Basil Posted Tuesday at 11:29 PM Report Share Posted Tuesday at 11:29 PM (edited) Cześć! Jako że mam pasję do łączności, a samemu znalezienie wszystkich potrzebnych informacji w temacie oraz zgromadzenie i przygotowanie sprzętu trochę zajęło, oraz mam już doświadczenia z budowy takich linii, chcę się z Wami podzielić moją skondensowaną wiedzą - żebyśmy wszyscy mogli na tym skorzystać. Oczywiście też chciałbym pochwalić się kolekcją i polecić się organizatorom którzy chcieliby taki element do swoich gier wprowadzić ;) a poza tym, mając kilka osób w środowisku które byłyby zdolne to zapewnić bądź chociaż znające się w temacie, nie musielibyśmy polegać wyłącznie na jednym człowieku z wiedzą tajemną, i wspólnie moglibyśmy tworzyć większe i rozbudowane sieci dla dużych gier. Autor na linii? Łączność w wojsku to jeden z najważniejszych elementów organizacyjnych. Kiedyś realizowana wyłącznie gońcami, potem na średnich i większych odległościach telegrafem, pod koniec XIX wieku zaś telefon usprawnił pracę na wszystkich dystansach komunikacji. Wykorzystywane na masową skalę w I i II Wojnie Światowej, polowe linie telefoniczne i telegraficzne stanowiły podstawę komunikacji. Radiotelegraf i radiotelefon, ze względu na porównywalnie większy koszt, rozmiary i prądożerność, stanowiły początkowo jedynie dopełnienie dla komunikacji kablowej - głównie tam, gdzie nie dało się jej wykorzystać (komunikacja z pojazdami, na morzu, na ogromne odległości) - i dopiero pod koniec II WŚ osiągnęły stan rozwoju pozwalający na takie wykorzystanie, z jakim kojarzymy je współcześnie. Pomimo że po II WŚ radio systematycznie zastąpiło kabel, to tak naprawdę telefoniczne linie łączności nigdy nie wyszły z użytku - jest to tani, prosty w konstrukcji i obsłudze, względnie niezawodny, a także trudny od pośredniego podsłuchania lub zagłuszenia środek komunikacji - i dlatego powróciły do łask w trakcie wojny Rosyjsko-Ukraińskiej. Dlaczego ten cały wstęp? Bo uważam, że jesteśmy w pełni zdolni wprowadzić ten element w jakiejś mniejszej czy większej formie do naszych gier, szczególnie że rzadko gramy w zawody czystego rzucania się kompozytem. Również z radością coraz częściej widzę rozbudowane scenariusze łączące ASH, LARP i MILSIM, opierające się o jakąś fabułę, gdzie istotną rolę gra teren, organizujemy sztaby, oddziały, zadania, itd., a jednocześnie łączność jakoś zawsze jest zredukowana do "idź powiedz tamtemu żeby coś". Do tej pory widziałem jedynie próbę rozstawienia telefonu przez kolegów na Kresach w czerwieni, gdzie niestety zawiódł ich kabel, a ja nie miałem sprzętu żeby pomóc :( Zanim zacznę opisywać poszczególne elementy, warto by przedstawić co można zrealizować za pomocą linii lub sieci telefonii polowej: Połączenie punktów na linii obrony - np. kilka punktów wzdłuż długiego okopu, lub końce okopu ze sobą. Połączenie kilku linii obrony ze sobą - np. w scenariuszu gdzie mamy kilka "warstw" lub punktów do obrony, można je spiąć razem. Połączenie punktów obrony z punktem dowodzenia - również oczywiste rozwiązanie, w którym sztab może kontaktować się z frontem i vice-versa. Połączenie różnych budynków w miasteczku lub lokacji na terenie - pozwala to na symulację miasteczka, gdzie można do kogoś zadzwonić bez chodzenia tam i z powrotem (również pozwala na skrytą komunikację), albo dużego terenu, gdzie np. budynki fabryczne lub bunkry mają połączenia