PAT_Pinky Posted May 16, 2004 Report Share Posted May 16, 2004 Jakis rok temu raczony obszernie przez Koziego informacjami o teorii spisku i innych farmazonach sluchalem i zastanawialem sie co on tam pedzi w piwnicy ze takie bzdury opowiada (i czy da sie mi napic) :lol: Zaraz potem czytalem ksiazke o V7 i innych wynalazkach z III Rzeszy i mimo ze ze tresc zatracala o SF bywaly momenty ze lapalem sie na tym ze zaczynalem w niektore rzeczy wierzyc. :lol: Mimo ze nie wierze w bajeczki o latajacych spodkach, zaciekawilo mnie skad sie wziela legenda o tym ze niemcy prowadzili badania takowych pojazdow ? Tym bardziej ze faktycznie duzo udokumentowanych spotkan (podobno) jest w raportach lotnikow z misji bojowych nad III Rzesza. Ostatnio przez przypadek trafilem w sieci na cos takiego http://republika.pl/pufoc/v7.htm Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted May 16, 2004 Report Share Posted May 16, 2004 Pinky nie pij Link to post Share on other sites
LD_cynik Posted May 16, 2004 Report Share Posted May 16, 2004 Pinky twoje posty z godzin 4-5 rano sa czasami porazajace :] Link to post Share on other sites
seq Posted May 16, 2004 Report Share Posted May 16, 2004 dobre dobre O ile pamietam to kiedys w Nie Do Wiary byl artykol o v7 ale nie pokazywali zadnych filmow czy zdjec archivalnych tylko kopali w jakis wysadzonych przez hitlerowcow bunkrach w dolnych czesciach polski. Pozdrawiam SEQ PS. Dobry topic dla odmiany :) Link to post Share on other sites
Ludzik Posted May 16, 2004 Report Share Posted May 16, 2004 Hmmmmm, co do Nie Do Wiary to szczerze mowiac ogladam co tydzien.... zajebista komedia, ludzie tworzacy ten program powinni dostac oskara za robienie atmosfery w tak naprawde gownianych tematach, w ktorych "rzekomi" swiadkowie pieknie recytuja swoja kwestie...:D Ale Wunderwaffe....hmmm, istnieje duzo naukowcow, badajacych tylko ta bron, a wraz z iloscia naukowco rosnie ilosc teori, na ktora kazdy ma pewne dowody poswiadczajace o rzeczywistosci swoich "badanych" broni... moze to i glupie, ale ja wierze w to, iz Hitler mial w zanadrzu jakiegos asa z rekawa, przeciez znamy kompleksy w gorach Sowich, gdzie udokumentowano, ze wiezniowie pracowali do ostatnich dni wojny.. wegla chyba tam nie kopali Link to post Share on other sites
DeM Posted May 16, 2004 Report Share Posted May 16, 2004 "Nie do wiary " to faktycznie dobra komedia . Jakies 20lat temu w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym zginęła dziewczyna ( spadła z wysokości ) nieszczęśliwy wypadek . Program TV rozdmuchał to do stwierdzenia "dlaczego w MRU wciąż giną ludzie " po czym osmarkałem sie ze śmiechu :lol: . oczywiście rozbawili mnie tak tworcy programu. Fakt , faktem , niemiecka myśl techniczna i inne wynalazki były jak na tamte lata bardzo zaawansowane , ale to nie oznacza ze np: - Adolf więził OBCYCH ktorzy dostarczali nowe technologie militarne i nietylko . - Adolf był w posiadaniu artefaktu " Włucznia Chrystusa " który wspierał bo w jego działaniach. itp. itd. ... Takich i wiele innych teorii mżna sobie wymyslac na pęczki . Do każdego poniemieckiego miejsca w Polsce możnaby cos wymyśleć , wiec zalecam wstrzemiężliwość w fantazjowaniu na tego typu tematy. Z racii ze załozycielem wątku jest Pinky to dodam ze grałem w świetna przygode "Zew Cthulu" o obcych przetrzymywanych w MRU . :D Pozdrawiam. Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted May 17, 2004 Report Share Posted May 17, 2004 To już wszystko wyjaśnia czemu ludzie tam giną. poprostu ŚS to zakamuflowana komurka SS z nazwą sugerująca cos innego ale my wiemy co znaczy naprawde. To ŚS do dnia dzisiejszego pilnuje tajemnic MRU i zabija turystów którzy coś znajdą. :lol: Link to post Share on other sites
