Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

victor

Użytkownik
  • Content Count

    712
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by victor

  1. Ale Twoje pytania były przecież jak najbardziej na miejscu (serio)!!! Zachęcam innych do zadawania pytań. Proszę tylko o cierpliwość w oczekiwaniu na odpowiedź :wink:
  2. Po pierwsze przepraszam, że dopiero odpowiadam ale mam utrudniony dostęp do internetu :( TERMIN 29 październik 2006 - za rozbieżności i zamieszanie przepraszam, wynika z kilkukrotnego przenoszenia terminu manewrów (pierwotnie miały się odbyć na początku września :? ). Nie chciałbym zapeszyć więc w tym miejscu tylko powiem' date=' że jeżeli będzie taka wola potencjalnych uczestników to czemu nie :wink: Jeżelibyście się dali radę wyrobić to zapraszam :D mapka się robi :wink: , mam nadzieję, że już niedługo się zrobi :wink: bo zdaję sobie sprawę, że bez niej opis tych wszystk
  3. Zapraszam wszystkich serdecznie na manewry organizowane przez team 4MOZA. TERMIN: 29 październik 2006 r. (niedziela)) TŁO HISTORYCZNE: Zimna Wojna - III Wojna Światowa - inwazja na Danię CHARAKTER ROZGRYWKI: manewry taktyczne LIMIT FPS: 450 fps (będziemy sprawdzali, prosimy o poważne potraktowanie sprawy, głupio by było kogoś z tego powodu nie dopuścić do rozgrywki) LIMIT AMMO: tak LIMIT MIEJSC: 80 osób KOSZT: 15 zł (płatne do dnia 12 października 2006 roku) Po więcej informacji odsyłam na stronę manewrów autorstwa Werta http://4moza.pl/manewry/leartes/aktualnosci.html Ewe
  4. Na polu walki z reguły nie dochodzi do strat oddziału rzędu 50% (w jednej bitwie) bo wtedy oddział już dawno podaje tyły :wink:
  5. Heh fajnie się chłopaki bawią :D Na pewno trzeba mieć granitowe jaja żeby atakować jadące czołgi minami magnetycznymi. Anyway nie sądziłem, że to jest możliwe przy użyciu dzisiejszego sprzętu. A tutaj okazuje się że nadal można rozwalać czołgi jak za czasów WW II 8O Wracając jeszcze do odwagi, to podbno najodważniejsi są żołnierze w pierwszej bitwie, bo chcą wykazać się odwagą wśród kolegów i nie zdają sobie sprawy z wszystkich niebezpieczeństw (oczywiście ta odwaga trwa dopóki ktoś z kolegów nie oberwie...). :wink: A 50% to olbrzymie straty... :wink: Pozdrawiam victor
  6. Ave Cesar morituri te salutant :wink: Termopile czy Alamo to wyjątki. Żeby oddać głos autorytetom (argumentum ad verecundiam :wink: ) "Nie licząc sytuacji przypadkowych i długich oblężeń, postawa, którą określić można słowami "ani kroku w tył", występuje jedynie w wyjątkowych okolicznościach i do tego w wojnie totalnej lub w konflikcie, w którym obie strony pałają do siebie wysoce żywiołowymi uczuciami. Praktycznie zawsze chodzi też o obronę, a nie o atak" (Bryan Perrett "Ani Kroku w tył", Dow Wydwniczy Rebis, 2002 rok, str. 7) :mrgreen: W zakończeniu książki Perrett dochodzi do wniosku,
  7. zwyciężyła u mnie żyłka pedagogiczna :wink: Po każdym trafieniu w ciągu np 60 s inna osoba musi podejśc i położyć rękę na 20 s/zabandażować. Po tym osoba jest uzdrowniona. Po 3 trafieniu lub gdy pomoc nie nadejdzie w ciągu tych 60 s, jest się definitywnie :wink: trupem. przecież Ci wpisałem w pierwszym poście swoją propozycję. Zakładając, że ma być to tylko zabawa, można dodatkowo wprowadzić strefy trafień. Tak jak napisałeś trafienie w rękę - nie można używać ręki, w nogę - nogi :wink: tułów, głowa - biegać lub przyjąć, że każde trafienie w tułów/głowę eliminuje. Głowy nie odróżniał
