Jak to wyglądało z punktu widzenia dowódcy LWP.
Podział NATO / LWP czyli atak/obrona wynosił mniej więcej pół na pół.
Usiłowałem na dowódców plutonów dać najlepszych ludzi od siebie, w celu usprawnienia współpracy sztab-reszta. Organizatorzy powiedzieli, że nie jest to możliwe, do czego odniosłem sie ze zrozumieniem.
Rozkazy "poszły" w piątek ok. godz. 16.00.
W niedzielę:
Po podzieleniu na oddziały i odprawie dałem rozkaz do skrytego przemieszczenia się na punkty zrzutu, wykonania desantu i zameldowania się do sztabu. Piorytetem było skryte działanie, ponieważ nie chciałem, żeby zaa