Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Piciu

Użytkownik
  • Content Count

    54
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Piciu

  1. Piasek, wyciągasz cały zestaw rączka przeładowania - to coś, na czym to siedzi - sprężyna, która powoduje powrót po przeładowaniu broni i wkładasz tam rurke metalową, idącą przez całą długość od od znad magazynka aż do końca gripa. Musisz tą rurke lekko podpiłować, aby dopasować ją do kształtu gearboxa (koliduje troche) a potem już możesz trzymać MP5-tke na czym Ci sie żywnie podoba... Zresztą, przy najbliższej okazji Ci pokaże. Jak to zrobić to tam nie ma prawa sie nic rusać. Co najwyżej troche poskrzypi.
  2. ... zawsze można mniej strzelac... :roll: kurcze, PSG-1 to karabin snajperski, niech na jednej baterii mini wywali 100 kulek, dla sprawnego strzelca to aż nadto na cały dzień.
  3. Ja też dziękować głównemu organizatorowi zlotu. I scenarzyście. I uczestnikom. I tym co nie byli, bo nie mogli. I w ogóle wszystkim, w takiej kolejności jak napisalem :) A, i krakowiakom! Broniłem z nimi dziś przed obiadem górki i było w pyte... :) I w ogóle... Pozdrawiam, P.
  4. To jest piękne, Robal, :) Witamy na zlocie... Reszta ELFa też będzie?
  5. Dlaczego słowo "zboczenie" zawsze kojarzy się z gejami? Jest to jawna dyskryminacja innych rodzaji dewiacji! :lol: A tak żeby nie było poza tematem... do zobaczyska na zlocie, za... jakieś 6 godzin. :D
  6. Czy "zadeklarowali przyjazd" na tej liście jest to mniej, czy więcej niż "wpłacili"?
  7. Do medyków właśnie powinno sie strzelać. To jest klimat, polowanie na medyka. A medyk ze swojej strony musi być sprytniejszy i nie dać sie upolować... jak bedzie biegł do każdego wabia którego mu przeciwnicy wystawią to rzeczywiście zginie i klimacik sie szybko skończy. Albo niekoniecznie - bo przecież nikt nie musi wiedzieć żę nie ma już medyków :) Kandydaci na medyków muszą być sprytni. Nie mogą to byc osoby przypadkowe - Warszawa miała kilku takich niepełnosprytnich medyków i zawsze dawali plame.
  8. Tak, i to opatrywanie zajmuje sporo czasu co jest wielkim plusem - medyk musi pomyśleć zanim podbiegnie kogoś ratować, bo musi tam wytrzymać minimum pół minuty, jak jest sprawny. Albo więcej, jak nie jest... Ranny powinien wrzeszczęć "oberwałem, pomocy, ratujcie" i tym podobne, i powinien to też robić w eterze... Oczywiście, bez podawania swojej pozycji ani żadnej innej wskazówki która przybliży jego znalezienie. Dodaje to troche klimatu - jak przy większej nawalance polegnie kilka ossób z radiami i wszyscy będą swoje krzyki puszczać w eter powstanie całkowity brak komunikacji... po prostu
  9. Wysłany: Sob Gru 28, 2002 5:10 am Ostatni post Pinky'ego!!! DWA TYSIĄCE DWA!!! Jeszcze jakbyś coś ważnego do dyskusji dodał... ale nie bo po co?
  10. Piciu

    tlumiki

    CyberKoza, masz racje, ale i jej nie masz :) Wiele zależy od repliki - w mojej metalowej MP5-tce dzwięk pracującego gearboxa to główny dzwięk jaki słychać na dystans. Z kolei w plastikowych replikach dzwięk ten ma duże niższe natężenie. Masz plastikowego guna, prawda? Jeżeli tak, to masz racje ale i ja też mam racje :). I tak wszyscy są szczęśliwi.
  11. Piciu

