Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Taktyka podczas walki w lesie


Recommended Posts

Drogi MarekMac. Oczywiście masz rację. Ale większość aesgejów to ci**ki i natarcie w trakcie jebanek zwykle traci impet w momencie wykrycia broniących ( OMG. Oni tam so i do nas szczelajo !! ). Niestety, 90 % jebankowiczy ma rozum co najwyżej w zrzucie, a w najlepszym razie zostawiło go na parkingu w plecaku z kanapkami i żadne argumenty im nie pomogą. A jesli wymaga od nich wzajemnego osłaniania się ogniem to już ogólnie popatrzą na Ciebie jak na osiołka w Inter Marche...

Link to post
Share on other sites

Jeśli chodzi o "jebankowiczy" to świetnie to ująłeś, pełno tego wszędzie i zabawa przestaje być zabawą. A co do postu to fakt mogłem go krócej opisać ale chciałem na przykładzie i się rozpisałem, sorry

Edited by Maurerek1
Link to post
Share on other sites
  • 1 year later...

Z moich doświadczeń, patrząc oczami wyłącznie obserwatora to jest mniej więcej tak. Jest sobie jakaś tam strzelanka. Tryb rozgrywki powiedzmy taki: Drużyna A broni, a drużyna B, atakuje. Drużyna atakująca ma respa dotykowego (zginąłeś wracasz na respa dotykasz np. drzewa i wracasz do gry), a przeciwnicy mają tylko jedno życie, albo respią się bardzo długo. Drużyna A ma kilka minut aby przygotować się do obrony, w tym czasie drużyna B "myśli jak zaatakować". W skrócie to jest tak, że każdy atakuje jak chce, bo i tak po 2-3 szturmach broniących jest co raz mniej i przegrywają. Co prawda jest ustalony jakiś przedział czasu, ale rzadko się zdarza żeby obrońcy wygrali. Potem jest albo zamiana albo cofanie się drużyny broniącej na kolejny punkt.

 

Ja uważam że nie ma złotego środku, (chociaż nie, może jest jakiś typu, zrzucimy bombę atomową...) na to żeby atakować w ten sam sposób i zawsze zwyciężać. Wszystko zależy od sytuacji w jakiej się znajdujemy. Ale NAJCZĘŚCIEJ to jest tak.

 

Jak mamy słabą obronę, czyli ludzie chowają się za krzakami, drzewami, są w ogóle nieskoordynowani, najczęściej stoją albo klęczą, to tak jak mówił MarekMac

Szybkość, ruch, ogień

Sytuacja w zasadzie 1:1, nacieramy korzystając z naturalnej osłony i potem to już w ruch idą umiejętności pojedynczego gracza.

 

No i jest druga sytuacja, gdzie przeciwnik jest ufortyfikowany (bunkier, umocniona pozycja, okop, transzeja itp.) Wtedy atak frontalny najczęściej się kończy się klęską (w zależności czy drużyny są dobrze zbilansowane itd itd itd, czynników jest dużo). Wtedy najlepszą opcją jest flankowanie albo w ogóle atak z tyłu (atakować możemy z tyłu bo ASG nie ma takiego zasięgu jak w przypadku broni palnej, żeby zdarzał się friendly fire ). Najlepiej podzielić się na 2 drużyny, jedna hałasuje (idzie w kierunku przeciwnika tak długo aż napotka kontakt i wymienia się kompozytem z przeciwnikiem). Druga okrąża. Ważne żeby ta drużyna nie została przez przeciwnika zauważona. No i na końcu dochodzi do ataku od flanki albo w ogóle z tyłu. Przeciwnik najczęściej jest zupełnie zaskoczony, zostaje zmuszony do prowadzenia walki na 2 fronty i najczęściej przegrywa. Często nawet nie strzela bo myśli, że to idą swoi. A po za tym jak ktoś leży i strzela zza drzewa to nawet mu się głowy nie che obracać, nie mówiąc już o obracaniu całego ciała. Nikt nie wystawia żadnych czujek z tyłu, z resztą komu by się chciało pilnować tyłów, w końcu "przyszedł się postrzelać, a nie bawić w taktykę".

 

Ja osobiście lubię atakować z tyłu, ten wzrok zaskoczonego przeciwnika... bezcenny. :icon_biggrin:

Edited by Bizek
Link to post
Share on other sites
  • 2 years later...
  • 4 years later...

Stary temat, faktycznie.

W ataku zazwyczaj robie za DMR czyli wspieram druzyne. Jesli trafi sie jeszce jeden DMR tym lepiej . Nie wzne czy przeciwnik ukryty w terenie czy bunkrze.  Bunkier nawet lepszy bo w lesie ogranicza pole widzenia broniacemu.

Druzyna robi troche halasu, tak by nie dac sie trafic ale by oni wystawili glowy co daje mi szanse ich namierzyc. Przez chwile daje im czas na poczucie sie pewnie w swoim srodowisku i zaczynam ich sciagac.  Po kilku trafieniach u wroga robi sie nerwowo. Wiedza ze snajper bo strzaly pojedyncze a kulkami 0.3 lub 0.4 bardziej boli :)

Wtedy albo chowaja glowy albo zmieniaja pozycje.  To moment dla druzyny.  Najpierw ida granaty dymne, to pozwala sie zblizyc, potem hukowe , troche pracy dla szturmowek i wlasciwie zostaja dozynki.

Tak wyglada zazwyczaj. Czasem trafia sie na bardziej ogarnietych obroncow i wtedy trzeba sie nakombinowac.

Edited by Nieyu
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...