Mały wywód nt. policji ode mnie. Ostatnio jechałem od mechanika do bankomatu po kasę, aby mu zapłacić. Po drodze namierzył mnie patrol i jechali za mną aż do bankomatu, okazało się że nie miałem zapiętych pasów. Mówię im, zresztą jak zawsze, ze faktycznie dałem dupy i nie będę dyskutował, bo nie ma o czym. Prawo znam na tyle żeby wiedzieć, że za brak pasów grozi mandat. Jak zwykle zapytałem, czy coś ponegocjujemy, ale że okazało się, że na domiar wszystkiego wjechałem w strefę tylko dla dostawców sklepów, to mandat za brak pasów przyjąłem, pożartowaliśmy że "swój ciągnie do swego" jak mój pies