Jaskimos Posted May 21, 2018 Report Share Posted May 21, 2018 W sekcji Alfa operatorzy to grupa Czarodzieje kulek kolejno: 5: Jaskimos 6: Krzycho 7: Krzyniu 8: Szaweł Nie mam nic do dodania w/w aar, wszystko tak jak napisane. Jedynie co do poprzednich wypowiedzi strony rosyjskiej, to nie wydaje mi się żeby gra zakończyła się zwycięstwem Ruskich. Decyzja została podjęta po konsultacji sekcji Alfa z Generałem. Z tego co naliczyłem to po stronie rosyjskiej zostało 6-7 osób. Z sekcji Alfa 8 osób oraz +/- 3-4 osoby sekcji Bravo. Link to post Share on other sites
Genierał Posted May 21, 2018 Author Report Share Posted May 21, 2018 (edited) Trochę zdjęć https://photos.app.goo.gl/Td4VE0KseSxWLtAf2 Podsumowanie z mojej strony wyjaśniające wszystkie niejasności napiszę jak już wszyscy się wypowiedzą Edited May 21, 2018 by Genierał Link to post Share on other sites
Fush1 Posted May 21, 2018 Report Share Posted May 21, 2018 (edited) Taki opis od SFSG Poznań: Bravo - US O 23.50 wesołą gromadą - 40 chłopa ruszyliśmy na pierwszy punkt. prowadziła alfa, my po środku (brawo), charlie na końcu Do celu wiodła piękna leśna droga niestety 1,5 km przed celem weszliśmy na przełaj w las stromo pod górkę. Tam też spotkaliśmy ukrytego przeciwnika który wyeliminował na starcie 3 osoby z charlie. W brawo jeden został ranny. Tym przeciwnikiem okazał się ciemny las wypełniony kłodami i innymi pułapkami. Naliczyliśmy dziesiątki upadków powodując duże straty w układzie kostno-stawowym. Zbijając kolana, rozwalając piszczele, obijając barki, naciągając coś ważnego w nadgarstku. Po dotarciu na miejsce dyslokacji każda z drużyn wyruszyła w swoją stronę ( na szczęście) dalej droga przez las. Niestety jeden z nas powłócząc nogą jak 100 letni paralita, postanowił wycofać się z akcji. Na co z ulgą i bananem na twarzy zareagowała reszta zostawiając go przy stercie drewna gdzieś środku lasu pełnego nazistów Po jedynej słusznej decyzji o pozostawieniu rannego , w podskokach i na jednej nodze ruszyliśmy na wyznaczony punkt. Po przejściu ok. 1 kilometra zatrzymaliśmy się w sosnowym młodniku ok. 10 m od drogi. Przerwa trwała ok. 5 min. Było już jasno. Nasz kamuflaż działa. Przechodzący drwal, a nawet Wróg (2 osoby) przechodząc drogą nie zauważył nas. Wiedząc, że mamy nawiązać kontakt z wywiadowcami w ilości 2 szt. wyskoczyliśmy na drogę i po 2 minutowym sprincie dopadliśmy wroga. Okazało się, że spacerująca para udawała się na parking o czym poinformowała nas krótkim Spier...j. Słabe to było. Dodam, że nie byli oznakowani. W sumie szkoda, że najpierw krzyczeliśmy, trzeba było od razu "walić po portkach" a potem się pytać. Po tej krótkiej "spinie" udaliśmy się na wyznaczony punkt. Przejęliśmy go obstawiliśmy perymetry i zgodnie z rozkazem czekaliśmy do 9.00. W tym czasie 50% składu trzymało wartę, a reszta odpoczywała. Po godzinie nastąpiła zmiana. O 8.55 Dowódca poszedł na "dwójeczkę". O 9.00 z niewiadomych przyczyn 3 m od naszej pozycji wystrzeliła petarda. Hałas i poruszenie jakie wywołała w naszych szeregach było godne dobrego thrillera wymieszanego z niezłą komedią. Postanowiliśmy zbadać miejsce wybuchu. W jego okolicy napotkaliśmy zasobniki, jak się potem okazało z Plutonem. Nie znając jeszcze składu chemicznego ładunku opróżniliśmy pojemniki w poszukiwaniu informacji co z tym fantem zrobić. Materiał rozszczepialny do teraz poniewiera się w okolicy bunkra. Dowódca skontaktował się z Gienerałem, który zdziwiony naszym