miller44

Montuje się przy użyciu odpowiedniej przejściówki. W komplecie do HL-1 jest tylko montaż na hełmy bez szyn.

Ale to jest szpej Bartosa. On nigdy nie podporządkowywał się utartym schematom ;-)

Wie ktoś gdzie można zdobyć takie faje manekiny?

A to co innego ;-) Teraz to już jasne. To jest kieszeń na Harrisa ;-)

Harris Falcon III. AN/PRC -152

Odezwij się na PW - mam gdzieś w piwnicy używaną kolbę.

Czyli pokrowiec a'la AD-95 plus dwie czasze od Falcona. Fajny sprzęt jak się przejdzie na to z "glebojeba". Tak jakby zamiast napchanym autobusem jeździć markowym samochodem.

Sprawa z kamizelkami wygląda prosto: chcesz nosić coś innego to noś; ale jak wylecisz to zapomnij o odszkodowaniu. Miałem ze sobą TRYM z NFM a nosiłem Khandahara bo taki był przykaz.

Nigdy nie miałem repliki ops-core w rękach więc nie jestem w stanie Ci powiedzieć czy wytrzyma uderzenie o ziemie czy nie. Wiem za to, że czapeczka ma pierdyliard zalet: lekka, mieści się w kieszeni etc. No i odpowiednia czapeczka (najlepiaj taką z literą A,B lub C) stawia Cię wyżej w hierarchii ważności u pielęgniarek ;-) Nie widzę za to żadnego sensu w użytkowania airsfotowych kopii kasków do innych celów niż słitaśna focia. Mówię oczywiście o Afganistanie. Chciał sobie chłop zrobić zdjęcie na pamiątkę i tyle. Może pożyczył od kogoś albo znalazł? To był jego wybór i nie nam nad tym dywagować

Masz całkowitą rację. Jednakże czasami potrzeba lansu przerasta poziom zdrowego rozsądku. Sam czasami zabieram ze sobą gadżety, których nigdy nie użyłem ale fajnie wyglądają (co nie zmienia faktu, że przecież mogą się kiedyś przydać i trzeba być przygotowanym, nieprawdaż?)

Jak to skąd mają? Kupili sobie, to nie jest trudne. Albo od kogoś dostali, co też nie bywa trudne. Kupno hełmu czy kasku jest banalnie proste; wystarczy mieć pieniądze i kumpla w US, z którym się było na misji. Tak kupowałem rzeczy które podlegały pod ITAR; bez najmniejszych problemów. Nie jestem super specjalsem a hełm otrzymałem w prezencie. Jeden też sprzedałem. Da się, wystarczy wódki się napić czasami z kim należy ;-)

Czyli miałem rację ;-) A można to podeprzeć jakimiś wzorami/dokumentami?

Sprawdziłem więc "łopatologicznie" ale przy AK. Z prawej ręki długi ogień poszedł w prawo i do góry. Z lewej... hmm... tak samo. Do mnie teoria o postawie nie trafia. Jasne, ma olbrzymi wpływ na celność i z tym się spierać nie będę. Zresztą wersja o obrocie pocisku była mi znana już od kilku lat. Jutro sprawdzę w którą stronę jest gwint. No chyba że ktoś inny potrafi to jakoś inaczej niż Dread wytłumaczyć.

Albo jest to kwestia gwintów oraz siły odśrodkowej. W którą stronę kręci się pocisk przy wyjściu z lufy?

Że co proszę? Przełożyłem obchody rocznicy ślubu, odwołałem wyjazd na święto WP, nawet wodza przekonałem a tu takie coś? Idę popłakać do kąta... A tak serio to szkoda,