Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

  • Replies 362
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A chętnie napisze :wink:

 

Generalnie ekipy startowały w 4 osobowych drużynach. Niestety w tym czasie większość naszych członków był zajęta. Musiałem więc skompletować skład z 2 całkowicie świeżych rekrutów, oraz znajomego, którego próbuję wciągnąć do ekipy. Od początku więc zapowiadało się słabo :icon_razz2: Zwłaszcza że sam się dawno nie strzelałem, kumpel też ostatnio nie grał, a dla rekrutów było to pierwsze starcie ASG. (przedtem zdążyliśmy zrobić tylko trening na sucho)

 

Po przyjechaniu na miejsce i oszpejowaniu się, odbyła się rejestracja ekip oraz pobranie opłaty - 8 zł od osoby. Ale uważam że opłacało się w 100 %. (Organizator zapewniał wynajęcie pola do gry oraz toru komandosa i butelkę wody mineralnej dla każdego. A dodatkowo instruktorzy DOT przeprowadzili króciutki trening za darmo) Następnie dotarła do nas wiadomość że zawody destruction derby odbędą się szybciej. Start turnieju został więc przełożony o godzinę. Staliśmy w miejscu zapewniającym dość dobrą widoczność i zmagania samochodów oraz kierowców oglądało się przyjemnie. Kiedy pierwszy wyścig się zakończył rozpoczęła się rywalizacja na turnieju ASG. Pierwszą walkę rozpoczęła nasza ekipa. Niestety przez brak zgrania, brak pomysłów, problemy techniczne i krzywo wyregulowany koli (jakoś przedtem nie miałem czasu :icon_razz2: ) - przerąbaliśmy. Potem odbyły się kolejne rundy. Ogólnie ciężko było nam wygrać głównie przez ten brak zgrania i współpracy. (chowamy się za przeszkodą, osłaniamy i nagle nas od flanki zachodzą, bo druga część składu zamuliła z osłoną, itd) Choć sam przyznam się, że też miałem kilka wpadek. Przede wszystkim nie strzelałem się jeszcze w szpeju w którym byłem. OLV+KSP12+wz2005+Beryl trochę ważą i moja mobilność była słaba :D Kolejna rzeczą był Beryl. Dopiero 6 dni przed turniejem przyszło Li-po. Przedtem nie strzelałem bo firefox zdechł. Także nie miałem wyregulowanego koli i nie byłem do końca przygotowany. Poza tym trochę ta baryłka waży (około 5 kg z wszystkimi pierdołami) i też nie miałem ogarnięte jak sprawdza się w boju. Na dodatek w ostatnich rundach koledze zdechła replika, a drugiemu HU zaczął jakoś krzywo podkręcać. Wiadome więc było że już nie wygramy xD :icon_mrgreen:

 

Kolejną atrakcją był tor komandosa. Naprawdę świetna sprawa. Polegało to na przejściu trasy w dwójkach i dynamicznym strzelaniu do celów. Zajęcie pozycji, oddanie strzału, przejście do kolejnego stanowiska, itd. I tutaj powtarza się historia z pola. Zgranie było już lepsze, ale kumpel miał awarie repliki, wziął wtedy mojego glocka lecz w połowie trasy skończył się gaz i musieliśmy biec do mety. Słaby czas biegu w szpeju + kary za niezaliczenie celów dały wynik końcowy :tongue: Nie powiedział bym że był zadowalający :icon_razz2:

 

W czasie gdy my rozgrywaliśmy kolejne rundy i zmagali się na torze komandosa, trwały kolejne serie wyścigów. Następnie zjawiła się ekipa Polsat News i prosiła o jakiś wywiad. Zebraliśmy się więc, ustaliliśmy z grubsza o czym będziemy rozmawiać i heja. Ramirez (koleś, który załatwił organizację turnieju) powiedział ogólnie o ASG, a następnie kilka osób prezentowało swoje repliki. Oczywiście byłem jedną z takich osób, niestety nie wiem czy w końcu materiał pojawił się na antenie, czy zrobili mnie w bambuko tak samo jak trójmiasto.pl :icon_razz:

 

Gdy turniej się zakończył, instruktorzy DOT Tactical przygotowali krótki szkolenie. Postawa NATO'wska i izraelska z bronią długą i krótką, przejście z broni długiej na krótką i na odwrót, poruszanie się w przód oraz obrót z bronią długą. Niby same podstawy, które przedtem już trenowałem (m.in. na normalnych, płatnych szkoleniach z DOT), ale i tak dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy i nabyłem jakieś lepsze umiejętności. Swoja droga to muszę przyznać że kolesie z DOT maja pojęcie o tym co robią. Widać profesjonalne podejście do tematu.

 

Na sam koniec, jeszcze przed rozdaniem nagród, zagadałem z jednym z instruktorów. (W końcu znamy się już jakiś czas, a nasza ekipa jest ich partnerem) Chciałem sprawdzić czy moja MP-5 jest szczelna, oraz czy wkład od innej maski do niej pasuje. Poszliśmy na pole, odpaliliśmy gaz łzawiący i tyle. Wszystko cacy, gaz poczułem dopiero jak zszedłem z pola i zdjąłem maskę. No i cały mundur i szpej przeszedł mocno tym gazem. W domu na drugi dzień dalej go czułem, mimo że wszystko spędziło poprzedni dzień na balkonie. :biggrin:

 

I ostatnia cześć programu, czyli rozdanie nagród dla zwycięskiego teamu. Wkrótce po tym zwinęliśmy się do domu. :icon_razz:

 

 

WOW, troszkę się rozpisałem :icon_razz:

Link to post
Share on other sites

Jasne, że wpadamy. Już odkładam Beryla na bok, dzwonię do chłopaków z 49 pułku śmigłowców bojowych z Pruszcza i na 18 powinienem się wyrobić xD

 

Ps. Gdybym jednak nie doleciał, (oczywiście z powodów niezależnych ode mnie :icon_razz2: ) to wszystkiego najlepszego i 100 lat :icon_biggrin:

Edited by Sab93
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...