odkryciem nakazał ponowne ukrycie zasobników. Niestety cały Pluton nie wrócił do pojemników . Udaliśmy się na szczyt Moszna. Po drodze mieliśmy bliskie spotkanie (10 m) z Polakami, którzy jednak nas nie zauważyli. Dobrze działa ten kamuflaż. Na szczycie Moszny Gienerał przekazał nam dalsze informacje. Mieliśmy oczekiwać do 11.00 na koordynaty z których mieliśmy podjąć ładunek i przetransportować go na Włodarza. Zaszyliśmy się w sosnowym zagajniku ok. 10.00. O 11.00 przyszły koordynaty. To był ten sam punkt, w którym zostawiliśmy Pluton i puste zasobniki (800 m). Udaliśmy się na wyznaczone miejsce. Zostawiliśmy plecaki 200 m przed bunkrem i skrycie podeszliśmy na miejsce. Spodziewaliśmy się kontaktu. I tu niespodzianka. Nie było kontaktu i zasobników. Po sprawdzeniu terenu, podczas reorganizacji na szczycie bunkra zauważyliśmy podchodzącego wroga. Na początku było dwóch, ale potem się zaczęło 3, 4, 5, 6,7, 8, 9... zauważyli nas. Otworzyliśmy ogień, chyba zraniliśmy zwiadowcę , który już nas flankował. Dowódca podjął jedynią słuszną decyzję. Zerwanie kontaktu, prze pole minowe... Pamiętacie "dwójeczkę" Dowódcy z rana? Po przejściu przez "pole minowe" zniknęliśmy bardzo szybko z zagrożonego terenu. Wyznaczyliśmy nową trasę i udaliśmy się w kierunku Włodarza. Po trudnych podejściach ok. 13.50 dotarliśmy do skrzyżowania pod Włodarzem, gdzie dostaliśmy na radiu rozkaz flankowania oddziału WP walczącego z Alfą i Charlie. Nasz manewr miał pomóc im w ostatecznym wyeliminowaniu oddziału wroga i przejęciu zasobników z Plutonem, które jak się okazało przejęli Polacy. Wyszliśmy na flankę. Może trochę za późno. Nie udało się całkowicie odciąć wroga. Jeden z Polaków (niestety nie w WZ-cie) podając się za Whiski Cola (nasze hasło) ranił trzech naszych. Podczas udzielania pomocy rannemu dostał kolejny. Na szczęście Dowódca z dwoma żywymi postrzelili Wroga i ostatecznie wzięli go do niewoli. Poskładaliśmy się i udaliśmy się na skrzyżowanie, które już było całkowicie opanowane przez nasze siły. Dowódca naszej strony udał się na negocjacje z Rosjanami. Chciał im sprzedać zasobniki z Plutonem przejęte od Polaków... Gdyby wiedział, że Pluton został przy bunkrze... Dostaliśmy rozkaz ubezpieczania skrzyżowania wraz z innymi drużynami. Każda sekcja zajęła inny sektor przy skrzyżowaniu. Generalnie wokół panowało rozprężenie. Pozostałości wojsk polskich nawoływały się bezskutecznie na radiu (przejęliśmy częstotliwość od jeńca). Przez godzinę nic się nie działo. Po tym czasie skrzyżowanie zostało zaatakowane. Nasza sekcja zwiadu znalazła się pod ogniem Dowódca wydał rozkaz zerwania kontaktu. Jednak sytuacja i pozycja wydawała się na tyle bezpieczna, że po chwili sekcja wsparcia z dowódcą przeskoczyła na pozycję zwiadu. Ogień wroga się jednak nasilił i momentalnie zlikwidował całą sekcję zwiadu, raniąc dodatkowo jednego z nas. Po opatrzeniu, pozostałości SFSG wycofały się osłaniając się nawzajem. Wycofaliśmy się w celu zreorganizowania i przemyślenia następnych działań. Po jakimś czasie dostaliśmy informację o zakończeniu rozgrywki. Ok. 18.00 Razwiedka2018 się zakończyła. Wróciliśmy w dobrych humorach na parking, gdzie spotkaliśmy się z resztą naszej grupy. W dobrych nastrojach wróciliśmy do Poznania ok. północy. Edited May 21, 2018 by Fush1 Link to post Share on other sites
