sobie tam grupka zielonych którzy podobno sie nie strzelają i robili zamieszanie, to na dodatek jak poszedłem za nich z kumplem to jeden mnie zawołał, odwróciłem sie, zapytał czy żyje to mu odpowiedziałem i cak, cak cak, 3 osoby z mojego teamu zgineło razem ze mną. To co on kur... robi? Najpierw siedzi z grupka nieżywych, a potem wyskakuje jak terminator i rozwala wszytskich? Dobra koniec tego mojego marudzenia. Było dobrze, nie żałuje że byłem. Szkoda że nie wylosowali mojego numerka bo mi sie tamte kamizelki podobaly ;) Pozdrawiam wszytskich uczestników Akcji Borneo 2007 ;) Edited May 6, 2007 by killerekpl Quote Link to post Share on other sites
Matteusz Posted May 6, 2007 Report Share Posted May 6, 2007 Niewielu chętnych jest, aby takie zloty organizować. Wypadałoby więc takim osobom jeszcze dziękować będąc na takim zlocie. Wielu marudzi, że to, że tamto. Nie lepiej byhło zaoferować swoją pomoc np. przy właśnie organizacji tego scenariusza? Quote Link to post Share on other sites
combat Posted May 6, 2007 Report Share Posted May 6, 2007 Witam jako dowódca "Zielonych" chciałbym podziękować: RDS, GOS, Bastion, 4FUN, USNSTT, Bezbronni, Black Hawk, ASG Chodzież, KS Viking, Szpon, Wrocław, DPMA, Barbarzyńcy, Cleaners Team, Combat - oraz tym wszystkim których nie wymieniłem ze strony "zielonej" jak również całej stronie "Pomarańczowych" za wspólną zabawę. Pewnie że były niedociągniecia ale tego się nie uniknie przy organizacji takiej imprezy, ponieważ jest to duże wyzwanie a chwała temu kto to zdecydował się zorganizować (ukłony dla Decybela i osób wspomagających). Mimo tego że całą akcję przesiedziałem w sztabie i nie wystrzeliłem ani razu bawiłem się dobrze. Mam nadzieję iż w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej. Pozdrawiam również UFO-ludki 8) Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.