Heh, to ja się wtedy pytałem z rowu kto idzie. Akcja epicka. Mgła, ciemno, nic nie widać, leżymy w rowie na rozstajach dróg. Widać światło latarki kilkadziesiąt metrów dalej, zgasło. Czekamy. Mówię chłopakom, żeby się nie ruszali. Ktoś idzie, idzie, idzie. W końcu nie wytrzymałem. Dałem komendę do zapalenia latarek i szok ;]
"Mutanci! wszyscy wyłazić! jazda! nie strzelać! nie ruszać się! Mutki! Uwagaaaa!"
Poszedł baton z doklejonym światłem chemicznym, dwóch mutantów się złapało, ale jeden cały czas za nami lazł, więc zaczęliśmy strzelać i zwiały na pole xD
A tak btw. masz kontakt