Ja zaczynałem od odpustowego kałacha,potem sprężynka FAMAS nastepnie BeretkeKJ gazowa z blowem i teraz Siedze na AK-47. Z czasem każdy sie dorobi jeśli tylko nie jest to słomiany zapał który wypala sie po paru przegranych bitwach na polu walki. Mnie też 3epało jak szło na mnie 3 kumpli z elektrykami... no ale jakoś jakoś grosz do grosza i juz jest cos teraz są wyrównane szanse. Pozdrawiam wszystkich świeżych (starych też :P) strzelców :-)