Maza94 Posted May 21, 2018 Report Share Posted May 21, 2018 Udaliśmy się na wyznaczone miejsce. Zostawiliśmy plecaki 200 m przed bunkrem i skrycie podeszliśmy na miejsce. Spodziewaliśmy się kontaktu. I tu niespodzianka. Nie było kontaktu i zasobników. Po sprawdzeniu terenu, podczas reorganizacji na szczycie bunkra zauważyliśmy podchodzącego wroga. Na początku było dwóch, ale potem się zaczęło 3, 4, 5, 6,7, 8, 9... zauważyli nas. Otworzyliśmy ogień, chyba zraniliśmy zwiadowcę , który już nas flankował. Dowódca podjął jedynią słuszną decyzję. Zerwanie kontaktu, prze pole minowe... A więc to byliście Wy! Byłem trzeci w formacji, którą zauważyliście, było nas 12tu :D My też wyszliśmy bez szwanku, nie mieliśmy żadnych rannych. Dzięki za super klimatyczny kontakt! Link to post Share on other sites
morf124 Posted May 22, 2018 Report Share Posted May 22, 2018 (edited) AAR Skład: Charlie 1. Morf (dowódca) 2. Ponury zastępca 3. Przemek 4. Kama 5. Sławek 6. Kazik 7. Sławek -Osa 8. Achemd 9. Pegi Sytuacja Przeciwnik – Wojsko Polskie, Rosjanie Prawdopodoby sjusznik Razwied-Grupa Misje Dyslokować skrycie podległe siły do rejonu wyjściowego 33UWS9890416707 (F202 na mapie. gpx) W dogodnym czasie przystąpić do realizacji zadania operacyjnego. Cele operacyjne: nawiązać kontakt z wywiadowcami w terenie. Góra Moszna 33UXS0061316040, sobota 09:00-09:20, przeszukanie terenu i obiektów - zrealizować do 20:00 w sobotę, prowadzenie ciągłego nadzoru nad Masywem poprzez patrole i czujki obserwacyjne- do 20:00 w sobotę, pozyskanie do współpracy neutralnie nastawionych, zbrojnych ugrupowań lub ich likwidacja, w celu pozbycia się “konkurencji”, każde działania związane z interesem USA/ UK Zadania 23:00 odprawa dowódców dzielimy się na czy oddzaiły Afa, Bravo Charlie 23:55 Wymarsz do punktu duslokacji 33UWS9890416707 02:00 Docieramy na miejsce dyslokacji i od razu przystępujemy do kolenych zadań 03:00 Zakładamy bazę blisko pierwszego punktu. 04:30 Pobódka do pierszego celu mamy 250 m 05:18 Odnajdujemy tubę 33UWS9886116099 05:30 kontakt z czujką przeciwnika, która natychimast wysofuje się. Rozkazuję zerwać kontakt i wykonać kolejne zadania. 05:50 Przeszukujemy kolejny punkt odnajdujemy list 33UWS9904216004 06:17 33UWS9919315987 odnajdujemy materiału radioaktywne 06:35 33UWS9884915770 w jaskini odnadujemy list od uciekiniera z Obzu, który prawdopodobnie był zmuszony do pracy przy wydobyciu materiałów radiokatywnych. 06:47 33UWS9882315882 odnajdujemy Raport oraz sztabki złota. 07:50 zakładamy bazę 33UWS9894716306 11:10 Wymarsz na Włodarz podchodzimy od Pd. Natomiast Alfa podchodzi od Pn Cel zabezpieczyć Włodarz ewentualny skoordynowany atak. 12:20 Docieramy na Włodarz i napotykamy Razwied-Grupa, która wydaje być się nastawiona przyjaźnie. Przystępuję do negocjacji w trakcie rozmów okazuje się, że nie jestem w posiadaniu pojemników z plutonem. W międzyczasie grupa BRAVO przez radio informuje mnie, że skrytka, w której mieliśmy pozyskać materiały jest pusta. 12:30 Spotkanie z Grupą ALFA. Mj przychodzi na negocjacje niestety, nie mamy nic do zaoferowania Ruskim. Z dowódcą grupy ALFA ustalamy, że należy zrobić zasadzkę na przeciwnika, który będzie chciał sprzedać materiały ze skrytki, którą miała przejąć grupa BRAVO. 13:30 Kontakt w nasze pozycje wchodzi Wojsko Polskie dochodzi do wymiany ognia wyeliminowaliśmy 8 przeciwników likwidując połowę oddziału przeciwnika natomiast Alfa i Bravo wykańczają pozostałch przy życiu polaków przejęliśmy jeden zasobnik straty jeden zabity trafiony przez WP natomiast mamy dwóch rannych jednego trafiłem ja natomiast mnie trafia Mj z ekipy ALFA . Przejmujemy jednego jeńca, który po godzinie przechodzi na naszą stronę. Udzielił nam informacji o liczebności wroga. Siły Wojska Polskiego liczyły około 16 osób w chwili wyjawienia tych informacji Odział Wojska polskiego był wyeliminowany. Niestety nie znał miejsca ulokowania pozostałych pojemników z plutonem. 