ze sobą. Ze względu na sposób działania tego sprzętu, możliwe jest spięcie wszystkich lokacji w "pętlę" (niekoniecznie musi to być zamknięta pętla), dzięki czemu każdy punkt może zadzwonić wszędzie (możliwe wtedy jest także podsłuchiwanie rozmów z podłączonych aparatów). Przeciwnie do poprzedniego, użycie łącznicy pozwala na kontrolowane zestawianie określonych połączeń oraz scentralizowanie kontroli nad łącznością, np. w HQ - umożliwia zestawianie wielu połączeń, jednocześnie wykluczając podsłuchy. Zbalansowanie stron gry - w ramach scenariusza można np. zapewnić obrońcom linie polowe (ew. 1-2 radiostacje), a atakującym tylko łączność radiową. Załączam schemat sieci telefonicznej (mapa zresztą również mojego autorstwa) jaką zestawiłem na terenowym LARPie w zeszłym roku (zdjęcie z wcześniej) - teren miał rozmiar około 700x250 metrów, położyliśmy wtedy 5 linii o łącznej długości ok. 800 metrów (lazaret został przesunięty bliżej środka mapy, reszta jest zgodna z rzeczywistością). Podłączyłem 5 lokacji do łącznicy, którą obsługiwał dodatkowy telefon dla operatora. Po grze kilkanaście graczy powiedziało mi lub innym organizatorom, że te telefony naprawdę grały i spełniały istotną rolę w grze, a punktem kulminacyjnym było zarządzenie ewakuacji przez dowódcę placówki, kiedy to wszystkie telefony na mapie zaczęły dzwonić na raz. Nie będę pisać o absolutnie wszystkich sprawach technicznych w temacie, bo głównie chcę Wam przedstawić podstawy i możliwości jakie możemy dzięki tej zabawie osiągnąć. Natomiast ciekawskim proponuję do lektury lub obejrzenia następujące zasoby (jest ich oczywiście więcej, ale to są fajne materiały do wgryzienia się w temat): Strona RKD, zarówno własna https://rkd.prv.pl/ jak i na FB https://www.facebook.com/sq7hgp/ - skarbnica wiedzy, głównie o polskim przedwojennym sprzęcie łączności, też narzędziach i budowie linii wszelakiego rodzaju. Regulamin wojsk i oddziałów łączności. Cz. 3, Budowa polowych linij telefonicznych i telegraficznych : projekt (1930 r.) - nie wiem czy ta pozycja wymaga opisu ;) 1941 U.S. ARMY SIGNAL CORPS " BASIC SIGNAL COMMUNICATION " FIELD TELEPHONE SYSTEM SETUP - bardzo przystępny film o budowie linii polowych, polecam kolegom amerykańcom :) Co więc potrzebujemy żeby zestawić sobie taką najprostszą telefoniczna linię polową? Otóż należy pozyskać (lub pożyczyć): 2 telefony polowe (+baterie). Kabel przynajmniej jednożyłowy o pożądanej długości. I to właściwie wystarczy do zestawienia najprostszej, jednoprzewodowej linii (drugi przewód zastępujemy zwarciem do ziemi). Natomiast nie piszę tego kwazi-poradnika, żeby pozostawić Was z tylko takim pomysłem ;) dlatego chcę tę propozycję rozbudować i wytłumaczyć każdy z elementów, jego funkcję i istotność. Co więc można wykorzystać żeby wyjść ponad podstawę? Telefony polowe (+baterie) - w Polsce spotkamy się z kilkoma typami wojskowych telefonów polowych dostępnych jako demobil; najlepiej skupić się na kilku modelach, które są właściwie identyczne: TAJ-43, TAJ-43-MR, MB-43, AP-48 i MB-66, a których budowa jest zbliżona do telefonów polowych z okresu II WŚ (więcej można poczytać na stronie RKD). Istnieją również dość ciekawe, mniej militarne 'biurkowe' modele, jak MB-56 które są w pełni kompatybilne z systemem MB (Miejscowej Baterii). Taki sprzęt da się znaleźć jeszcze w dobrym stanie, a Tonsil do dzisiaj sprzedaje wymienne