Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

STALKER - Odkrycie


Recommended Posts

Na chwilę obecną nie wiem czy dam radę powtórzyć taki wyczyn jak przygotowanie samemu takiego zlotu, ale na wszelki wypadek spisuje pomysły po-imprezowe co poprawić co ulepszyć (no i w sumie parę pomysłów na kolejną edycję już mam)

 

Ale jeśli będę robił, to mogę zapewnić że kolejna edycja będzie jeszcze lepsza.

 

GROWO - co do anomalii to z 10szt było nietkniętych i nieodwiedzonych przez nikogo, znajdek też było sporo nieodnalezionych, artefaktów też wszystkich nie widzieliście. Misje nie zostały zrobione wszystkie mimo iż były wykonywane do 2 w nocy przez najwytrwalszych.

Edited by GYVER.
Link to post
Share on other sites
  • Replies 140
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Witam!

Mi również bardzo się podobało. Jako wojsko, mieliśmy możliwość połażenia trochę po zonie i sprawdzenia dokumentów grupie stalkerów(choć to było już 3 spotkanie z tą samą grupą- pozdrawiam!) i grupie bandytów. Na reszcie był to STALKER, na którym baza wojska nie składała się z kilku wałów ziemi i namiotu.

Co mi nie pasowało:

1. Baza wojska była usytuowana na skraju mapy- w takim przypadku, to tylko samobójcy i współpracujący STALKERzy do nas zaglądali- trzeba by coś pomyśleć, żeby stworzyć kordon takim jak być powinien.

2. Małe zamieszanie przy szturmie na bazę bandytów- można ich było rozwalić poza bazą, ale już po wycięciu załogi nie można było sobie zabrać tego, po co się przyszło...

3. Bandyci byli zdecydowanie... zbyt pokojowo nastawieni - z gier pamięta się ich jako bezwzględnych rabusiów i morderców, a tu była to grupka na pełnym chill-out'ie. Super się z Wami chłopaki gadało, ale klimat zdecydowanie nie ten... A przy okazji, pozdrawiam kolegę, któremu zaświeciłem latarkę... Kulką :D

4. Mutanty łażące po oklepanych trasach, a w nocy w ogóle czające się w jednym i tym samym miejscu...

 

Na razie to tyle- mam nadzieję, że w przyszłym roku również zorganizujecie zlot- bo pomimo tych niedociągnięć, był to najlepszy stalker, na jakim byłem.

 

I jeszcze taka prośba- jeśli będzie taka możliwość, to jak ludzie zaczną wrzucać linki ze zdjęciami, to zebrać je w pierwszym poście tematu- nie trzeba będzie później przegrzebywać całego tematu.

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Czas na parę raczej gorzkich słów ze strony mutków (których nie było):

 

Przygotowanie organizatorów do imprezy zrobiło na nas niesamowite wrażenie. Wszystkie przedmioty fabularne, bar, toi toie, ratownicy medyczni z karetką- ogromny plus dla ciebie Gyver. Na Nysie brakowało takich rzeczy jak śmietnik czy kibel, tutaj było wszystko świetnie ogarnięte. Widać ogrom pracy włożonej w przygotowanie larpa. Z tej strony po prostu cud i wielki szacunek dla czasu spędzonego przy tej edycji.

 

Niestety jako mutanci bawiliśmy się fatalnie i jedynie do przerwy.

Przez 6 godzin lataliśmy w upale, aż w końcu załatwiło nas parę spraw.

Przede wszystkim teren był dla nas zbyt duży, nie dostaliśmy też dokładnych mapek z oznaczonymi ważnymi lokacjami, jedynie te stalkerskie. Nie było też koordynatora mutantów jak na Nysie, nikt oprócz nas nie miał u mutantów radia. Cała Zona była zbyt wielka na tylu ludzi, przez to zrobiliśmy z dziesięć dobrych kilometrów, albo i lepiej w palącym słońcu przez pierwsze godziny gry i nie spotkaliśmy praktycznie nikogo. Błąkaliśmy się ze złej strony baru, bo wydała nam się atrakcyjniejsza na klimatyczne akcje, trudno.

 

Kiedy zdaliśmy sobie sprawę z tego, że wszyscy bawią się gdzie indziej, zaraz tam polecieliśmy. Niestety albo mieliśmy pecha, albo nie wiem co, w każdym bądź razie wszyscy napotkani ludzie KOMPLETNIE nie potrafili wczuć się w klimat.

Dosłownie NIKT nie wczuł się w swoje role, wszyscy na nas dziwnie patrzyli, podchodzili, żeby pogadać, pytali się "jak można was zabić?", albo po prostu stawali i ładowali w nas całego hi-capa, specjalnie celując w głowy.

Kaziu miał kask, ale ja tylko kaptur, więc było dość nieprzyjemnie. Nie były to przypadkowe strzały tylko pojedyncze powtarzane trafienia w głowę. Mieliśmy kilka takich akcji.

Kręciliśmy się tak do 16.00 (do przerwy). Zupełnie nikt nie kombinował, tak jak na Nysie. Zero rzucania batonów i sprawdzania na co reagujemy, a na co nie. Czułem się jak tarcza na niedzielnej jebance. Nikt też nie reagował na nasze trafienia, w skutek czego nie rozdaliśmy nawet jednej z posiadanych kart, przy których narobił się Memo.