14:48 odnajdujemy plecaki Ruskich i postanawiamy je zniszczyć „ Pozostawiamy informację o uszkodzeniu plecaków” Chcieliśmy zgodzić przeciwnika 15:20 Kontakt z przeciwnikiem od strony pd-wsch widzimy jak Alfa rozbiega się we wszystkich stronach wygląda to trochę chaotycznie . My pozostajemy na swoich pozycjach i osłaniamy ich odwrót. Biorę 3 osoby i dołączam do Alfy po chwili okazuje się, że Charli pozostaje samo na pozycjach Alfa wycofała się. Po chwili zjawia się Mj i zaczyna ogarnia swoich ludzi. 17:00 miałem 3 rannych plus Alfa pozostawiła jednego rannego na polu walki. Ja opatruję swoich ludzi i postawiam jeszcze zająć się kolegą z Alfy niestety ponownie wchodzimy kontakt z Ruskimi wyeliminowaliśmy w tym czasie 3 przeciwników, ale dostają ode mnie dwie osoby więc na polu walki pozostaje nas 3. Bierzemy do niewoli jednego ruskiego, po czym opatrujemy kolegę z Alfy, który szybko się wycofuje jak reszta ekipy pozostawiając nas samych.W tym czasie pojawiają się kolejni ruscy i jeniec próbuje zbiec więc go likwidujemy. W tym czasie pozostaje nas dwóch ja obrywam zabłąkaną kulką z tego, co widzę na polu walki pozostało tylko dwóch Ruskich, którzy szybko się wycofują. Wyniki ekipa Charli traci zdolność bojową myślę, że ekipa przeciwna Ruscy podobnie stracili zdolność bojową. Pozostałe ekipy Alfa oraz Bavo są już w terenie. Wielkie podziękowania dla wszystkich ekip oraz dla organizatora Edited May 22, 2018 by morf124 Link to post Share on other sites
Genierał Posted May 24, 2018 Author Report Share Posted May 24, 2018 Brakuje jeszcze kilku raportów do Dowódców, ale może mój opis Panów zdopinguje. Zacznijmy od początku, czyli tego co nie wyszło z mojego organizatorskiego punktu widzenia. Najważniejszym było odpadniecie z Gry bardzo ważnych postaci fabularnych, czyli Wywiadowców, spowodowane względami zdrowotnymi- w znacznej mierze to właśnie Oni mieli moderować działaniami Wszystkich stron. Ponieważ dowiedziałem się o tym na dzień przez milsim-em, to nie mogłem już nic zrobić ze scenariuszem dlatego zdecydowałem, że jakoś postaramy się Wywiadowców „zastąpić”. Na tym etapie symulacja była już dla mnie spalona- ponieważ jestem bardzo krytyczny wobec własnych realizacji to uznaję ją za nieudaną. Tak jak widzieliście w meldunkach, które wysłałem przed Grą, wymieniony Specnaz został wysłany dokładnie po to samo co Wasze Grupy, tylko ciut wcześniej. Znalazł Pluton242 w kilku lokalizacjach i go tam sobie oznaczył, do podjęcia. Przypadkiem jednak RazwiedGrupa weszła w posiadanie informacji o ukrytym, niemieckim złocie (jego cząstki znaleźli niektórzy z Was). Dwóch żołnierzy w/w Grupy odnalazło skrzynię z 7 sztabami złota i ukryło w sobie tylko znanej lokalizacji- reszta pododdziału nic o tym nie wiedziała. Dodatkowo wykradają Grupie cenny sprzęt geologiczny Prawda wyszła jednak na jaw już następnego dnia, bo Dowódca znalazł przy jednym z nich etykietę skrzynki. Obaj Panowie poddani przesłuchaniu w stylu sowieckim wyjawili D-cy miejsce ukrycia sztabek, po czym zostali po cichu zlikwidowani, a ich zwłoki wrzucono do sztolni nr3 na Osówce. Lokalizacji pozostałego sprzętu nie udało się z nich „wydobyć”. Pozostali członkowie RazwiedGrupy postanowili odzyskać złoto, podzielić się nim i ułożyć sobie życie z dala od Rosji, czyli w EwroSojuzie. Te obiecujące plany pokrzyżował jednak fakt pojawienia się Waszych pododdziałów- teraz wyjście z Masywu nie mogło się udać niepostrzeżenie. Poniżej krótki opis tego co zrobiła i miała do zrobienia RazwiedGrupa. 