PAT_Pinky Posted May 17, 2004 Author Report Share Posted May 17, 2004 Teraz to mi poszła żyłka w czole ze smiechu :D http://anonimaniak.webpark.pl/ufo-ustka.html Kurcze faktycznie gdyby nie to ze kupy sie nie trzyma bylby super material na scenariusz do Cthulu lub Maga :) Mam swoja teorie skad takie bzdury sie biora. Zabawne jak demonizowana przez propagande aliantow III Rzesza odzialywuje na ludzka wyobraznie do dzis. Hitler jak wiadomo mial niezbyt rowno pod sufitem korzystal miedzy innymi ze wsparcia sil nadprzyrodzonych tzn wszelkakiej masci plejada mistykow krecila sie kolo niego i udziala mu tajnych seansow. Dorobil do roznych geramanskich i skandynawskich mitologi bzdurne teorie pseudomistyczne i usilowal wcieli je w zycie. Cale SS mialo byc jego rycerzami itp. To musialo zadzialac na ludzkie umysly, zwlaszcza ze niemiecka propaganda byla najwyzszych lotow i odzialywuje na nie do dzis. Niemcy mieli duzo ciekawych wynalazkow na ktore zreszta stracili kupe czasu i zasobow zamiast sie skupic na tluczeniu np jednego dobrego modelu czolgu jak ruscy, wypuscili ich taka mase ze modelarze dzisiejsi maja wdzieczne pole do popisu. To tez pobudza ludzka wyobraznie i ciekawosc, dodac do tego tajemnice wojskowa, ktora nie byla tylko na pokaz jak w innych nacjach (niemcy potrafia trzymac jezyk za zebami), oraz nie zawsze logiczne posuniecia Hitlera ktore trudno czasem zrozumiec i material dla roznych naciagaczy piszacych sensacyjne ksiazki i artykuly jest gotowy. Link to post Share on other sites
Ludzik Posted May 17, 2004 Report Share Posted May 17, 2004 - Adolf był w posiadaniu artefaktu " Włucznia Chrystusa " który wspierał bo w jego działaniach O posiadaniu nic nie slyszalem, ale wiadome jest, iz Himmler stworzyl scisle podlegajaca pod jego rozkazy komorke poszukujaca powyzszego artefaktu, takze "Swietego Graala".... generalnie wiadomo. ze Adolf i jego banda przedstawiali bardzo mistyczne zachowania.... Powracajac do meritum tematu, podobno nasi sasiedzi zza odry pracowali takze nad bronia mikrofalowa.... miala ona wylaczac silniki lecacych alianckich samolotow, lub w najgorszym wypadku- smazyc na miejscu pilotow.....(aczkolwiek nie uwazam jej do konca za wunderwaffe....poprostu nie sialo by to tak wielkiego zniszczenia, jakie mozna bylo by "wymagac" od tajemnej broni, majacej zmienic losy wojny) Link to post Share on other sites
Chochla Posted May 17, 2004 Report Share Posted May 17, 2004 Heh, jak juz poruszamy sie w oparach domyslow. Gdzies przy okazji jakiejs dyskusji o WW2 i cudownych broniach padlo stwierdzenie ze Hitler na wlasna prosbe nie dostal takowej w swoje lapki. Chodzi oczywiscie o bombe A ktora faktycznie mogla odmienic losy wojny. Hitler podobno (podobno bo akurat ten tamat mnie jakos strasznie nie interesuje i malo na ten temat znam pewnikow) sam zarzucil plany opracowania tejze motywujac to tym ze do momentu w ktorym Rzesza opracuje owa bron bedzie albo rzadzic swiatem (lub jego wieksza czescia) albo bedzie lezala w gruzach. Z mojego punktu widzenia jedyna sluszna decyzja jaka ta kreatura podjela. Link to post Share on other sites
