Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Bieganie z repliką (technika)


Recommended Posts

  • Replies 67
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

BLOS to nie taka sobie teoria, tylko ujęte w formie zapisanej zasady praktyków.

więc po 1. to broń, replikę przenosimy z zablokowanym mechanizmem spustowym (chyba, że idziemy na gotowo, wówczas lufę kierujemy w stronę centralnego obszaru pola widzenia - karabin rozgląda się z Tobą; odblokowanie nie zajmuje czasu więcej niż zmiana położenia broni - trzeba się nauczyć, da się nawet w standardowym AK, jak ktoś ma bardzo małe dłonie i krótkie palce, da się

po 2. jakikolwiek pas do broni ma swoje zalety, to może być sznurek do snopowiązałki (autentyk, mój dziadek ta pepeszkę nosił) i wyrobione nawyki (kierunki noszenia) - wspomniany wyżej film, choć hamerykański, dobrze pokazuje

po 3. karabin zasadniczo łatwiej podrzucić, niż opuszczać - tak to działa

po 4. diabelnie ważne: kto Wam koledzy powiedział, że lufa do góry to bezpiecznie?!?! Co poleci, upaść musi!

Prowadząc, kierujesz zasadniczo w dół i/lub przed siebie, postępujący dozorują swoje obszary z lufami skierowanymi w środek FoV - całą filologia.

 

Karabin nosisz za chwyt tylny lub przedni - jak Ci wygodniej, pamiętając o ręce strzelającej i wspomagającej. Jesteś gotowy do wykorzystania ręki do czynności.

 

Ważne: dobierając kaburę do krótkiej, oraz miejsce noszenia, musisz uwzględnić, że opuszczony na pasie karabin nie może zasłonić kabury (np. zwolniony kbk wpada pod prawą rękę zasłaniając kaburę na udzie/biodrze lub opada ukośnie prawo góra kolba/lewo nisko lufa zasłaniając kaburę na kamizelce). To trzeba uwzględnić i znaleźć wygodny sposób noszenia jednego i drugiego.

Niscy mają gorzej, bo wędka swoją długość ma i zasłania tu i ówdzie.

Link to post
Share on other sites
Prosto: lufa niżej wora.
(...) po 4. diabelnie ważne: kto Wam koledzy powiedział, że lufa do góry to bezpiecznie?!?! Co poleci, upaść musi!(...)

... a co wystrzeli w ziemię (kamień, beton, korzeń) odbije się rykoszetem w niekontrolowanym kierunku... :maniak_zle:

Edited by Powała
Link to post
Share on other sites

Boże, Wy serio nadal ciągniecie temat o tym jak biegać z zabawką na kulki po lesie? Naprawdę?

 

Lepiej podyskutować na taki temat, niż "Jakom M4 mam kupić bo świenta idom i dostałem 100 zł i wypaczyłem extra elektryk na allegro za 99 zł czy sie nada XDxDDD".

Poza tym można się czegoś dowiedzieć. Na przykład jak wygląda i o czym myśli kolega poldeck jak biegnie. Nie wiedziałem, że tyle współczynników wpływa na decyzję o tym czy pobiegnie. Ciekawe czy też ma takie filozoficzne podejście do machania łyżką w zupie (zupie, powtórzę, nie w d****).

Link to post
Share on other sites

po 3. karabin zasadniczo łatwiej podrzucić, niż opuszczać - tak to działa

po 4. diabelnie ważne: kto Wam koledzy powiedział, że lufa do góry to bezpiecznie?!?! Co poleci, upaść musi!

 

Jeżeli przyjmujemy, że z repliką obchodzimy się jak z bronią ostrą to:

ad.3. karabin zasadniczo łatwiej opuścić(siłą grawitacji), niż podrzucać do celowania(jednak wymaga to użycia mięśni), Do tego w CQB, kiedy do czyszczonego akurat pomieszczenia wchodzisz jako trójka to nadal łatwiej wejść swoją repliką od góry niż przeciskać ją pomiędzy plecami kolegów od dołu.

ad.4. coraz częście stosowany jest taki sposób biegania z karabinem- lufa w górę, bo jak się wyje***sz to nie nadziejesz się na własną replikę(kolega zaliczył własną SR25 w ten sposób), a podczas zrywania kontaktu o wiele łatwiej jest zmienić magazynek w biegu i ponownie przystąpić do osłaniania reszty kolegów z pełnym. Oczywiście jeśli stosujesz ładowanie do realnej pojemności ma to sens i łatwo wychodzi w praniu na MilSimach.