wkładki słuchawkowe i mikrofonowe do mikrotelefonu (wszystkie modele używają tych samych). Istotną kwestią jest zasilanie takich telefonów: dużo ludzi bawiących się tym sprzętem lubi wkładać do nich na siłę baterie 4,5 V (3LR12) "bo lepiej słychać", co nie jest rażącym błędem, ale powoduje szybsze zużywanie (wręcz wypalanie) się wkładek - to tak samo jak zużywanie się silnika w replice AEG z za mocną baterią. Oryginalne baterie przeznaczone do takich telefonów miały ok. 1,5 V, więc ja w swoich montuje baterie 1,5 V typu D - są zbliżone woltażem do oryginału, a do tego mają znacznie dłuższe życie. Telefony różnego typu - TAJ-43-MR z lewej, MB-56 z przodu, oraz cztery sztuki MB-66 Kabel dwużyłowy - demobil oferuje nam tutaj najczęściej kabel PKL (Polowy Kabel Lekki), co jest według mnie najlepszym wyborem; ale każdy kabel dwużyłowy, czy nawet zwykła skrętka zadziała. Do tej pory nie miałem złego (nieciągłego/przerwanego) egzemplarza, a kabel spełnia w pełni swoją funkcję; dodatkowo kabel PKL najczęściej jest sprzedawany na gotowych szpulach, co znacznie ułatwia pracę z nim. Nie trzeba się obawiać o wytrzymałość, bo kable telekomunikacyjne to nie sznurek - przy naprężeniu to nie kabel się zrywa, tylko słup pęka. Widziałem na własne oczy! Zapasowe szpule i zwijak kablowy - ogromnie ułatwiają pracę z dużymi ilościami kabla; zwijanie staje się prostą czynnością zamiast mordęgi. Ja pozwoliłem sobie na przewinięcie i podzielenie jednego ciągłego kawałka kabla na kilka odcinków na kilku szpulach - dzięki temu nie muszę rozwijać pół szpuli 400 metrów, bo mam odcinek 200 m; mogę też zestawić kilka krótszych linii do różnych miejsc, lub złączyć je w jeden dłuższy odcinek. Odcinek kabla na szpuli - mam takich kilka Uziemienia - pozwalają wytłumić szumy na długiej linii i awaryjnie zestawić linie jednoprzewodową. Co prawda można po prostu wetknąć końcówkę kabla w ziemię, ale ja zainwestowałem w porządne pręty uziemiające, nabyte w sklepie rolniczym jako uziemienie do elektrycznego pastucha. Łącznica - gadżet który pozwala na jeszcze większą kontrolę nad zestawioną linią - bo wiemy, który punkt do nas dzwoni, i możemy określić z kim może rozmawiać; a rozmowę można podsłuchiwać bez wiedzy rozmówców. Komplementarnym do polskich telefonów polowych jest łącznica ŁP-10 (Łącznica Polowa na 10 pozycji), które często da się upolować w dobrym stanie i z kompletem narzędzi i akcesoriów. Łącznice te wspierają również podłączenie dzwonka - taki bajer, mały ale cieszy :) Łącznica ŁP-10 oraz dzwonek własnej roboty Rososzka - rososzka to taki kij z fikuśnym końcem. Bardziej poważnie - jest to wielofunkcyjne narzędzie do budowy linii polowych, taki multi-tool na patyku. Rososzka dzięki kształtowi końcówki pozwala na podnoszenie, trzymanie, wiązanie, przeciąganie i ściąganie kabla oraz przeszkód. Mając dwie rososzki można szybko i sprawnie zbudować dowolną linię jaka nam się wymarzy, bo wtedy można bardzo łatwo ciągnąć kabel w koronach drzew - jedna osoba rososzką odchyla gałęzie, a druga zawiesza na nich kabel. Rososzki niestety są obecnie nie do znalezienia (tego sprzętu właściwie to już nie ma), dlatego należy zbudować własną - ja wykorzystałem kilka stalowych rur i prętów oraz kijki bambusowe, musiałem się jedynie nauczyć spawać - był to idealny projekt na początek. Moje rososzki, jak wiele wojskowych, można również wydłużyć dodatkowym