Dokładnie, jeśli chodzi o nas jako środowisko asg, to nie cwaniakować. Pogadać i będzie dobrze. Ostatnio mieliśmy z kumplami sytuację, że na treningu w opuszczonej jednostce przesadziliśmy z piro, a że to las to dźwięk się nie niesie, ktoś po nich zadzwonił. Przyjechali, pośmialiśmy się, na dzień dobry zaproponowali strzelankę my z replikami, na nich z ich bronią, spisali jedną osobę i się rozjechaliśmy. To są też ludzie i reagują jak ludzie.