 

Ale jak zwykle wszystko zależy od własnych preferencji, żeby nie było, że wciskam komuś jedyne słuszne widzenie tej kwestii.

Link to post
Share on other sites

Kłócił się nie będę, na Ramo3 i we łzach słońca tak biegali, to widziałem

 

A jak popatrzysz na to jak człowiekowate mają ręce, skąd im one wyrastają, w którą stronę zginają się łokcie i gdzie masz dołek strzelecki (wiem, masz go za kolbą), to Ci wyjdzie, że nosząc muszkę pod jajami (a nie pod brodą, jak nie przemierzając JKMikki) możesz łatwiej i szybciej operować wędką, niż nosząc ją skierowaną ku górze).

Jest i wiele innych argumentów za takim sposobem przenoszenia - nie zrobisz bolesnego wahadełka giwerą w kolano/jajo/łydkę/kostkę zwalniając uchwyt (bo np. sięgasz po mapkie, granacik, klameczkę). Choć uwaga o łatwiejszej zmianie magazynka w pozycji lufa w górze jest jak najbardziej słuszna, to przecież nie biegasz ciągle zmieniając magazynki.

Warto zauważyć, też fakt, iż z karabinem uniesionym sylwetka jest wyższa, no i łatwiej zauważalna. Z tym trzecim w wejściu, to też prawda, ale raczej dotyczy (sympatycznego w realizacji, ale rzadkiego) scenariusza - najczęsciej jednak przecież idziesz, niekiedy używając którejś ręki np. do odgarniania zakrzaczeń.'

No i ostatnie, coś w tej górze ten karabin trzymać musi, zatem noszący tak giwerę ma biceps seryjnego koniobija :)

Mimo wszystko, jednak się uprę: prawie zawsze noszę lufę w dół, a jeśli istnieje możliwość spotkać kogoś wartego posłania mu kulki to lufę mam skierowaną w tę stronę, z której się spodziewam go ujrzeć.

Link to post
Share on other sites

Panowie, akademicka dyskusja, każdy tak nosi jak mu wygodniej. To tak samo jak z noszeniem broni krótkiej, kabura udowa, na pasie, a może wręcz na piersi, każdy ma własne preferencje.

Gaba, upierasz się że lufą w dół, ja że lufą w górę a kilku kolegów woli nosić poziomo-oburącz i co z tego wynika? Nic... Ergonomia jest często sprawą subiektywną.

Edited by Powała
Link to post
Share on other sites

Są dwie sytuacje które należy rozpatrzeć:

 

Pierwsza - noszenie czysto transportowe w celu przemieszczenia się z A do B wtedy przewieszam tak żeby było wygodnie a w łapkach trzymam "bułkę i banana" albo najnowszy numer PLAYBOYA ;)

 

Druga - noszenie w sytuacji potencjalnej możliwości kontaktu z przeciwnikiem czyli wszelkie patrole i działania "operacyjne". W takim układzie jest tylko jedna SŁUSZNA metoda trzymania repliki/broni - w pozycji strzeleckiej, złożonym do strzału i lufa zawsze tam gdzie się akurat patrzysz. Ani w dół ani w górę.

 

Tyle w temacie.

Link to post
Share on other sites

 

Druga - noszenie w sytuacji potencjalnej możliwości kontaktu z przeciwnikiem czyli wszelkie patrole i działania "operacyjne". W takim układzie jest tylko jedna SŁUSZNA metoda trzymania repliki/broni - w pozycji strzeleckiej, złożonym do strzału i lufa zawsze tam gdzie się akurat patrzysz. Ani w dół ani w górę..

 

Pozycja strzelecka w czasie patrolu ? Całego ? To może być męczące a i pole widzenia też ogranicza. Czego innego byłem uczony

Link to post
Share on other sites
Pozycja strzelecka w czasie patrolu ? Całego ? To może być męczące a i pole widzenia też ogranicza. Czego innego byłem uczony

 

Hmm nie wiem czego uczą, nie wiem co kto robi ale po to m.in. wymyślono kolimatory żeby nie zawężać pola widzenia strzelca w czasie celowania. To co napisałem to IDEAŁ jeżeli chodzi o poruszanie się np w czasie patrolu. Wiadomo, że mało kto wytrzyma te kilka/kilkanaście godzin w taki sposób ale tak poruszając się masz największe szanse odpowiednio szybko i skutecznie zareagować.