kijem. Rososzka to taki kij z fikuśną końcówką Inne narzędzia - robiąc rzeczy techniczne zawsze trzeba być przygotowanym że coś się schrzani, oczywiste są więc do zabrania wszystkie narzędzia do drobnych prac z kablem i urządzeniami; kombinerki, cążki, śrubokręty, szybkozłączki, wszelakie taśmy, a według mnie jednym z najpomocniejszych i najczęściej zapominanych - multimetr. Też dobrze jest mieć chociażby taśmę malarską i pisak żeby móc oznaczać który kabel szedł gdzie i jaką miał długość - wielka jest to pomoc przy sprzątaniu. Po za tym, czasami przydadzą się grube rękawiczki podczas prowadzenia lub zwijania kabla. No i nigdy nie zaszkodzi mieć zapasowych baterii i wkładek. Przełączniki, wtyczki itd. - elementem który również chciałbym zawrzeć w grach, to możliwość "sabotażu" linii przeciwnika. Ponieważ raczej nie chcemy żeby gracze mieszali w podłączeniach telefonów, ani żeby nasz kabel został pocięty na strzępy, możemy użyć różnego rodzaju złączek lub przełączników, pozwalających graczom na symboliczne przerwanie lub ponowne zestawienie linii. Ja wziąłem pokaźny przełącznik siłowy i wsadziłem go w zgrabną skrzyneczkę, dzięki czemu można jako element gry zawrzeć "sabotaż łączności przeciwnika". Przełącznik służy do przełączania Jeszcze jedna kwestia - ile to czasu zajmuje, ile trzeba wcześniej być żeby to przygotować, ile zajmuje sprzątanie? Instrukcje wojskowe określają dość optymistyczne (nierealne) tempo budowy 1 km linii przez drużynę czteroosobową na: 15 minut pieszo dla linii rozkładanej na ziemi i 25 minut dla linii rozwieszanej na podporach naturalnych. Ja natomiast z doświadczenia bym określił, że to zależy ;) Zależy od terenu i wiedzy o nim, możliwości rozwieszenia lub położenia linii w danym miejscu, ilości ludzi do pomocy itd. Można przeciągnąć po ziemi 100 m kabla w kilka minut, a można się trudzić na krótkim odcinku i z pół godziny jeżeli trzeba go przerzucić nad rzeczką. Do przeciągnięcia kabla wzdłuż okopu wystarczy jedna osoba, w prostym terenie dwie - jedna prowadzi (ciągnie) kabel do celu, a druga podaje go ze zwijaka. Do budowy linii w trudnym (zalesionym i nierównym) terenie optymalnie według mnie są trzy osoby - pierwsza (dowodzący budową linii) z rososzką prowadzi kabel do miejsca docelowego, druga (pomocnik) z rososzka ciągnie kabel od podającego i podaje go dowodzącemu, a trzecia (podający) pozostaje z tyłu i pilnuje oraz podaje na bieżąco kabel ze zwijaka. Zwijanie kabla jest proste i zajmuje kilka do kilkunastu minut w zależności od długości postawionej linii - wiadomo że 50 metrów wkręci się na bęben szybciej niż 400. Co do pytania ile to kosztuje? Nie pytajcie, sami sprawdźcie ;) Ja, moja wiedza i mój sprzęt jest zawsze po koleżeńsku do dyspozycji. Mam nadzieje że całe to powyższe podsumowanie tematu zainspiruje lub zachęci kogoś do zawarcia go w jakimś przyszłym scenariuszu - sam na pewno będę to robił w swoich, kiedy się w końcu zabiorę za ich realizację. Pozdrawiam i odkładam słuchawkę ;) Edited Tuesday at 11:39 PM by Basil Usunięte zbędne obrazki i poprawione linki Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted Wednesday at 08:40 AM Report Share Posted Wednesday at 08:40 AM Kwestia łączności telefonicznej była testowana na "Operacji Big Ben", "Orzeł wylądował", grach "norweskich", a ostatnio na "Granville 1945", gdzie po raz pierwszy udało się tą łączność uruchomić. Co prawda tylko w jedną stronę, ale zawsze. Problemem z łącznością telefoniczną jest jest statyczność. Większość gier ma jednak charakter dynamiczny, gdzie teren pola walki zmienia się wraz z upływem czasu/fazy. Ale przy grach bardziej stacjonarnych łączność telefoniczna to świetna sprawa. Fajnie, że znalazłeś swoją specjalizację i podzieliłeś się z nami cenną wiedzą. Na pewno się przyda. Quote Link to post Share on other sites
