Ja na ASH byłem pierwszy raz. Podobało się mega. Według mnie nawet większe eventy nie mają podskoku bo klimat i wspaniała ekipa robi robotę. Mam nadzieję, że rozbrajanie mnie z kulek na odprawie pójdzie szybko w zapomnienie lub dostanę jakąś ksywę związaną z tą sytuacją. Chciałbym bardzo podziękować Vladowi za organizację bo wybrany teren był super tak jak scenariusz i ośrodek gdzie zostaliśmy miło ugoszczeni w wolnej chwili między walkami. Dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie do grona, dziękuję za pomoc oraz objaśnienie co i jak. Czekam na więcej i do zobaczenia na Normandii.
Pozdrawi