1. Mój kolega zamówił FAMASA ("najlepsza replika jaką sprzedajemy!" - cytat ze strony). Zdziwienie było gdy go przywieźli a on całkiem nieźle strzelał (no może nie super, ale tam te 15-20m miał). Jednak co ok. 40strzałów coś szło w srodku i trzeba go było rozkręcac... Fajnie sie działo gdy to mu sie robiło na strzelance:D. Ogólnie to były wywalony pieniądze w błoto. On kosztował ok. 100zł
2. Mój inny kolega kupił shotguna za uwaga uwaga.... 30zł. Miał pompe i pistolet. Pistolet rozwalił mu sie odrazu (3-4 strzały) ale pomka nieźle wygląga i da sie z niej strzelać. Tak jak w pierwszym przypadk