Dee Posted June 3, 2004 Report Share Posted June 3, 2004 "Geniusz" Adiego powziął jeszcze kilka innych "trafnych decyzji, jak choćby spartolenie ofensywy na ZSRR... Co do Wunderwaffe - takie tematy są po prostu popularne i aczkolwiek wydaje mi się, że w każdej bajce tkwi ziarno prawdy, to te wszystkie "spodki", rysunki "techniczne" z oznaczeniami "biegun południowy", "biegun północny", "generator pola" są równie autentyczne jak encyklopedie ze świata StarWars. Ale taki temat nie trudno dobrze sprzedać, jak to mówią "diabeł jest fotogeniczny", byle garnek z wymalowaną swastyką i już ludzie się cieszą. Ot, na przykład młodzieńcy ogoleni na zapałkę z jakże miło kojarzącymi się emblematami na swych kurtkach typu podróbka Lonsdale made in China. Czyż to nie ironia losu? Ale wracając do tematu - fakt faktem, że wybitni naukowcy niemieccy zostali "rozdrapani" przez aliantów, dzięki czemu już chwilę potem obydwie strony, wschodnia i zachodnia, latała odrzutowymi samolotami i kierowała w siebie pociski rakietowe. Nie, żebym umiejszał umiejętnościom radzieckim czy amerykańskim inżynierom, ale...... Link to post Share on other sites
Chochla Posted June 3, 2004 Report Share Posted June 3, 2004 ... dzięki czemu już chwilę potem obydwie strony, wschodnia i zachodnia, latała odrzutowymi samolotami .... Nie, żebym umiejszał umiejętnościom radzieckim czy amerykańskim inżynierom, ale...... ....zupelnie zapomnialem o inzynierach brytyjskich. :D Wyspiarze zaczeli prace nad samolotami odrzutowymi wkrotce po rozpoczeciu wojny i w 44 mieli juz je w sluzbie liniowej (Gloster Meteory) Link to post Share on other sites
Dee Posted June 4, 2004 Report Share Posted June 4, 2004 Szacuneczek. Ale chodziło mi o tych "rozdrapanych". :wink: Link to post Share on other sites
Halik Posted July 13, 2004 Report Share Posted July 13, 2004 IMHO WunderWaffe to ogolne okreslenie niemiecjiek mysli technicznej do cudownych broni. Bo co jak co szkopy mialy talent do wymyslania roznych skutecznych i nieskutecznych cudow. Niemcy posiadali w 44 samolot, Me 262 bodajrze ale nie jestem pewnien, wiem, ze Me 2xx :P z napedem odrzutowym. OSiagal predkosc okolo 1000 km/h. Angole mysleli ze bedzie to piersze przekroczenie bariery dzwieku ale jeszcze dlugo ani angole ani niemcy nie poradzili sobie z tzw efektem falowym wystepujacym w prostym ukladzie skrzydel jaki wtedy byl stosowany. Dopiero uklad w ksztalcie V likwidowal ten efekt. A ze wtedy nikt nie pomyslal o takich skrzydlach to nikt nie przekroczyl bariery dzwieku. Ale to nie zmienia faktu, ze samoloto naprawda przeywzszal mozliwosci bojowe angielskich. Mowiono, ze jeden taki Me mogl w ciagu jednego nalotu (piku) na formacje bombowcow zestrzelic 5 broniocych sie latajacych fortec. Druga cudowna bronia byla bron V1 V2 itd. wtedy byl to istny przelom. To byly na swoj sposob rakiety balistyczne. Ale ze wzgledu na braki technologii w innych dziedzinach nie byly tak skuteczne jak dzisiaj. Anglicy widzac rakiete V2 na np. Londyn podlatywali samolotem i delikatnie skrzydlem podpukiwali ja tak, ze z gory ustalony tor lotu sie zmienial i rakieta ladowala gdzies w polu. Dzisiaj taka rakieta balistyczna by poprostu skorygowala kurs w polaczeniu z ukladami sterowania, komputerami i GPSem na orbicie :P Nie bezpowodu