  8. Wiesz jeżeli wprowadzenie takiego systemu trafień jak zaproponowałeś ma prowadzić do urozmaicenia rozgrywki to ok. Jednak odwoływanie się do "realizmu" w tym wypadku jest grubym nieporozumieniem. Nie chciałbym być złośliwy, ale chyba za dużo się naoglądałeś amerykańskich filmów. Wszystko się fajnie mówi siedząc w domu przed komputerem. Zwróć uwagę na kilka okoliczności: 1) Podobno najbardziej bolesne są właśnie trafienia w kończyny. To nie jest tak, że dostaniesz w rękę, zaciskasz zęby, przekładasz broń do drugiej i ochoczo mordujesz wrogów. Jeżeli było to tylko draśnięcie i pocisk nie narus
  9. co do tego akurat nie miałem żadnych wątpliwości :D zresztą " :wink: " rozwiewał wszystkie :mrgreen: o i to jest chyba esencja problemu. Bo na prawdziwej wojnie' date=' nie tylko oddział specjalny, ale każdy żołnierz będzie dążył do uniknięcia wymiany ognia z nieprzyjacielem. A zadania będzie starał się wykonać w sposób możliwie niekontaktowy lub "jak-najmniej-kontaktowy". Bo nikt przy zdrowych zmysłach nie lubi się niepotrzebnie narażać. I tu tkwi różnica ze strzelankami w asg, gdzie dla większości osób istotą jest "postrzelania sobie". I to jest ok. Problem pojawia się tylko gdy tak
  10. hm to mała prowokacja? Osobiście uważam, że o tym czy strzelanka była nudna nie decyduje ilość wystrzelonych kulek. Zdarzało mi się jeździć na manewry gdzie w ciągu całego dnia zużyłem z 2-3 realcapy, a pomimo to adrenalina buzowała prawie przez cały czas. Byłem też na takich imprezach gdzie strzelanina trwała non-stop, a jakoś się świetnie nie bawiłem... Co kto lubi, ale chyba sama strzelanina jest środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. Podchody i możliwość spotkania przeciwnika są chyba bardziej adrenalinopędne niż sama strzelanina, która nastąpi w momencie spotkania. W końcu bard
  11. chyba mówimy o tym samym :D Jak daleko to leci?
  12. czy ktoś zetknął się z czymś takim jak "rubber nose" ("rubber bullet-em" też zwanym)? (dostępne na WGC, Uncompany itd.) Do czego to służy? - czy jest to sui generis :wink: pocisk do granatników asg? Jeżeli nie, to do czego to służy? Jeżeli tak, to czy ktoś z tego "strzelał"? Jak daleko to leci? Jak bardzo :wink: jest niebezpieczne w przypadku trafienia w człowieka? Wg jakich zasad dopuszczacie to do rozgrywek?
  13. byłem w bjsystem, nawet przymierzałem ten model okularów - niestety nie pasują na mój nos:/ (czy np murzyni nie noszą okularów?;)) natomiast CDI http://www.bjsystem.com.pl/1/ok02.html okazało się, że nie mają tak naprawdę wkładki na szkła korekcyjne - można po prostu zamontować do nich szkła korygujące w miejsce balistycznych (dziwny naród ci Hamerykanie)... V12 http://www.bjsystem.com.pl/1/g08.html kosztują tyle co gogle z wiatraczkiem, a jeżeli wierzyć opiniom na necie parują nawet bez szkieł optycznych (pomimo rzekomych rewolucyjnych systemów antifog), więc co dopiero z nimi...
  14. ciężkie jest życie okularnika, który nie chce nosić szkieł kontaktowych - a przynajmniej w asg;) A tak poważnie to mam duży problem z zakupem okularków z wkładkami optycznymi. Te które opisał Stolar nie pasują na mój kształt ryja (mam za wielki nos i rozstaw oczu). Szukam odpowiednich okularów (z wkładkami optycznymi) od około roku - z niewielkim rezultatem. Chyba w końcu zdecyduje się po prostu na gogle z wiatraczkiem (wydatek rzędu 400 zł)... Czy udało się komuś zmusić optyka do "doprawienia" do zwykłych okularków taktycznych szkieł optycznych "pod spód"? Bo do tej pory wszyscy optycy z
×
×
  • Create New...