Jedyna klimatyczna akcja jaka się zapowiadała pod bazą wojska, okazała się kolejnym niewypałem. Kiedy wojacy zaczęli trochę myśleć, zamiast strzelać, wyleciał ktoś z wielkim młotem rodem z Final Fantasy i zajechał mnie nim w plecy z jednej ręki, a potem wytłumaczył, że jestem ogłuszony. To mnie kompletnie załamało. Potem dostałem oklep nożami. Nie wiedziałem już, czy jestem na konwencie fantasy czy na Stalkerze.

 

Byliśmy straszliwie zajarani tą imprezą. Szykowała się znakomicie, a świetne przygotowanie ze strony orgów tylko nas w tym upewniło, aż do 16 wierzyliśmy, że coś z tego będzie. Bardzo się rozczarowaliśmy. Byliśmy pewni, że to będzie najlepszy stalker w naszej historii, jednak okazał się najgorszym.

 

Bywalcy Nysy mogą poświadczyć, jak świetny klimat robiliśmy chociażby na Nysie IV i jak znakomicie współpracowaliśmy z organizatorami, żeby zrobić na larpie coś fajnego. Wrażenie było niesamowite i mieliśmy od groma świetnych akcji, nie było stalkera, który nie miał by z nami przygód. Nasze stylizacje tak jak w zeszłym roku były odpicowane w każdym calu. Na "Odkrycie" przyjechaliśmy w tym samym celu, żeby larpować najlepiej jak się da i z tym samym zapałem (a nawet większym). Nie mieliśmy szans.

 

Niestety, imprezę stanowczo zaliczamy do nieudanych, przede wszystkim ze względu na brak odgrywania postaci i zero klimatu w stosunku do nas (co dziwne, bo mieli być sami starzy wyjadacze). Robiliśmy co się dało, aż trafił nas szlag i wykończyliśmy się po 6 godzinach biegania w upalny dzień w kombinezonach przeciwchemicznych.

 

Wszystkich stalkerów rozczarowanych sytuacją i zawiedzionych brakiem powtórki z kwietnia, przepraszamy, robiliśmy co mogliśmy :)

Edited by CanisPL
Link to post
Share on other sites

Dosłownie NIKT nie wczuł się w swoje role, wszyscy na nas dziwnie patrzyli, podchodzili, żeby pogadać, pytali się "jak można was zabić?", albo po prostu stawali i ładowali w nas całego hi-capa, specjalnie celując w głowy.

Mieliście prawo legitymować i zgłaszać Gyverowi takich ludzi, tak jak zrobił z moją grupką Kewlar po tym jak dostał dwie serie po nogach.

Link to post
Share on other sites

Canis - pierwsze słyszę o tym, ale od tego byłem aby takie sytuacje natychmiast zgłaszać w regulaminie było jasno od pasa w dół wolno strzelać do mutka.

 

Za takie zachowanie gracz został by "poproszony" o opuszczenie terenu gry

 

Co do wczucia to nie wiem bo większość się wczuła świetnie i grała do 3 w nocy

 

Mutek/zombi Kewlar wczuł się świetnie i ludzie którzy go spotykali z tego co wiem też.

 

Ale jeszcze raz powtórzę na przyszłość posty na forum 2 tyg po imprezie nic nie zmienią.

Na imprezie się to załatwia bezpośrednio po zdarzeniu

(była tez akcja z kewlarem ale polubownie wyjaśnione w barze i wszystko OK)

 

 

Na przyszłą edycję dopilnuję co by było więcej mutków bo miało być kilkakrotnie więcej ale się wysypali.

Link to post
Share on other sites

Zgłaszam to dopiero teraz jako suche fakty, nikomu nie stała się krzywda, więc nie robiliśmy dramatu.

Chodzi o to, żeby poprawiać pewne rzeczy na przyszłość, a nie się spinać :)

 

Znacznie bardziej od trafień bolał brak klimatu. Ale zaznaczam, że tylko wobec nas, stalkerskie pętanie się po lesie miało fajną atmosferę.

Link to post
Share on other sites

Zgłaszam to dopiero teraz jako suche fakty, nikomu nie stała się krzywda, więc nie robiliśmy dramatu.

Chodzi o to, żeby poprawiać pewne rzeczy na przyszłość, a nie się spinać :)

 

Znacznie bardziej od trafień bolał brak klimatu. Ale zaznaczam, że tylko wobec nas, stalkerskie pętanie się po lesie miało fajną atmosferę.

 

 

 

No mnie jakoś ciężko potwierdzić brak klimatu, zupełnie co innego słyszałem i widziałem.

A i czytałem na forum ale prawilnym czyli stalkerseki

Link to post
Share on other sites

Toteż piszę, że klimat wobec mutków, nie mogę zarzucić braku klimatu między stalkerami :)

 

 

nie zrozumieliśmy się klimat stalkerów i wojaków był i to bardzo dobry klimat między wojakami/stalkarami a mutantem kewlarem tez był bardzo dobry.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...