thor_ odbywa sie to tak, że mój brat ma znajomego leśniczego, który sprawuje nadzór nad lasem, w którym strzelamy. Mój brat pytał jego no i niestety musi zapytać w nadleśnictwie,a tam podobno na takie zabawy krzywo patrzą. Więc niejako poprzez tego kumpla (nieoficjalnie, bez żadnych pism i listów i książek telefonicznych i co tam jeszcze chcesz) mogą uświadomić nas, że tam sobie nie postrzelamy. A "zanim cokolwiek zrobimy" tzn., że zanim wejdziemy do lasu, zaczniemy strzelać, a oni przyjadą i się doczepią. Mam nadzieję, że zrozumiałeś. Tak, to są lasy państwowe.