Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Mały wypad...


Recommended Posts

Równie dobrze chłop w polu mający 100 hektarów może złamać nogę przy pracy i umrzeć bo rodzina wyjechała a wokoło żadnego domu bo taka wioska.
I tak bywa. Tyle, że rodzina wie gdzie go szukać. Poza tym 100ha pola nie robi się samemu.
Link to post
Share on other sites

I tak się składa że mniejszym samobójcą jest ten kto uprawia Base-jumping czy inne wariactwa w mieście niż ktoś taki jak Ty kto sobie "zwiedza" samemu, nie informując nikogo gdzie i kiedy lezie lasy czy góry. Do tego bez środków łącznośći takich jak choćby komórka.

I tu pozwolę się nie zgodzić. Skakanie z dachów garaży (nierzadko z dużo wyższych miejsc) na cement, często robiąc przy tym salta i inne akrobacje niesie ze sobą dużo większe zagrożenie niż spacer po lesie czy przejażdżka rowerem. Jeśli wychodzę do lasu to mówię matce "idę do lasu wrócę pod wieczór/za jakiś czas" i tyle. Komórki nie noszę bo nie mam i nie zauważam potrzeby jej posiadania.

 

Wiesz na czym polega różnica? Na tym że jak koles w mieście się połamie czy zabije to przynajmniej rodzina sie dowie dość szybko albo jakiś sztywniak zawiadomi pogotowie. A w Twoim przypadku po jakimś tygodniu zaczną Cię szukać, a po miesiącu rodzina rozklei po stacjach benzynowych i sklepach ulotki o treści " wyszedl dnia xx.xx.xxxx i do dziś nie wrócił....."

Tylko chodzi o to że temat nie jest o tym co zrobi rodzina jak zaginę tylko o tym, czy łażenie po lesie samemu jest niebezpieczne. Poza tym jest osoba którą moja matka zna dobrze i jeśli pójdzie do tej osoby i powie "syn poszedł do lasu i nie wrócił" ta osoba będzie wiedziała gdzie mnie szukać. Po prostu zna mnie dobrze i zna dobrze poligon. A zazwyczaj chodzę raczej w te same miejsca więc nie szukaliby zbyt długo.

 

Nie wymagam zrozumienia tej kwestii... do tego trzeba po prostu dorosnąć. I nie ważne czy masz 16 lat czy 40 jeżeli tak działasz znaczy jeszcze nie dorosłeś.

Być może nie dorosłem, nie uważam siebie za dorosłego ale nie uważam siebie też za dzieciaka. Jednak nie przydarzył mi się jeszcze żadne wypadek poza drobnymi otarciami w innym miejscu niż w domu. A po lesie łażę od 12 roku życia, w tym roku kończę 18. Wystarczy myśleć i być ostrożnym gdy się coś robi. A takie rzeczy jak zawał serca czy hipoglikemia może mnie równie dobrze złapać w parku wieczorem jak z psem na spacer wyjdę i w parku też mogę umrzeć. I wiem że w parku ktoś szybciej mnie znajdzie niż w lesie, ale jak już mówiłem nie o tym mówię.

Edited by MAJOR762
Link to post
Share on other sites

Major - ja nie wiem, kim jestes jak tak robisz - nawet az tak mnie to nie interesuje.

 

Napisalem swoj post w odpowiedzi na post czlowieka, ktory jak zrozumialem chcialby zaczac milsimy, a nie ma z kim i nie wie jak. Jest bardzo prawdopodobne, ze wie jak chodzic po lesie, jak zreszta wielu doswiadczonych ludzi. Ale wole o tym przypomniec, zeby jeden niedoswiadczony sie nie nacial, nawet jesli 10 "doswiadczonych" potraktuje to jak obraze. Bo ja sie w lesie notorycznie nacinam.

 

Łażenie po lesie samemu nadal nazywa się łażeniem po lesie samemu i jak komus się to podoba i czerpie z tego frajde to nie musi wkręcac sobie i innym ze to się nazywa one man milsim.

 

Nie musi. Ale moze.

 

Chlopak zapytal o rozwiazanie problemu, podal warunki brzegowe - ja widze takie rozwiazania jakie podalem. Ja do lasu lubie chodzic sam lub w nieduzym towarzystwie i nie nazywam symulacja niczego, co robie naprawde. Ale co kto lubi - nie mnie go oceniac.