Basil Posted Wednesday at 10:58 AM Author Report Share Posted Wednesday at 10:58 AM 2 hours ago, Domin007 said: Kwestia łączności telefonicznej była testowana na "Operacji Big Ben", "Orzeł wylądował", grach "norweskich", a ostatnio na "Granville 1945", gdzie po raz pierwszy udało się tą łączność uruchomić. Co prawda tylko w jedną stronę, ale zawsze. Fajnie że ktoś już próbował; ogółem to działa tak jak się zestawi. Też ten sprzęt trzeba jednak przetestować w każdej kombinacji, bo słyszałem po tamtym LARPie że w niektórych telefonach słabo było słychać, albo słabo nadawały; sprawdzałem każdy tak jak instrukcja w obudowie prawi i test szumu przechodziły wzorowo, ale faktycznie jeżeli wkładka jest już trochę zużyta to może być słabsza. Muszę też we wszystkich zmniejszyć czułość przycisku PTT (to jest 5 minut ze śrubokrętem, wstawię to tutaj jak się za to zabiorę w końcu), bo niektórzy jednak nie potrafią go poprawnie używać i narzekali że ich nikt nie słyszał jak mówili. 2 hours ago, Domin007 said: Problemem z łącznością telefoniczną jest jest statyczność. Większość gier ma jednak charakter dynamiczny, gdzie teren pola walki zmienia się wraz z upływem czasu/fazy. Ale przy grach bardziej stacjonarnych łączność telefoniczna to świetna sprawa. Ja bym powiedział że statyczność to jest cecha - która może być problemem w zależności od okoliczności, a może być specjalnie elementem gry. Radiostacje też mają swoje cechy i problemy - można nadawać i odbierać z dowolnego miejsca, ale też łatwiej je zagłuszyć oraz podsłuchać, i trudno jest temu zapobiec lub to naprawić - linii polowej można za to pilnować patrolami wzdłuż kabla. Takim wpleceniem tej cechy w grę jest np. podłączenie kluczowego punktu obrony, który może wzywać posiłki i przekazywać informacje o manewrach wroga mając kontrolę nad telefonem na swojej pozycji nawet będąc otoczonym. Też przy grach gdzie jednostki wroga mogą być za każdym krzakiem, ktoś, co ma coś pilnego do przekazania, może się zastanowić czy biec dłuższą drogą do HQ, czy podejść do telefonu który mógł zostać przejęty lub odcięty. Wiadomo oczywiście że nie nadaje się to na każdą grę :) 2 hours ago, Domin007 said: Fajnie, że znalazłeś swoją specjalizację i podzieliłeś się z nami cenną wiedzą. Na pewno się przyda. Dzięki :) chciałem się podzielić bo nic z trzymania tej wiedzy dla siebie nie mam. Jak coś to można mnie podpytać, jak będę dłubał tu i tam w sprzęcie to też tutaj prześle ciekawostki. No i planuję sobie zrobić komplet klimatycznych oznaczeń dla linii i punktów telefonicznych - raczej flagi (polskiego wzoru, ale uniwersalne bo to białe T na czerwonej płachcie, każdy zrozumie), może kiedyś tabliczki adekwatne do lokacji. Rozważyć zawsze można też przełożenie całego telefonu do drewnianej obudowy, tak jak to miały pierwsze radzieckie modele TAJ-43; wtedy byłby to sprzęt bardziej klimatyczny na I WŚ oraz nasz wrzesień itd. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.