Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Foka

Zasłużony
  • Content Count

    7,833
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Foka

  1. jakby co powiecie, że na WMasg eksperci tak wam poradzili.
    Lol, super argument. A Ty gdzie się wypowiadasz? Tonem eksperta.

     

    Pomijając fakt, że znam zdecydowaną większość osób biorących w dyskusji, spójrzmy obiektywnie z boku - dla osoby obcej Ty jesteś takim samym "ekspertem z WMASG" jak Królik czy Kuba, więc jakiekolwiek inwektywy, które rzucasz trafiają również w Ciebie. Różnica polega na tym, że oni swoje tezy popierają przepisami prawnymi i osobistym doświadczeniem (prawniczym i wojskowym), a Ty tupiesz nogą i mówisz, że Twoja racja jest bardziej twojsza.

  2. W takim razie proponuję kupić belkę materiału z wz.93 jako wzór który może nosić każdy.

    Jeśli wam się to uda bez zgody MONu to powodzenia :)

    http://survival.radom.pl/asortyment.html

    pozycja 9.2

     

    http://www.wega.com.pl/site/?mod=content&path=211,216

    6. od góry

     

    Więcej nie chce mi się szukać, ale wystarczy rozejrzeć się na ulicy, żeby zobaczyć robotników chodzących w ogrodniczkach w Panterze.

  3. Widzisz ja podszedłem do tematu trochę inaczej ( może błędnie ). Uznałem, że skoro mamy do dyspozycji dwa poziomy oświetlone światłem dziennym, to nie ma problemu, natomiast poziom trzeci ( bez oświetlenia ) będzie idealny dla ludzi którzy mają na swych szynach latarki, wskaźniki laserowe itp. Poza tym nie wiem jak inni gracze, ale uważam że takie miejsce to możliwość wykorzystania dostępnej całej masy produktów typu flashe, strobo, flary. Ekipa z którą tam się bawiłem uznała jednogłośnie że efekt jest [ autocenzura ] :) Myślę, że właśnie w treningach istotne jest aby oddać warunki "polowe", a wszak nie zawsze wróg zajmuje teren / obiekt idealny do penetracji / zajęcia.

     

    Popraw mnie w tej kwestii proszę jeśli wciąż uważasz inaczej.

    Przede wszystkim - nie robisz terenu dla "siebie i ekipy", a dla duże przekroju ludzi. Będą i zwolennicy CSowych jebanek, i z podejściem na maksa taktycznym. Teren powinno się dostosować do obu wariantów. Stroboskopy, losowo włązany/wyłączane oświetlenie i generatory dymu to standard w czołowych jednostkach specjalizujących się w CQB.

     

    Moje (i innych) uwagi są oderwane od realiów terenu,. bo go nie znamy :)

     

    Jeśli masz możliwość dołożyłby wstawianie treningowych (łatwozdejmowalnych) drzwi, tak żeby przerabiać sytuacje z drzwiami i bez. Drzwi muaiłyby być zakładane na wszystkie kierunki i z możliwością zamknięcia - trwałego lub zniszczalnego.

     

    Poziom naszych kosztów skalkulowaliśmy - wszystko zależy od "przerobu" brzydko mówiąc. Jeśli się okaże, że będzie za mały - będą dwa wyjścia - zwinąć interes , albo podnieść ceny ( i zwinąć go troche później ;) )
    Albo rozszerzyć ofertę. Pierwszym krokiem byłoby wpuszczenie paintballistów (wiem, farba błe, ale biznes is biznes), może znaleźć jakiegoś instruktora alpinistyki miejskiej założyć stałe bezpieczne stanowiska na dachu i rozszerzyć ofertę o takie szkolenia. Pomysłów wiele, ale każdy pomysł to dodatkowy nakład czasu i pieniędzy, a czasem i ryzyka, co prowadzi do konieczności zarejestrowania działalności i ubezpieczania imprez.
  4. 3. Czego oczekiwalibyście w takim miejscu od organizatora ? Wszelkie sugestie mile widziane.
    W terenie "otwartym" dodanie atrakcji, ale z klimatem. Nie sterta opon, ale okopy, bunkry, wraki pojazdów (najlepiej wojskowych).

     

    W budynkach wzorem dla mnie była hala w Warszawie - tam na terenie hali wybudowano szereg pomieszczeń, co Tobie nie jest potrzebne, bo już to masz. Ale całość była dość konkretnie oświetlona, z oddzielnym sterowaniem niemal każdego obwodu - standardowe żarówki, kolorowe światła dyskotekowe, silne stroboskopy, ulrafiolet. Do tego można dodać kilka generatorów dymu (dyskotekowych, nie wojskowych). Wtedy dla każdego coś miłego. Można ćwiczyć/grać walkę w oświetleniu lub po ciemku, tylko ze stroboskopami, albo tylko z dymem i kolorowym oświetleniem pojawiającym się i znikającym. W ten sposób zadowolisz "każdego" a z drugiej strony stałym bywalcom teren się szybko nie znudzi.

     

    Pamiętaj, że do gier bunkry, piwnice mogą być fajne, ale jeśli będą się pojawiały ekipy czysto na treningi do będą preferowały pomieszczenia dobrze widoczne i oświetlone.

     

    Do tego spora ilość tarcz - stojaki z listewek i do kupienia na miejscu tarcze papierowe - sylwetkowe i/lub tarcze reaktywne tzw popepry.

