Wracając do tematu strzałów "wodnych" , to pamiętam był w Polsce taki przypadek , iż jakiś człowiek w samoobronie użył pod wodą pistoletu P 64 . Oddał 2 strzały i zabił gościa który go atakował - topił . Strzelał chyba z odległosci ok 0,5 m . Mimo , że nabój Makarowa jest słabym nabojem , jego energia wystarczyła do zadania niebezpiecznych dla życia obrażeń .