 

Jeżeli ktoś ma czas, czuje się bezpiecznie albo traktuje zabawę jak zabawę właśnie to nikt nie będzie go zmuszał żeby trzymać nonstop replikę/broń gotową do mierzonego strzału.

 

M.in. dlatego działania uderzeniowych sił specjalnych czy to wojskowych czy policyjnych są z reguły tak planowane żeby trwały jak najkrócej. Oczywiście nie jest to podstawowe czy jedyne kryterium rzutujące na czas realizacji zadania, ale jest to jeden z aspektów który trzeba mieć na uwadze. Przedłużające się zadanie zaczyna doprowadzać "zmęczenia" i "znudzenia" czego pierwszym "odruchem" najczęściej jest obniżenie "skupienia" połączone właśnie z "opuszczeniem/podniesieniem broni do pozycji mniej męczącej".

 

Tyle.

Link to post
Share on other sites

...

Gaba, upierasz...

Proszę: QABA (czyt "kłaba", może byc z naciskiem na "U" zamiast "Ł")

 

Oczywiście, że z tą ergonomią jest bardzo różnie. Jednakowoż jako człowiekowate mamy podobny zakres ruchu stawów, chyba...

W sumie, odpowiedając pytającemu, powiem (napiszę): "a biegaj se, jak chcesz!" Obyś se tylko kłów nie powybijał.

Znam przypadek gościa, który dowodził jakąś tam kompania rozpoznawczą, za dawnych czasów poboru jeszcze. No i podczas pokonywania małej przeszkody wywrócił mu się szwej, prosto na karabin trzymany oburącz, rozwalił ryj (porozcinał wargi i przygryzł język) nic wielkiego niby, ale dowódca żołnierza wpadł w szał "no bo na zeszłotygodniowych zajęciach wf było o padach i przewrotach za karabinkiem" właśnie.

Ustawił tałatajstwo w dwuszeregu, "uczył was będę!" i pokazał - nieszczęśliwie, w dość gęstej trawie sięgającej kolan była bryła zaschniętej ziemi, taka o 3-4 kilo. Akurat trafił na nią kolbą robiąc przewrót - efekt: naderwanie jakiś ścięgien, drutowanie na 3 miesiące, zwolnienie lekarskie na 4 miesiące, zwolnienie od niektórych obowiązków na pół roku...

Nie żeby zrobił wbrew sztuce, farta nie miał.

Edited by qaba
Link to post
Share on other sites
  • 3 weeks later...

Włączę się do dyskusji. Przede wszystkim, pomijając pozycję naszej repliki/broni, przenosimy ją ZABEZPIECZONĄ. to znaczy, gdy ten mały dzyndzel jest w pozycji SAFE. Oczywiście praktyka sprawdza się w przypadku, gdy możemy błyskawicznie odbezpieczyć i zacząć ostrzał..

Co do pozycji w której znajdzie się replika podczas biegu. Coraz częściej spotykam się z opiniami, że w zielonej taktyce powinno się unosić lufę do góry, przytrzymując kolbę przy ciele za pomocą łokcia. Jest to mniej męczące co prawda, ale również, z mojego punktu widzenia nienaturalne. Ja odruchowo zawsze biegnę z lufą skierowaną w dół a kolbą jak najbliżej ramienia, żeby szybko móc złożyć się do strzału. Myślę, że to nie tyle kwestia tego komu jak wygodnie, tylko komu jak szybciej wychodzi manewrowanie jednostką z pozycji biegu.

Na 1szej stronie bodajże, ktoś napisał, że powinno się poruszać cały czas złożonym do strzału. Podziwiam takich ludzi i ich wiedzę na temat posługiwania się bronią. Pomijając fakt, że nawet w szeroko pojętym CQB nie skupiamy się cały czas na celowaniu, lecz mamy broń " w pogotowiu", to tym bardziej w zielonej taktyce, podczas patroli, często bardzo długich, nie sposób cały czas chodzić z bronią gotową do strzału, nie mówiąc, że zasłaniamy sobie wtedy cały widok. Ale to taki trochę offtop, więc nie rozwijam :)

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...