Errhile Posted July 18, 2010 Report Share Posted July 18, 2010 Scenariusz oparty na tym pomyśle chodził mi po głowie czas jakiś, ale po przedyskutowaniu z kolegami uznałem, że jako całodniowy się nie sprawdzi. Toteż wypróbowaliśmy go dzisiaj na coniedzielnym spędzie jako jedną z rozgrywek. Generalnie bardzo się obecnym podobał. Tytułem wyjaśnienia - "Malagaj" to setting, w którym osadzam swoje pomysły ("Tango" jest jedynym, który udało się - na razie - zrealizować). Fikcyjny kraj w typie republiki bananowej, ogarnięty wojną domową. Założenie scenariusza: Na terytorium kontrolowanym przez partyzantów rozbił się śmigłowiec należący do sił rządowych. Pilot został schwytany przez dzielnych guerillas - okazało się, że jest to bratanek lokalnego el Presidente - jeniec wartościowy, ale niezbyt ważny. Prezydent oczywiście nie zostawi krewniaka w potrzebie - lokalna mafia , działając w roli pośrednika (i za odpowiednią prowizją) ma dokonać wymiany jeńca na okup, po czym przekazać jeńca prezydentowi. Wszystko było by łatwe, gdyby o sprawie nie dowiedział się ambitny oficer sił rządowych, który zamierza uratować jeńca, odbić okup i w glorii i chwale zaprezentować to prezydentowi (co z tego, że zrujnował układy z mafią - zwycięzców się nie sądzi... prawda?). Skład / podział sił: Partyzanci: 100% Mafia: 100% Rządowi: 120 do 150% (czyli: na każdych dwóch mafiozów przypada dwóch partyzantów oraz nie mniej niż dwóch a nie więcej niż trzech żołnierzy sił rządowych). Sądzę, że sensowne minimum to 16+1 osób (5 partyzantów, 5 mafiozów, 6 żołnierzy + jeniec). My graliśmy w niemal 40. Fanty: Jeniec - nieuzbrojony naturalnie. Zaczyna grę pod kontrolą partyzantów. Nie opłaca mu się uciekać (wie, ze ma zostać wymieniony na okup, czyli jeśli wszystko dobrze pójdzie, to wkrótce wróci do domu.A jeśli będzie brykał, to może go jakaś nieprzyjemność spotkać). Uwaga: jeniec podlega tym samym zasadom zranień, jak wszyscy inni gracze, i musi dbać o własne życie. Okup - przenoszony w torbie, plecaku czy czymkolwiek innym (u nas była koncepcja napchania plecaka szpejem, którego gracz-jeniec chwilowo nie używa). Worek z okupem zasadniczo nie może zostać zniszczony. Worek na początku ma mafia. Teren: Musi być stosunkowo obszerny, pozwalający grupom przemieszczać się pod osłoną. U nas był to spory kawałek lasu, pociętego wzgórzami i starymi okopami. Na terenie wyznaczamy 3 punkty startowe (po jednym dla każdej z frakcji), umówiony punkt spotkania mafii z partyzantami (ważne, by wszyscy mieli do niego podobną odległość z miejsc startu) oraz trupiarnię (błędem dzisiejszej rozgrywki było wyznaczenie trupiarni w punkcie startowym partyzantów). Cele / zadania: Partyzanci: wymienić jeńca na okup. Dostarczyć okup do miejsca startu. Oczywiście, jeśli na końcu rozgrywki partyzanci będą mieć okup oraz jeńca, tym lepiej dla nich - może prezydent kupi bajeczkę, że mafia ukradła okup, i zechce zapłacić jeszcze raz? Mafia: wymienić okup na jeńca. Dostarczyć jeńca do miejsca startu. Gdyby, oczywiście, mafia na końcu scenariusza miała jeńca oraz okup - tym lepiej. Lokalna matka chrzestna ucieszy się z nadprogramowej gotówki. Rządowi: odbić jeńca oraz okup. Dostarczyć jedno i drugie do miejsca startu. Gdyby mafia odstawiła jeńca do swojego miejsca startu, a rządowi zdobyli tylko okup - wciąż nie jest to zły wynik. Odbicie samego jeńca jest mniej warte, niż odzyskanie okupu w przypadku, gdyby jeniec przeżył. Oczywiście martwy jeniec jest bezwartościowy. Czas: Pierwotnie liczyłem, ze rozgrywka zajmie nam 15-30 minut, jak się okazało, ciągnęła się ponad godzinę. Proponuję czas nie krótszy, niż godzina, żeby dać grupom szansę na skradanie się i kombinowanie. Zasady / respy: Scenariusz nie przewiduje respów. Rozegrany został na zasadzie "trafiony odpada z gry", ale prawdopodobnie równie dobrze działał by z wykorzystaniem medyków. Jeśli ktoś zechce użyć np. zasad CCS, nie sądzę żeby był to problem. Przypominam, że trafiony jeniec ginie tak samo, jak inni gracze (co powoduje, że strzelać trzeba z głową bo można stuknać nie tego, kogo trzeba :twisted: ). Limit amunicji - nie jest konieczny, choć wprowadzenie go zapewne ubarwiło by grę. Kombinowanie, knucie i ciosy w plecy: Jak najbardziej dopuszczalne. Mafia może się dogadać z rządowymi (swoją prowizję już dostała, więc "my odstawiamy jeńca do domu, wy bierzecie pieniądze") albo z partyzantami ("żeby nam się wojsko nie wtrącało do interesów"). Sojusz rządowych z partyzantami jest mało prawdopodobny ("my odstawiamy jeńca do domu, wy bierzecie forsę a te dranie z mafii wyglądają, jak bez gaci") ale też możliwy. Zdradzanie sojuszników / kontrahentów w każdej chwili jak najbardziej dozwolone. ...naturalnie dotrzymywanie umowy też :-P ...o czymś zapomniałem? Quote Link to post Share on other sites