2018-05-18, 22:30- do wyjścia w teren szykuje się OPERATIWNAJA GRUPPA “ZAPAD”. W tym czasie RazwiedGrupa przenosi skrzynię ze sztabami z przepompowni na Włodarzu do lokalizacji w pobliżu Kasyna Osówki, a współrzędne skrytki zapisuje na ścianie jednego z bunkrów. Po wykonaniu powyższego dostaje informację o lokalizacji startowej ZESPOŁU ZADANIOWEGO „PIORUN” i postanawia urządzić na niego zasadzkę przy drodze, którą wymieniony Zespół ma się poruszać. Zasadzka się nie udaje, bo Piorun gubi drogę w ciemnościach. Specnaz-y wracają więc do swojej Bazy na krótki spoczynek, około 01:45. 2018-05-19; 04:52 jeden z żołnierzy Grupy bardzo mocno puchnie co nieźle nas przeraża (jakaś infekcja) i konieczne staje się odstawienie go do domu. Tych właśnie dwóch ludzi spotykają Koledzy z Poznania. Jeśli doszło tam do początkowych nieporozumień i padły niepotrzebne słowa to bardzo za nie przepraszam, ale sytuacja dla nas była wyjątkowo trudna- straciłem dwóch ludzi z Zespołu i bałem się poważnie o zdrowie jednego z nich. 2018-05-19;06:50 Zamiast Wywiadowców to my spotykany się na szczycie Sobonia z pododdziałem rosyjskiej Grupy „ZAPAD”. Panowie są delikatnie skonsternowani naszą pewnością poruszania się po terenie, a ich Dowódca w czasie rozmowy łamie z w rękach-z nerwów-patyki grubości członka. 2018-05-19; 07:45 Natykamy się na żołnierzy Grupy „PIORUN”, który wpuszczają nas w swoją strefę bez broni- D-cę Specnaz-a wraz z Adiutantem celem prowadzenia negocjacji. Przewodniczący rozmowom D-ca Rogi okazuje się mistrzem dyplomacji i marketingu, oferuje poczęstunek i drogocenne dobra w zamian za współpracę i informacje. W tym momencie poważnie zastanawiamy się nad zawarciem sojuszu z Polakami. Rogi potrafi nas przekupić… 2018-05-19; 09:00 Na szczycie Moszny oczekujemy na kontakt z Zespołem „FALCON”, który jednak nie pojawia się. Po chwili słyszymy kilku wybuchów… Nawiązuje kontakt z D-cą pododdziału, który przypadkowo trafiła na nasz, uprowadzony sprzęt geologiczny. Zdrajcy- już nie żyjący- zabezpieczyli go wcześniej odciągiem pirotechnicznym, to właśnie był w/w wybuch. Około godz. 10:00 pojawia się dwóch żołnierzy Falcona, którym przekazuję informację (zamiast Wywiadowców) 2018-05-19; 10:30 RazwiedGrupa zmienia miejsce bazowania na polankę pod Włodarzem 2018-05-19; 11:20 Jesteśmy na szczycie Włodarza i oczekujemy na szczęśliwych znalazców naszego sprzętu, którym w zamian obiecaliśmy podać pewne lokalizacje beczek z Plutonem242 2018-05-19; 12:02 Na podejściu do szczytu pojawia się Dowódca jednej z Grup „FALCONA”, Morf wraz z obstawą. Twierdzi, że ma nasze fanty i oczekuję obiecanych korzyści. Dokładnie jednak to Jego ludzie są w drodze po te dobra, których, niestety tam nie znajdują. Ktoś był szybszy… Życzymy więc Sokołom szerokiej drogi i sprzedajemy fałszywą informacje o krecie w ich szeregach. Amerykanie schodzą niżej i zabezpieczają podejście pod Włodarz. 