GOSmatti991 Posted October 14, 2011 Report Share Posted October 14, 2011 Cześć! Dzisiaj dostałem od ojca buty wojskowe, lecz nie mają żadnej metki z nazwą producenta i modelu. Poszukałem trochę w internecie i znalazłem takie same na allegro, lecz tam również nie ma podanej nazwy. Ktoś pomocny poda nazwę i producenta? Quote Link to post Share on other sites
HellMaker666 Posted October 14, 2011 Report Share Posted October 14, 2011 Hmmm, nie wierzę, ze nie wiesz co to za buty. Toż to "dobrze" wspominane przez wszystkich desanty, józefy itd. Różne firmy je robiły. Quote Link to post Share on other sites
GOSmatti991 Posted October 14, 2011 Author Report Share Posted October 14, 2011 Szukałem najpierw jako desanty, lecz te ze zdjęć miały inną podeszwę. Dzięki za szybką odpowiedź. Temat do zamknięcia. Quote Link to post Share on other sites
Traker Posted October 14, 2011 Report Share Posted October 14, 2011 To nie ważne, jaką miały podeszwę, różne firmy=małe różnice. Na przyszłość pamiętaj, buty produkowane dla wojska raczej nie mają metek itp. Quote Link to post Share on other sites
Renata Michalik Posted October 15, 2011 Report Share Posted October 15, 2011 Zawsze ciekawiło mnie dlaczego standardowe buty wojskowe noszą dumną nazwę "Józefy". Poszukałam, popytałam i znalazłam: "Józefy" zostały nazwane na cześć dzielnego wojaka Szwejka, który - o czym rzadko kto wie - miał na imię Józef. Józef Szwejk wiernie i z całych sił służył kolejnemu Józefowi - cesarzowi Józefowi Franciszkowi I. Buty "Józefy" weszły do testowania w armii pod koniec czasów gdy zasadnicza służba wojskowa trwała 24 miesiące (później 18 miesięcy). Miały zastąpić stare dobre "opinacze". Początkowo był w niektórych jednostkach nawet wybór: jedne opinacze albo dwie pary "Józefów". "Józefy" posiadały kilka sławnych cech odróżniających je od obuwia innego typu, a mianowicie: - nigdy nie szło dobrać właściwego rozmiaru, bo potrafiły rozciągnąć się nawet o dwa numery od rozmiaru pierwotnego (w miarę rozciągania żołnierze zakładali kolejne pary skarpet - znam jednego, który nosił pięć par na raz), - jak "widziały" kałużę to potrafiły w odległości 1,5m od niej "chłeptać wodę", - oprócz wody potrafiły "chłonąć piach" szczególnie wtedy gdy odkleiła się przednia część podeszwy czyli " standardowo", pokazywały się wtedy tzw. "kły" czyli trzy gwoździe, - strasznie nierozważnie było nadepnąć poprzednikowi w kolumnie na piętę "Józefa", od której odrywała się - ponoć automatycznie - podeszwa z obcasem, - kompania po dobrej taktyce wracała z pola kłapiąc i mlaskając (przednia oderwana cześć podeszwy wydawała inny odgłos niż część tylna) oderwanymi podeszwami "Józefów" - po tym dowódcy poznawali czy wojsko wystarczająco starannie spełniało obowiązek wobec kraju (jak część szeregu falowała to nie znaczyło, że są "po spożyciu" lecz, że nie mają już podeszw, ponieważ część podeszwy z wibramą odpadała i zostawała tylko cienka skórzana podbitka - żołnierze kuleli). Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.