jeden Tomahawk (taki jak te wszystkie ktore jak deszcz spadaly na bagdad) kosztuje 500000 dolarow. No i wkoncu bron jadrowa. Teoria czlowieka o kryptonimie "Mlot Thora" itd. Mozliwe ze niemcy byli naprawde blisko. I to by zmienilo losy wojny... Ale dziekibogu stalo sie inaczej. PS. Co do broni mikro falowej. Dzisiaj sie nad nia intensywnie pracuje i sama teoria ze moglaby wylaczac silniki samolotow w locie diametralnie zmienila by losy wojny. Chociazby bitwa o anglie. leci skadra spitfire'ow. Normalnie potrzaba dlugiej walki przy wielu stratach a tak jakis szkop moglby pracyzyjjnie (o wiele przecierz bardziej jak taka altyleria AA) z odleglosci pojedynczo w kilka chwil wyluskac cale tabuny samolotow wszelkiej masci... Lotnictwo w WW2 odegralo gigantyczna role w zwyciestwie aliantow (chociazby naloty dywanowe amerykanow bardzo usprawnily pochod wojsk). Pomyslcie ze nagle alianci traca prawie calkowicie ta sile... Pozostaje im wwalczyc z juz i tak poteznym silami pancernymi na ladzie... Link to post Share on other sites
Medi Posted July 13, 2004 Report Share Posted July 13, 2004 Anglicy widzac rakiete V2 na np. Londyn podlatywali samolotem i delikatnie skrzydlem podpukiwali ja tak, ze z gory ustalony tor lotu sie zmienial i rakieta ladowala gdzies w polu. A temu samolotowi przypadkiem przy okazji skrzydła nie urywało...? 8O :? Link to post Share on other sites
Medium Posted July 13, 2004 Report Share Posted July 13, 2004 Anglicy widzac rakiete V2 na np. Londyn podlatywali samolotem i delikatnie skrzydlem podpukiwali ja tak, ze z gory ustalony tor lotu sie zmienial i rakieta ladowala gdzies w polu. Nie chciałbym być złośliwy, ale z tym V2 to trochę przesadziłeś. Prędkość z jaką spadały uniemożliwiała jakiekolwiek zbliżenie się jakiegokolwiek samolotu. W ten sposób niszczono tylko V1 powodując że żyroskop "tracił równowagę" pocisku i rzeczywiście spadał tam gdzie nie wyrządzał poważnych strat. Link to post Share on other sites
Sony Posted July 13, 2004 Report Share Posted July 13, 2004 Tyle, że łatwiej było strzelać do V1. III rzesza miała sporo ciekawych wynachodków. Pierwsze bojowo zastosowane rakiety powietrze-powietrze, ziemia-powietrze na przykład. Tyle że zabrakło Niemcom czasu i dobrego wodza. Hitler był maniakiem i chwała bogu. Inna sprawa, że tajemnice III Rzeszy to idealny materiał na przygody do RPG czy LARPY. Natomiast programy typu "Nie do wiary" pozostawię bez komentarza. :lol: Link to post Share on other sites
Chochla Posted July 13, 2004 Report Share Posted July 13, 2004 Tyle, że łatwiej było strzelać do V1. no widzisz wlasnie nie. ze wzgledu na predkosc nie bylo problemem zestrzelic V1. problemem bylo przezyc eksplozje pocisku ktora byla bardzo czesto wynikiem jego proby zestrzelenia. Dlatego zeby nie ryzykowac wprowadzono technike 'podwazania' skrzydla. Tyle że zabrakło Niemcom czasu i dobrego wodza Niemcom zabraklo spojnej polityki uzbrojenia armii. Paradoksalnie ich inwencja tworcza obrocila sie przeciwko nim. popatrz ile w armii niemieckiem sluzylo roznych wersji czolgow. malo osob zdaje sobie sprawe z tego jak wielkie problemy logistyczne to sprawialo. Amerykanie skupili sie na jednym typie tyle ze tlukli go w niemilosiernych ilosciach. co z tego ze Sherman nie mial szans w pojedynkach ogniowych z Tygrysem jesli tego pierwszego wyprodukowano w tysiacach egzemplarzy a tego drugiego zaledwie w setkach? Hitler po opracowaniu Tygrysa i Pantery rozkazal kompletne wstrzymanie produkcji PzKpfw IV - konia roboczego Wehrmahtu. Gdyby nie interwencja bodajze Guderiana Niemcy sami siebie by ta decyzja wykonczyli bo poczatkowa produkcja V i VI byla raz ze za mala (zreszta za mala pozostala do konca wojny) a dwa ze bardzo wadliwa. Link to post Share on other sites
