Czytałem że specnaz ma patent, żeby jeden granat strzelać po łuku górą a drugi na wprost, dzięki temu oba trafiają w cel w tym samym momencie dezorientując przeciwnika. W tym przypadku celownik raczej by się przydał. Z drugiej strony różnica efektywności rosyjskich granatników a M203 jest znikoma, chodzi raczej o doktrynę używania.
Nie wiem czy jako żołnierz wolałbym mieć celownik czy nie, jak na razie wolałbym mieć to, co koszerniejsze pod względem używania w rosyjskiej armii, stąd moje pytanie.