To jest chyba najsłabszy punkt tej repliki... Wczoraj wracam sobie spokojnie ze strzelanki, flinta w futerale, uśmiech na gębie, bo strzelało się bardzo miło, środek miasta, biały dzień, mijam jakichś gości, a tu jeden z nich ładuje mi z kopyta z okrzykiem "wypier¤¤laj z tą gitarą!"....
Impet uderzenia poszedł na futerał, Mossberg trzasnął dokładnie w tym samym miejscu. Tak samo, jak mój poprzedni, ale wtedy to uczciwie się na niego wykopyrtnąłem, ha.
Słyszałem, że inni takoż mieli problem ze złamaniem w tym miejscu i podobno pomaga sklejenie na chama poxipolem. Prawda li to? Trzyma się?