Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Beholder

Użytkownik
  • Content Count

    34
  • Joined

  • Last visited

  1. Już na pierwszym filmie widac błędy 1 Poruszanie się z bronią pm trzymaną jednorącz, celny strzał do ukazującego się celu może wyjść tylko na filmach o Rambo 2 Walająca się na ziemi broń rannego, aż kole mnie w oczy, ciekawe czy wogóle została zabezpieczona, bo magazynek nie został wypięty 3 Z rozbieraniem z ekwipunku badaniem i to się chłopaki nie spieszą, a pod kamizelką moga być najgroźniejsze niespodzianki Co do reszty to się nie czepiam bo rozumiem że pokaz miał zadanie ukazać różne alternatywy, a drugiego filmu już mi sie nawet nie chce ogladać. Nie mniej popieram idee
  2. Na pewno nie z takim rozmachem, ale wiele rzeczy do zrobienia. Można znaleść speców od efektów pirotechnicznych, mocować specjalne elementy zwierzęce, jak i pozorowane zranienia ze sztuczną krwią na pozorantach, tak jak napisał Foka kwestia kasy ile musiałby taki MilSimowiec zapłacić za udział w takiej "awanturze". Tym bardziej że widzimy tutaj przygotowane krótkie sceny, nawet łańcuch takich scen zrobiłby może kilkugodzinne zajęcia. W telewizji coś wspominano o takich ćwiczeniach podobno specjalnie są wykorzystywani ucharkteryzowani inwalidzi, bo widac że są tam osoby naprawdę bez nóżek.
  3. Fajnie tylko, Olaes nie jest opatrunkiem hemostatycznym i nie bardzo można go porównywać w tej dziedzinie.
  4. No właśnie Wieszak znasz moą opinie w tej i innych sprawach ale dla wszystkich napisze tak, nie chodzi mi tutaj o "prowadzenie" grup wykonujacych działnie,na jakiejś sztucznej zdalnej smyczy, wystarczy proste raportowanie, "wyruszamy", "jesteśmy na pozycji""zadanie wykonane", "wracamy", Nikt nie ingeruje jaką trasą, ile haczyków, w jaki sposób grupa wykona zadanie, ale org jest zorientowany o rozwoju i przebiegu swojej imprezy, może próbować wpłynac na nią, albo może być potrzebny grupie w jakis sposób, wróce tu do tematu od którego uciekilśmy, przykładowo grupa wykonujaca zadanie wpadła w zas
  5. No moje doświadczenia szanowini koledzy czerpię z obcowania z Wami, i wiecie dobrze że bardzo was cenię :), i wice wersa byliście moimi goścmi co najmiej pare razy, i zarówno imprezy organizowane przez mnie jak i wspónie ocenialiście wysoko :). Pewnie dlatego że, zawsze byłem osoba czuwająca nad przebiegiem imprezy, reszta z tego co czytam jest już kwestią może nie tyle doświadczenia MilSimowego co opinii o tym co jest fajne i różnicy w wizji dobrej imprezy. Nie mam zamiaru tutaj podwarzać konstrukcji imprezy opatrej na OPORD tym bardziej, że nieda się tu niezauważyć że osoba tworzac tak dokła
  6. Jak sobie chcecie, ale ja wam powiem pany, że takie "Milsimy" to ja mojej ekipie robie raz na 2 miechy i to bez udziału innych ekip, tylko my to nazywamy "spacerem po parku", jesli uważacie że wytyczyanie zadań bojowych dla ekip biorących udział w zabawie to jakaś przeszłość, w ogóle nie potrzebna w symulacji pola walki, to ja was nie przekonam. Wieszak nie rozpatruje czym MilSim jest, bo sam mi tłumaczyłeś, że dobrze nie jest ;) ale właśnie to, do czego powinien dążyć.
  7. Czy szfa uważasz że w takim razie gry MilSim czy inne mają promować ten fakt?? Zastanów sie lepiej. Foka co ja mam ci scenariusz napisać?? W najmniejszej grze jest w mojej ocenie dobrym tonem jeśli organizator czuwa nad przebiegiem zabawy, i najlepiej tworząc własnie taki punkt dowodzenia w ten sposób może wydawać rozkazy, dodatkowe zadania, reorganizować rozgrywkę itd, itp. jednym słowem robić wszystko, aby było fajnie. Bo naprzykład jak na zapawę idą dwie grupy po 5 osób wygarowców, w dużym terenie mogą nawet się nie spotkać, bez komórki kontrolującej ich położenie i kierunek poruszania.