Fboardpro Posted July 13, 2004 Report Share Posted July 13, 2004 Gdyby Hitler wcześniej zatwierdził priorytet prac nad silnikiem odrzutowym to me 262 schwalbe pojawił by się w 1942-43 i na pewno zmienił by losy nad europą... nie dośc, że pojawił się późno to większość tych maszyn została zniszczona w drodze do jednostek a ponadto brakowało paliwa rakietowego. Warto również wspomnieć o me 163 komet... wybuchowa zabawka na pare minut lotu :twisted: Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted July 13, 2004 Report Share Posted July 13, 2004 III Rzesza miała juz odrzutowiec Heinkla HE 178 (właściwie prototyp) w sierpniu '39 z tym ze czas lotu był niezadawalający dla oficjeli Luftdwaffe i nie był produkowany. Link to post Share on other sites
ozy Posted July 13, 2004 Report Share Posted July 13, 2004 Niemcom zabraklo spojnej polityki uzbrojenia armii. Delikatnie mówiąc :wink: Faktyczny brak powyższej polityki był przyczyną upadku IIIRzeszy. Złe gospodarowanie zasobami i brak spójnego jak i konsekwentnego planu prowadzenia wojny charakteryzował całą 'wojenną' historię IIIRzeszy. Już po ataku na Polskę, Niemcy nie były w stanie uderzyć na Francje [czego domagał się Hitler] i potrzebowały oddechu by uzupełnić materiały wojenne. Po zajęciu Francji przerwa musiała być jeszcze dłuższa, faktycznie mało absorbujące walki na bałkanach odwlekły atak na ZSRR, to wszystko przykłady na zupełny brak długodystansowego planowania. Pamiętajmy że celem było zajęcie świata :wink: 'geniusze' w postaci przywódców Rzeszy wykazali kompletny brak elementarnej wiedzy z zakresu zarządzania i ekonomii. Dopiero pan Speer zrobił z gospodarką Niemiec to co należało, jego działalność pozwoliła w 1944r. osiągnąć poziom produkcji wojennej większy niż we wszystkich poprzednich latach wojny razem wziętych [co więcej w kraju intensywnie bombardowanym przez aliantów zach]. Ale to było juz za późno... Co do wunderwaffe - niemieckiej bomby A - klęska tego projektu to zaiste drwina losu. Niemcy zaczeli pierwsi wyścig o posiadanie broni nuklearnej, długo byli na czele. Błąd niemieckich naukowców był właściwie śmieszny. Za najlepszy materiał do budowy okładziny atomowego stosu uznali ciężką wodę, odrzucajac grafit jako materiał o gorszych właściwościach. Wnioskowali tak na podstawie błędnych obliczeń, których nikt nie kwestionował, bo wszyscy uznawali je za oczywiste [z powodu ich prostoty]. Amerykanie i Sowieci zbudowali swoje bomby w oparciu o grafit, który nie dość że jest materiałem o lepszych właściwościach, to jeszcze o wiele łatwiejszym do uzyskania. A Niemcy przez 4 lata 'męczyli' się z ciężką wodą, ciągłym brakiem tego surowca [sławna norweska akcja angielskich komandosów]. To zabawne że tak często o losie świata decyduja takie 'małe' pomyłki. pozdrawiam Link to post Share on other sites
