Zgadzam się jako żołnierz - resp w budynku był pewnym niedopatrzeniem, wynikającym z tego, ze przez całą grę właśnie tam był ;) i z którego w skrzętnie korzystaliśmy. Akurat Stef, który Cię nieszczęśliwie załatwił, nie schodził z respa - po prostu go nie zauważyłeś, klepiąc nas wszystkich. Dopiero potem przypomnieliśmy sobie, że w budynku była anomalia, która i tak by Cię "zabiła" i uniknęlibyśmy przykrego strzału w Twoją twarz - za który jeszcze raz przepraszamy.