  8. uścisk ręki kierownika, a sam ci mogę goździk w klapkę wetknąć.
  9. Acha no ja mam prośbę byś traktował moje wypowiedzi całościowo nawet jeśli dla ciebie nie mają sensu. Dla mnie poytczka airsoftowa taka czy inna bez względu na nazwę i przyjete zasady, jest jakąś tam bardzo konkretną symulacją, może być realizowana dobrze albo wrecz przeciwnie i średnio też. Nawet w symulacjach na 4 osoby jest potrzebny organizator czy inny twór dogrywający chyba że rozmawiamy o podwórkowym kulkopluciu, ale chyba to nie ten dział. Problem rannych pomija każdy organizator któremu "trupki" maszerują po polu walki.
  10. jesteś Foka mistrzem nie odpowidania na pytanie i wybieranie aspektów które ci wygodne, no niestety symulacja pola walki to symulacja pola walki, jesli mamy wymagania od medyków by nimi byli naprawdę, dlaczego inaczej traktuje się inne specjalizacje( to taki trochę haczyk z mojej strony). I najważniejsze na polu walki musi być komórka dowodzenia i koordynacji sił i środków, tak samo na strzelance (Co dopiero na MilSimie) inaczej robi się bajzel. Jak można w tej symulacji pola walki pomijać problem rannych i zabitych, a dobijanie EPW dramat łamiący konwencje genewskie, ja rozumiem że to zabawa,
  11. skoro udało się ustalić, że w czasie prowadzenia działań straty własne sa normalne, to ja zadam kilka pytań: Co to za Military Symulation, bez stanowiska dowodzenia, systemu łaczności, logistyki ludzi broni i sprzętu, i co najważniejsze przepływu ewakuowanych rannych? Czy skoro medyk ma mieć kurs PP i wyżej, to czy saper ma kurs saperski, a RTO jest ekspertem łączności, a dowódca strony walczącej jest po szkole oficerskiej itd na "czereśniaku" kończąc? Czy sam system kart i wyszukanych zasad daje w ogóle symulację, czy tylko bardziej skomplikowaną nawalankę?
  12. mamy takie procedury zostały opisane w ramach wtytcznych amerykańskich TCCC, o dokładniejsze dane, pozostaje mi wysłać cię do KNJtów, na ponowne szkolenie z RT w warunkach MilSim i w realu.
  13. No właściwe to, żeby dać do zrozumienia jakiego babola ktoś sypnął.
  14. oo a ja wodą utleniona traktuję 99% moich pacjentów też mają farta, a resztę traktuje spirytusem jak uważam, że potrzebna im kara. Jodyna kolego tak samo jak Rivanol jest dobry do późniejszej opieki dla trudno gojących się ran, dlatego że woda utleniona faktycznie nie jest dobra do przewlekłego stosowania. Foka czasem trzeba napisć ludziom że piszą głupoty ale staram się zawsze zawrzeć w wypowiedzi coś naprawdę konstruktywnego.
  15. Wiecie co lepiej się wrócic do postu Viamortis'a i na tym zakończyć. Co z wami ludzie sprawa prosta jak [***], a tu, ja nie mogę, jak nie jeden chce mi rany traktować spirytusem, to rugi esseje pisze od oparzeń po zasady opatrywania ran drążących. Pamietajcie najlepsze to co proste. Nic nie popsujecie, a poważniejsze sprawy zostawcie specjalistom. Steri-stripy to przylepne opatrunki sciągajace brzegi rany czyli takie szwy przylepne, czasem lepsze od plastra czasem nie. Nie wiem nic by woda utleniona szkodziła w doraźnym stosowaniu, a jakby mi kto spirytus na rane wylał to bym zabił od razu, ni
×
×
  • Create New...