Sybir Posted July 19, 2010 Report Share Posted July 19, 2010 Proste, sympatyczne, bez zbędnych elementów. Trzeba by rozegrać u nas, w sam raz na niedzielne przedpołudnie :) Quote Link to post Share on other sites
marcin_d Posted July 28, 2010 Report Share Posted July 28, 2010 Czy w waszej rozgrywce doszło do rozmów i negocjacji pomiędzy stronami? Bo nie wiem jak by miało do tego dojść w sytuacji spotkania na odległość strzału z aega - np :poddanie: Quote Link to post Share on other sites
iro95 Posted July 28, 2010 Report Share Posted July 28, 2010 Bardzo ciekawy scenariusz, ale jak ma się sprawa z limitem amunicji? Quote Link to post Share on other sites
Errhile Posted July 28, 2010 Author Report Share Posted July 28, 2010 @ Marcin_d: partyzanci, zgodnie z planem, dogadali się z mafią. Aczkolwiek sytuacja była bardzo napięta, i zastanawiałem się którzy zaczną strzelać pierwsi, bo jedni i drudzy mieli paluchy na spustach i bardzo nieładne uśmiechy ;-) Armia chyba (nie wiem, bo jako organizator nie grałem, a tylko towarzyszyłem jeńcowi) nie próbowała z nikim gadać (co było przewidziane przeze mnie jako domyślny sposób działania - dlatego armia jest liczniejsza), za to postrzelała się z mafiozami (którzy się rozdzielili, żeby wyprowadzić armię w pole, przez co mieli duże straty). @ iro95: no panie kolego, jak to "co z limitem amunicji?" - scenariusz takiego limitu nie przewidywał. W sumie uważam, że skoro w scenariuszu jest niewiele strzelania, i nie ma respów, limit musiałby być bardzo ostry, żeby był w ogóle odczuwalny. 100bb na osobę na przykład. Quote Link to post Share on other sites
marcin_d Posted July 28, 2010 Report Share Posted July 28, 2010 Jak rozumiem opcja negocjacji została przed rozgrywką zasugerowana, jest to wtedy ciekawe i robi się taki mini larp. Nie każdemu się to z pewnością spodoba - szczególnie tym których swędzi palec :killer: Quote Link to post Share on other sites
Errhile Posted August 31, 2010 Author Report Share Posted August 31, 2010 Racja. Ale to jest opcja - starałem się tak wyważyć siły, żeby była atrakcyjna. Ten, kto wda się w bezsensowną strzelaninę z jedną z pozostałych grup, prawdopodobnie poniesie straty, które uczynią go łatwym łupem dla drugiej grupy. Scenariusz da się rozwiązać jako nawalankę. Ale jeśli nie masz naprawdę dużo lepszych graczy, takim postępowaniem skazujesz się na wysoce prawdopodobną porażkę. Jak to w życiu: jeśli zamiast pomyśleć, polecisz "na pałę" siłowo, będziesz miał trudniej ;) Quote Link to post Share on other sites
Timonek Posted September 2, 2010 Report Share Posted September 2, 2010 Ciekawy scenariusz, jelsi ktoś zechce może z tego ładny mini-larp zrobić (jak to wyżej wspomniane). Proste, nietrudne do zrozumienia. Będzie u nas grane :D Quote Link to post Share on other sites
Errhile Posted September 2, 2010 Author Report Share Posted September 2, 2010 Będę wdzięczny za relację, jak wyszło - co zagrało, a co nie. U nas nie zanosi się na powtórkę, a takie informacje będą dla mnie cenną nauką (zwłaszcza, że myślę nad inną opowieścią malagajską o podobnym stopniu komplikacji). Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted October 6, 2010 Report Share Posted October 6, 2010 Każdy scenar w którym zostawia się możliwość "kombinowania" to coś w co warto się bawić. Zwłaszcza kiedy ludzie decydujący o "dogadywaniu się" potrafią rozwiązać to w sposób który nie "uszczknie rąbka tajemnicy" reszcie zespołu. ;) Miny tak przeciwnika jak i własnych ludzi w takich przypadkach kiedy następują "dziwne" zwroty akcji są bezcenne ;) :maniak_OK: Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.