Chochla Posted July 15, 2004 Report Share Posted July 15, 2004 III Rzesza miała juz odrzutowiec Heinkla HE 178 (właściwie prototyp) w sierpniu '39 z tym ze czas lotu był niezadawalający dla oficjeli Luftdwaffe i nie był produkowany. Czy tutaj w gre nie weszly jakies personalnie niesnaski przy okazji? Cos mi sie tak kojarzy, ze generalnie Messershmitt byl bardziej preferowany niz inne firmy i bylo to tez jeden z powodow odrzucenia projektu Heinkla. Niemcom zabraklo spojnej polityki uzbrojenia armii. Delikatnie mówiąc :wink: No nie chcialem tak od razu ujawniac najwiekszej tajemnicy WW2 :D To zabawne że tak często o losie świata decyduja takie 'małe' pomyłki. no coz, tak naprawde historia swiata to historia pomylek :) Link to post Share on other sites
Gorbacz Posted July 15, 2004 Report Share Posted July 15, 2004 Czy tutaj w gre nie weszly jakies personalnie niesnaski przy okazji? Cos mi sie tak kojarzy, ze generalnie Messershmitt byl bardziej preferowany niz inne firmy i bylo to tez jeden z powodow odrzucenia projektu Heinkla. Biednego Heinkla w III Rzeszy nikt nie lubił. Wielu uważa że He-100 i He-112 były lepsze od Messera 109 i Foczki 190 a pomimo to przegrały konkurs. Potem Goring w ataku geniuszu nakazał przystosować czterosilnikowego He-177 do ataku nurkowego (absurd) co odebrało Niemcom szanse na wprowadzenie do walki ciężkiego bombowca dalekiego zasięgu. I wreszcie He-219 Uhu, najlepszy myśliwiec nocny 2wś, postrach alianckich bomberów, którego produkcje wstrzymywano i ograniczano jak się dało. Link to post Share on other sites
Ludzik Posted July 15, 2004 Report Share Posted July 15, 2004 Już po ataku na Polskę, Niemcy nie były w stanie uderzyć na Francje [czego domagał się Hitler] i potrzebowały oddechu by uzupełnić materiały wojenne. Mysle, ze w duzej mierze byla to kwestia obrony polski... niemcy nie spodziewali sie tak zacietego oporu, dlatego do konca nie przygotowali sil atakujacych.... To zabawne że tak często o losie świata decyduja takie 'małe' pomyłki.no coz, tak naprawde historia swiata to historia pomylek Na nasze szczescie panowie... az strach pomyslec, co by sie wydarzylo, gdyby nie ta ciezka woda.... BTW, kiedys slyszalem audycje radiowa bodajze Roberta Bernatowicza, gdzie rozmawial on z swoim kolega, podobno znawca historii 2WŚ... z tego co sie go posluchalo, gosciu nawet madrze gadal :D Audycja ta miala temat wlasnie wunderwaffe... historyk ten twierdzil, ze niemcy nie wlozyli w produkcje bobmy atomowej tak wielkich sil, aby mogla ona zostac uzyta w warunkach bojowych... Kurcze, poszukam gdzies w necie tej audycji, jak cos znajde podrzuce link... Pozdro!! Link to post Share on other sites
Chochla Posted July 15, 2004 Report Share Posted July 15, 2004 no coz, tak naprawde historia swiata to historia pomylek Na nasze szczescie panowie... az strach pomyslec, co by sie wydarzylo, gdyby nie ta ciezka woda.... Wiesz, nie demonizowalbym tak tej bomby A by Hitler. Tak naprawde Rzesza mogla wygrac ta wojne dysponujac tym co miala. Co by bylo gdyby Hitler nie zatrzymal pancernego walca Guderiana pod Dunkierka. Co by bylo gdyby Luftwaffe nadal gnoila RAF na poczatku BoB a nie zajela sie bombardowaniami Londynu w odwecie za nalot na Berlin po przypadkowym zbombardowaniu tego pierwszego. Co by bylo gdyby zmuszono Rommel'a do uzyczenia czesci wojsk do zajecia Malty? Co by bylo gdyby.... tak mozna by wyliczac pomylki ktore przyczynily sie do kleski Tysiacletniej Rzeszy. A my podziekujmy za to opatrznosci. :D Link to post Share on other sites
Recommended Posts