Cóż ja zrobiłem inaczej, wybrałem się pewnego dnia do komendy w Piotrkowie Tryb. gdzie odbyłem rozmowę z naczelnikiem i komendantem, zaprezentowałem repliki. Tak samo było zresztą ze strażą miejską. Efekt Policjanci kiedyś podjechali do kolegów i z uśmiechem na ustach powiedzieli chłopakom, że musieli przyjechać, bo kobitka zadzwoniła, że "Ruskie napadają". Kilka razy chodziliśmy po ulicach Piotrkowa w pełnym rynsztunku aby rozpromować Airsoft. Mieliśmy nawet ulotki reklamowe i dochodziliśmy do radiowozów. Akcja ogólnie wyszła wspaniale i nikt się nie czepia.