     

    Uwzględnij oddzielnie graczy którzy max skorzystają z kibelka i takich którzy będą się myć, ładować baterie i robić inne dziwne rzeczy jak na zwykłą strzelankę :). Ja np. wolę zapłacić za sam dostęp do terenu.
    Wydaje mi się, że to będzie trudno do realizacji i szkoda nakładów do przygotowania systemu obsługi tego. Zakładając, że będą toy toye, jakaś woda (dystrybutor czy w butelkach), woda do mycia z beczkowozu - kto i jak będzie kontrolował kto ma prawo używać, a kto nie? Przy każdej "atrakcji" postawisz człowieka sprawdzającego identyfikator?

     

     

    Możliwy czas wynajęcia : 4 lub 8 h

     

    Ceny :

     

    30pln osoba / 4h

     

    lub

     

    500pln grupa ( do 29 osób ) / 4h - przy 20 osobach wychodzi 25 pln za osobę / 4h

     

    700pln grupa ( 30 - 50 osób ) / 4h - przy 40 osobach - 17,50 pln za osobę / 4h

     

    Przy 8 h - ceny odpowiednio niższe ( wciąż kalkulujemy )

    I to jest dobry kierunek. Po pierwsze poziom 10-20 zł/h/os to stanowczo za dużo, po drugie, jak napisałeś, nikt nie będzie przyjeżdżał na 1-2 h. Kalkulacje powinieneś zacząć od koszów utrzymania obiektu, bo bez tego to jest gdybanie. Jak będziesz znał koszty stałe utrzymania i koszty zmienne pojedynczej imprezy, wtedy możesz zacząć kalkulować ceny i czy za taką cenę będą klienci.
  5. Szukanie kolegów, kolegów, którzy coś tam, gdzieś tam, są. Nie rozwiązuje właściwie niczego, co najmniej z dwóch powodów, nie wiadomo czy dana osoba umie przekazać wiedzę i umiejętności (to że sama umie to za mało/albo sama nie umie, bo jest bajkopisarzem albo innym h..plątem),
    To działa w obie strony. Oficjalna współpraca może skutkować podejściem "stary znowu nam wtrynił jakichś napalonych małolatów, wyślij do nich Kowalskiego, on i tak nam nie jest potrzebny". Wszystko zależy od ludzi - jeśli potrafi szkolić, to zrobi to dobrze, niezależnie czy na rozkaz, czy po znajomości.

     

    dwa brak możliwości zaświadczania i ogłaszania takich kursów, nie tylko dlatego, że nie dostaniemy "dyplomu", ale informacja, że dany człowiek organizuje lub się udziela, po za służbą zdradzając tajniki taktyczne lub operacyjne, na zdrowie nie wyjdzie nikomu.
    Pytający nie sprecyzował po co mu ta współpraca. Może żadnych papierów nie potrzebują, chcą zdobyć jedynie wiedzę "dla siebie".

     

    Nigdy nie podpisywałem żadnej współpracy z wojskiem itp, nie byłem na oficjalnych szkoleniach, a mimo to miałem przyjemność spotkać ludzi chyba z każdej polskiej jednostki specjalnej. Wszystko jet kwestią chęci.

  6. Drogi są dwie.

     

    1. Ta, którą podał Elefant.

     

    2. Prywatne kontakty. To już sprawa szczęścia, dochodzenia do tych kontaktów i po prostu wieloletniego, aktywnego obracania się w środowisku ludzi związanym z mundurem. Po jakimś czasie się okazuje, że czyjś brat robi w SPAP, kumpel z podstawówki w GROM itd. To jest sposób trudny i nie dający gwarancji sukcesu (żaden sposób nie daje gwarancji ;) ) ale jest dobrą drogą do tanich (czasem darmowych) spotkań, czy szkoleń, z fachowcami. Oczywiście w takiej sytuacji nie dostaniesz "dyplomu ukończenia szkolenia", ale też nie ma co przeceniać takich papierów. Wystarczy wyłożyć 500-1500 zł na głowę pójść do którejś z kilku firm zatrudniających byłych żołnierzy i będziesz miał szkolenie jakie chcesz z ładnym kolorowym dyplomem.

  7. Poprawie wszystkich dokładna nazwa tej jednostki specjalnej Tactical Assault Group East .
    Skąd wiesz? Są dwie jednostki CT - TAG(E) i TAG(W) (East i West).

     

    Skrócie TAGE to jest odpowiednik SAS brytyjskiego ,który jest także szkoleni po przez SAS.
    Nie jest odpowiednikiem. Nie da się tak wprost porównać. Australia ma swój SASR, który jest odpowiednikiem SAS. TAGi są oddzielnymi jednostkami, które są odpowiednikami szwadronów SAS pełniących dyżur CRW.
  8. Hartke, namiar na mnie w WoT masz, jakbyście coś kręcili to daj znać.

    Plutony dowolnie, w kompaniach, póki co, z czołgiem poniżej t8 i artą t6, od biedy t5, nie ma co wchodzić. W patchu 0.7.0 będzie podział na poziomy kompanii, wtedy będzie łatwiej osobom ze słabszym sprzętem.

  9. Bardzo ambitnie, lecz ciężko będzie ci skompletować podany szpej, nie tylko ze względu na kasę, ale także na dostępność przedmiotów.
    Przesadzasz. Sprzęt bardzo drogi, ale wszystko dostępne na eBayu.

     

    A wiadomo coś na temat bronii?

    Np gdy sie rozbili i musieli ewakuowac?

    Beretta M9.
×
×
  • Create New...