 

Pozdrawiam

 

Kret

Link to post
Share on other sites

Być może nie rozumiem, być może Ty pisząc swoje posty miałeś na myśli co innego a ja zrozumiałem to inaczej. Co nie zmienia jednego faktu: nadal uważam że łażenie samemu po lesie nie jest czymś złym o ile ktoś myśli co robi i nie wkręci sobie jednoosobowego MilSim'a w stylu Rambo i nie będzie skakał z drzewa na drzewo i tego typu rzeczy.

Link to post
Share on other sites

Las, a poligon to dwie różne rzeczy. Wyjście nie mówiąc gdzie, na ile i z kim i nie zabieranie komórki, a poinformowanie rodziców gdzie idziemy i że jeśli nie wrócimy za tyle i tyle to mają dzwonić do mnie, a jak nie odbiorę to zacząć szukać.

Ja jak wychodziłem z kumplem to braliśmy ze sobą dowody osobiste, telefony oraz nieśmiertelniki - może to głupie ale ostrożności nigdy za wiele. Ale przede wszystkim chodziliśmy w dwójkę.

Link to post
Share on other sites
I tu pozwolę się nie zgodzić. Skakanie z dachów garaży (nierzadko z dużo wyższych miejsc) na cement, często robiąc przy tym salta i inne akrobacje niesie ze sobą dużo większe zagrożenie niż spacer po lesie czy przejażdżka rowerem.

 

Może i niesie większe zagrożenie ale daje jakieś szanse na pomoc. Łapiesz ta drobną różnicę ?

 

A teraz do sedna:

 

A jak ja chodzę sam po lesie nie powiadamiając nikogo gdzie, na ile idę i nie mam ze sobą żadnego środka łączności, a na dodatek ów las jest poligonem wojskowym to jestem..........idiotą??

 

Proponuję trzymać się jednej wersji bo pisząc dalej:

 

Jeśli wychodzę do lasu to mówię matce "idę do lasu wrócę pod wieczór/za jakiś czas" i tyle.

 

i dalej:

 

Poza tym jest osoba którą moja matka zna dobrze i jeśli pójdzie do tej osoby i powie "syn poszedł do lasu i nie wrócił" ta osoba będzie wiedziała gdzie mnie szukać. Po prostu zna mnie dobrze i zna dobrze poligon. A zazwyczaj chodzę raczej w te same miejsca więc nie szukaliby zbyt długo.

 

Ewidentnie przeczysz założeniom własnych postów i jakoś nie bardzo widzę sens „dyskusji” bo zaraz się okaże że to ja wymyśliłem sobie że Ty sam chodzisz po lesie/poligonie a Ty w tym czasie siedzisz przed kompem grając w CSa

Link to post
Share on other sites

Las, a poligon to dwie różne rzeczy. Wyjście nie mówiąc gdzie, na ile i z kim i nie zabieranie komórki, a poinformowanie rodziców gdzie idziemy i że jeśli nie wrócimy za tyle i tyle to mają dzwonić do mnie, a jak nie odbiorę to zacząć szukać.

Ja jak wychodziłem z kumplem to braliśmy ze sobą dowody osobiste, telefony oraz nieśmiertelniki - może to głupie ale ostrożności nigdy za wiele. Ale przede wszystkim chodziliśmy w dwójkę.

1. Nie twierdzę że las i poligon to dokładnie to samo i nigdzie tak nie pisałem.

2. Nie zabieram komórki bo jak napisałem wyżej nie posiadam jej.

3. Dokumenty zawsze mam przy sobie.

4. Chodzę sam bo lubię chodzić sam i nie mam kupli którzy poszliby ze mną. Po prostu nie mają takich zainteresowań jak ja.

Może i niesie większe zagrożenie ale daje jakieś szanse na pomoc. Łapiesz ta drobną różnicę ?

Tak, łapię.

A teraz do sedna:

Proponuję trzymać się jednej wersji bo pisząc dalej:

i dalej:

Ewidentnie przeczysz założeniom własnych postów i jakoś nie bardzo widzę sens „dyskusji” bo zaraz się okaże że to ja wymyśliłem sobie że Ty sam chodzisz po lesie/poligonie a Ty w tym czasie siedzisz przed kompem grając w CSa

Broń boże, na pewno nie będę twierdził że sam to wymyśliłeś. W CS'a nie gram od dawna, nie bawi mnie to. Masz rację, zaprzeczyłem sam sobie, źle sformułowałem zdanie. Jednak to że nie mam ze sobą środków łączności ani nie mówię nigdy dokładnie na ile idę jest w 100% zgodne ze "stanem rzeczywistym".

Również proponuję zakończyć tę dyskusję bo nie prowadzi do niczego a poglądy na ten temat mamy takie a nie inne i raczej się one nie zmienią.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...