2018-05-19; 13:30 zabezpieczają nieskutecznie bo po chwili pojawia się PIORUN i sam Rogi, który ponownie raczy nas doskonałą grą fabularną i umiejętnością przekonywania do szalonych występków. Najpierw chce nam oddać fanty, potem chce je kupić i jeszcze próbuje oszukiwać na pieniądzach. Jego człowiek, który trzyma kasę wydaje tylko po jednym banknocie i mam wrażenie, zę nie widzi nominałów :icon_wink: 2018-05-19; godz. trudna do ustalenia. Od drugiej strony podchodzi Zespół z „ZAPADU”, wysyłając na wszelki wypadek jednego „młodego” którego gonimy i każemy przyprowadzić dorosłych. Po chwili pojawia się D-ca Radek z Łukaszem, więc zaczynamy rozmawiać. W tym samym czasie od wschodniej. strony szczytu podchodzi jeden z amerykańskich Dowódców, MJ. Każemy więc chłopakom z „ZAPADA” zejść 100m niżej i się ukryć. Napotykają jednak po drodze zbłąkanego Radzieja i go trafiają. Ponieważ w tamtej konkretnej chwili to Amerykanie byli naszymi bardziej-kolegami, polecam otworzyć ogień do „ruskich” Trzej Panowie z „ZAPAD” giną, a Radziej zostaje opatrzony przez nas. Tutaj chciałem przeprosić Kolegów z Wostok-a za ostrzelanie z tak bliskiej odległości- nie byłem jej świadomy w momencie wydanie rozkazu i jednocześnie prowadziłem rozmowy z Amerykanami. W tym czasie u podnóża góry rozpoczyna się wymiana kompozytu, która trwa około 2 godzin (wg. mojej oceny). Decyduje zejść z moim zespołem na dół. Widzimy taM bezładną niedzielną jebankę, trupy pomieszane z żywymi, ktoś tam pali zioło i jakiś taki ogólny bajzel. Po komunikatach od Dowódców o dużych stratach decyduje przerwać Grę, bo widać, że Materiał Ludzki jest już na wykończeniu. W mojej ocenie niektórzy Dowódcy niewłaściwie dysponowali zasobami ludzkimi- ludzie, którzy byli w ruchu lub na czuwaniu całą noc i nie mieli czasu kimnąć cechuje nikła wartość bojowa już około 12-13:00 w dzień. To miało z pewnością duży wpływ na to „wystrzelanie się” w okolicach skrzyżowania. Ideą milsim-a (nie tylko mojego) jest UNIKANIE starcia, tak by zrealizować ZADANIE. Do lasu wchodzimy zawsze z nastawieniem, że ktoś tam jest i nas nie lubi. Poczucie stałego zagrożenia, dyslokacja w bliskim kontakcie z npl-em, możliwość obcowania z naturą to jest kwintesencja symulacji. Jeśli kogoś to nie bawi, jeśli frustruje, że nie ma przeciwnika, że nie może postrzelać to milsim nie jest dla niego i powinien pozostać w domu. …ale wróćmy do scenario. W skrócie miało być tak: - około 18:00 PIORUN i FALCON dogadują się i podejmują zrzut zaopatrzenia w tej samej lokalizacji, - około 18:00 RazwiedGrupa zawiera układ z ZAPADEM, obiecując podzielenie się złote, - około 05:00 z w niedzielę wszystkie Grupy wiedzą już, na której ścianie są wypisane współrzędne ukrycia skrzynie ze złotem i wszyscy tam ruszają. http://46bah7dkfu-fl...3/ss-8-01-1.jpg Zaczyna się walka o to, kto pierwszy przechwyci sztabki, przy czym RazwiedGrupa (już tradycyjnie) w gorącym momencie zdradza ZAPAD i zaczyna strzelać im w plecy… Moje wnioski końcowe: Z każdego milsim-a wynoszę i zbieram wnioski, które potem wykorzystuje przy kolejnym itd. Tym razem chciałem zrezygnować z kopert, zadań na godzinę, ale to też się nie zagrało. Ludzi chcą wiedzieć co mają robić o konkretnej porze, dokąd się udać i kiedy będzie otwierany kolejny rozkaz. Coraz mniej jest gry fabularnej i działania nieszablonowego, nieregularnego. Bardzo dziękuję Wszystkim przybyłym za udział w Grze i możliwość obcowania z Wami. Jeśli zaś chodzi o MilSim „ZWIEZDA 2018” to postawię sobie w tej realizacji wysokie wymagania. Takich samych będę oczekiwał od Uczestników Dasz Bór ! Link to post Share on other sites
Recommended Posts