Pasti Posted June 5, 2009 Report Share Posted June 5, 2009 Wspólne upijanie się do upadłego, dobrej zabawy itp. A na poważnie po co są teamy?? Dla wzajemnego zgrania się ludzi. Inaczej wygląda zabawa przypadkowej zbieraniny x ludzi a inaczej w wykonaniu tej samej liczby osób, które wiedza co i jak mają robić w ramach ściśle nakreślonych przez ekipę. No i dla czystej satysfakcji. Twoja definicja jest tu chyba najbardziej trafna ;) . Z tym, że takich osób to ze świecą szukać... ;) Quote Link to post Share on other sites
michalll Posted June 5, 2009 Report Share Posted June 5, 2009 Dlatego też tworzenie ekipy na zasadzie "na siłę, byle więcej" moim zdaniem mija się z celem. Wolę działać w 2 osoby z dobrym kolegą, niż w 15 z ludźmi z łapanki. Quote Link to post Share on other sites
Kapsell Posted June 22, 2009 Report Share Posted June 22, 2009 Zespół to grupa ludzi, która sobie pomaga. Znają się, kumplują ze sobą. Jeśli powiedziałbym Ci idź sam na bazę, ja zaraz dotrę, poszedłbyś? A jak powiedział by to ktoś z twojego teamu? Quote Link to post Share on other sites
zombie_snake Posted June 26, 2009 Report Share Posted June 26, 2009 (edited) Ważne jest, żeby cały ten DREAMTEAM, miał chęci i czas się spotykać. Bo z doświadczenia wiem, że w 3/4 przypadków jest "TAAK! ZAŁÓŹMY TIM! BEDZIE SUUPER!", a po tygodniu zostajesz z ręką w nocniku, bo ten musi, coś, tego złapała sraczka, a temu pękła gumka i ma problem. Edited June 26, 2009 by zombie_snake Quote Link to post Share on other sites
Pasti Posted June 28, 2009 Report Share Posted June 28, 2009 ..dlatego czasem lepiej jest dać sobie przysłowiowego "siana" i patrzeć na własny nos :P ;) . Po co tracić nerwy, denerwować się etc. kto ma przyjść na akcję ten przyjdzie ;) . Quote Link to post Share on other sites
Arsene Posted July 13, 2009 Report Share Posted July 13, 2009 Witam. Myślę, że w kwestii "im więcej tym ... gorzej" mogę się wypowiedzieć opierając się o swoje (może nie jakieś monstrualne) doświadczenie. Kiedyś, kiedy z kolegami "organizowaliśmy strzelanki" to braliśmy każdego, kogo tylko znaliśmy, nieważne czy miał broń czy nie (jak nie miał to był zakładnikiem, rezerwą, czy też, w razie jakiejś spontanicznej akcji tarczą ...), a i tak wygrywała zawsze ekipa w której była osoba o lepszym sprzęcie. Nikt nei miał przeszkolenia, obeznania - nic. W tedy chodziło na ASG jakieś 10-15 osób, a teraz zostało nasz 3(na sparingach idzie nam lepiej niż w tedy :) ) ... . Sądzę, że TEAM jest ważny, ale tylko, gdy ludzie chcą grać "na poważnie". Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.