    tlumiki

    Jeśli pytasz o tłumiki od replik SD, to CA ładuje tam zwykłą, niezbyt ciasno zbitą gąbke. Ale jeśli chodzi o tłumienie, to jest to diabła warte. Odgłos wylatującej kulki jest minimalny w stosunku do odgłosu pracującego silniczka. Pozdrawiam, P.
  12. Wybacz ciekawość, ale do czego służy ten pasek? Siedziałem nad problemem 15 minut i nie doszedłem. Ale skoro o niego pytasz, to musi być ważny. Do czego on? Pozdrawiam, P.
  13. Lekkość, a co za tym idzie słaba wytrzymałośc, jest wadą. Crazy_Ivan wskazał dokładnie taki komplet, jaki zaczynam mieć - M65 mam, bluzy jeszcze mi brakuje. Porównaj DPMa z M65. Te drugie spodnie grubsze, ale za to niezniszczalne (najstarsze M65 jakie mam w domu mają 5 lat i jeszcze nadają się jako spodnie robocze). I można w nich chodzić cały rok, bo mają łatwo dostępne docieplenie. Podsumowując: M65 - trwałość, odrobina dyskomfortu w pełnym słońcu. DPM - przewiewność, gorzej zimą, słabszy materiał. Teraz pytanie, co kto woli? Jakościowo wybory są równoznaczne, wybó
  14. Jeszcze o DPMie... Fajny mundur, BARDZO wygodny, ale troche jak pidżama... Nawet kurtka jest jak na mój gust troche za lekka, i w zimie, mimo że nie jestem zmarźlakiem, trzeba się bardzo mocno docieplić.. Ale poza tym - bardzo dobry wybór, choć osobiście przeżucam się teraz na US. Największą zaletą jest wspomniany przez Wukasza buttpack - można go wyciąć i uszyć sobie pokrowiec na hełm. Starcza idealnie :-).
  15. Kmarek, zdam na studia - nie ma sprawy, zorganizuje manewry, będe miał na to dużo czasu. I postaram sie to zrobić tak, żeby było ambitnie i żeby wszystko grało. GuNNeR, jestem jak ten niewierny Tomasz. Ja musze sprawdzić, bo nie wyobrazam sobie żeby ambitniejsze zasady mogły wprowadzić wiecej problemów niż jest teraz. Sprawdze, a jak nie wypali to przyznam Ci racje.
  16. Świeżo po żniwach, jak leży słoma na polu, to można się nawet w różowym dresie zamaskować - jest to sztuka kamuflażu, a nie jakaś cudowna własność polskiego munduru. Zasadniczo, cała zabawa polega na tym aby mundur zapewniał jak największą "niewidoczność własną", którą można następnie wspomóc słomą, gałęziamii, mchem. I tu polski mundur raczej nawa. Sam nigdy takiego munduru nie nosiłem, ale miałem wiele okazji taki mundur wypatrywać. W lesie iglastym, musze przyznać, wyczić taki mundur jest sztuką. Wszędzie poza lasem - bułka z masłem, chyba że ktoś sie tak jak Dale wspomnial pod słomą zako
  17. A próbowałeś się ukryć na naszym, rodzimym polskim polu ze zborzem tak, aby Cię nikt nie zauważył? A próbowałeś kryć się w świeżej, wiosennej trawce? A próbowałeś w lecie leżeć na wysuszonej, pożółkłęj trawie? A jeżeli próbowałeś, to z jakim efektem? Polski mundur nadaje się tylko do lasu i walki w nocy. Na inne warunki jest po prostu za ciemny.
  18. ... ale pozwala prowadzić obserwacje z minimalną szansą bycia zauważonym. Cóż, coś za coś.
  19. Kmarek, Twoje rozwiazanie jest tymczasowo najlepsze, i też uwazam że powinno być stosowane, do momentu wymyślenia lepszego. A jężeli chodzi o ambitniejsze sposoby leczenia, może masz racje, że wprowadza to zamęt. Ale ja jestem jednym z tych ludzi, co jak im powiedzą "gorące" to i tak dotkną, żeby sprawdzić czy tak jest rzeczywiście. Cóż, może kiedyś uda mi się znaleźć grupe ludzi z którą przetestuje ambitniejsze metody leczenia, bazowane na harcerskich zasadach symulacji wypadku, do tego czasu jednak nie przyznam Ci racji. Pozdrawiam, P.
  20. Jeżeli już musisz nam podcinać skrzydełka naszych ambicji, to nie, raczej rozwiązanie powinno być: druga kulka - do piachu. Czyli leczyć moąna tylko raz... Tadeuszu, tyś jest głównym organizatorem strzelań warszawskich. Więc mógłbyś wprowadzić ambitniejszy sposób opatrywania rannych, aniżeli ten co funkcjonuje na dzień dzisiejszy... Co Ty na to?
  21. NIe, Navy, nie starczy. Musisz być zawodowym lekarzem z dwudziestoletnim stażem.... :D
  22. Bandaż kosztuje? Kulki też kosztują... Poza tym, takie długie leczenie ma swoj klimat - postrzelą kogoś, to Wy, jako medycy, podbiegacie, bierzecie pod ramie i odciągacie w bezpieczne miejsce. Albo robi to ktoś inny z grupy, a potem dopiero bierzecie się za bandażowanie. A jeżeli chodzi o kursy które uprawniają, to nie ma sensu robić długiej listy, że ten a ten kurs przerjdzie, a ten nie. Albo ktoś umie zabandażować kończyne albo nie, albo ktoś umie poradzić sobie w prawdziwym wypadku, albo nie... Taka funkcja medyka wiązałaby się z pewną (niewielką, co prawda) odpowiedzialnością, i k
  23. No to mam rozwiązanie idealne... Jak ktoś oberwie, to trzeba go opatrzyć tak, jakby miał tam rzeczywistą ranę. Gaza, bandaż, lekki opatrunek uciskowy i gotowe! Dobre opatrzenie zajmuje coś około 2 minut, opatrunek musi się przecież mocno trzymać - jak komus zgubi się bandaż to jest trup, bo się na mierć wykrwawił. Dla uproszczenia można by przyjąć, że bandażuje się jedną z rąk - chociażby po to aby uniknąć problemu "w którą część ciała cię postrzelono? Co mam bandażować?" ___________ A, i jeszcze wypadałoby aby Ci, co wcielają się w role medyka mieli w tej materii jakieś przeszkolenie. Żeb
  24. Punkt 9 budzi moje wątpliwości: 9. Uleczony gracz udaje się natychmiast (oznakowany czerwoną chustą w okolicach głowy) do pobliskiego Punktu Umocnionego lub Sztabu gdzie wpisuje się na listę rannych i natychmiast wraca do gry. Dlaczego? Bo jak paru gości broni się w punkcie umocnionym, które w końcu są na terenie gry, to gdy jednego trafie to podbiegnie medyk, zrobi łapu capu i koleś od razu wraca do akcji, jakby nigdy nikt go nie trafił. W ten sposób duet strzelec - medyk może bronić punktu umocnionego przed dowolnie wielkimi siłami, bo zgodnie z ostatnim punktem w punkcie umocnionym m
×
×
  • Create New...