Powała Posted March 6, 2014 Report Share Posted March 6, 2014 (edited) Dwa tygodnie temu dotarła do mnie wymarzona replika Mausera C96. W miniony weekend przeprowadziłem pierwszy test, a oto wyniki i przemyślenia. Nazwa handlowa: M1932 BOX CANNON Full Metal Producent: HFC Oznaczenie producenta: HG-196 Dystrybutor (importer): TAJGUN.pl Dane techniczne: Materiał: ZnAl, kompozyt Blow-back: brak System spustowo uderzeniowy: SA/DA Hop-up: regulowany Zasilanie: Green Gas Kaliber: 6 mm Zasięg na kulkach G&G 0,25 g: ~ 40 m Prędkość wylotowa mierzona chronometrem Fidragon ST-08-1: – na kulkach G&G 0,20 g: ~ 360 fps – na kulkach G&G 0,25 g: ~ 330 fps Ciężar z magazynkiem: 1250 g Długość: - bez kolby 295 mm - z kolbą 680 mm - lufy wewnętrznej 150 mm Magazynek Mid-cap: 33 kulki Cena: - replika 570,00 zł - kabura 450,00 zł - zapasowy magazynek 180,00 zł Pierwsze wrażenie: Replika zapakowana w kartonowe estetyczne pudełko z profilowaną wkładką styropianową, w pudełku replika, magazynek, paczuszka „shitkulek” niewiadomego pochodzenia, od razu poszła do kosza. Brak kluczyka (imbus) do regulacji hop-up. Replika na pierwszy rzut oka wygląda przyzwoicie, choć widać że jest wykonana ze ZnAl-u ale nie ma żadnych nadlewek, spoin i niedoróbek. Okładziny rękojeści z kompozytu nieźle imitują politurowane drewno wiśniowe. Mocne kółko na końcu rękojeści gwarantuje, że pistolet zawieszony na dedykowanej smyczy, nie upadnie nam nagle na „glebę”, chyba że wyłożymy się na nią sami. Gorzej jest gdy używamy pistoletu z dołączoną kolbą. Ma ona co prawda metalowy uchwyt do pasa ale nie wzbudza on takiego zaufania jak kółko rękojeści, a poza tym nie bardzo jest jak zamocować drugi koniec pasa, bo brak jakiegokolwiek zaczepu w przedniej części pistoletu. Można pokombinować z pasami dedykowanymi do Garanda, Mosina, długiego Mausera, STG44 albo MP40 ale będą to tylko ersatz-e. W dłoni czuje się dobrą wagę zgodną z ciężarem oryginału, zresztą wymiary też są zgodne z oryginałem. Pistolet trzyma się w dłoni pewnie i stabilnie dzięki głęboko rowkowanej powierzchni okładzin. Magazynek wymienny nie był stosowany w oryginale standardowo, choć były odmiany, produkowane w bardzo nielicznych egzemplarzach z magazynkiem wymiennym. Poza tym magazynek jest dwukrotnie dłuższy niż w oryginale i replika z podłączonym magazynkiem nie mieści się do dedykowanej, drewnianej kabury. Magazynek jest też ze ZnAl-u ale wygląda bardzo solidnie. Również nie ma żadnych nadlewek i widocznych spoin. Jedyna spoina występuje na stopce ale jest niema niewidoczna i bardzo równiutka. W dostarczonym egzemplarzu magazynek był załadowany gazem, co wskazuje, że replika była przed wysyłką przeglądana. Niestety w wielu miejscach, zarówno replika jak i magazynek, dość obficie „zasmarowane” więc przed pierwszym użyciem konieczne jest wytarcie nadmiarów... Użytkowanie: Załadowanie magazynka gazem do pełności trwa zaledwie kilka sekund i wystarcza na dwa załadowania kulek, w sumie 66 równych wystrzałów, przy kolejnym załadowaniu widoczny wyraźny spadek mocy a za tym i zasięgu. Załadowanie kulek nie jest czynnością najłatwiejszą zwłaszcza przy krótko obciętych paznokciach kciuków. Sprężyna podajnika jest bardzo solidna i mocna a suwadełko schowane w kanałku, bez żadnej blokady w dolnej pozycji. Zanim załaduje się 33 kulki, to paznokieć zaczyna boleć. Dodatkowo palcem wskazującym należy zakryć przeciwległy otwór pierścienia blokującego kulki w kanale, bo w przeciwnym razie co trzecia kulka ląduje na „glebie”. Przy ładowaniu należy uważać, żeby kulki układały się równiutko zygzakiem, gdyż nierówne ich ułożenie może spowodować puste strzały, zacięcia, a w ekstremalnej sytuacji uszkodzenie repliki. Magazynek zapina się w gnieździe bardzo mocno i pewnie wystającym z tylnej ścianki solidnym dwu milimetrowym zębie, bez konieczności teatralnego „doklepywania”. Należy jednak uważać na zwalniacz zaczepu, gdyż działa bardzo lekko i ciężki magazynek szybko ląduje na podłożu. Jeśli jest to podłoże miękkie, trawa, mech piasek, to czeka nas tylko dokładne czyszczenie. Gorzej jeśli upadnie na beton, wówczas prawdopodobieństwo uszkodzenia a nawet pęknięcia jest niemal pewne. Pistolet przed niekontrolowanym wystrzałem zabezpieczony jest przez solidną dźwigienką z oznaczeniami dużymi literami: - dźwigienka w górnym położeniu S broń zabezpieczona, - dźwigienka w dolnym położeniu F broń odbezpieczona. Dźwigienką operuje się wręcz instynktownie kciukiem. Zabezpieczyć i odbezpieczyć bron można tylko gdy kurek jest w górnej pozycji, spoczynkowej. Replika, tak jak i oryginał strzela wyłącznie ogniem pojedynczym. System spustowo-uderzeniowy działa na zasadzie SA/DA, czyli można strzelać zarówno poprzez każdorazowe naciągnięcie kurka przed oddaniem kolejnego strzału co daje efekt bardzo lekkiego i bardzo krótkiego spustu, jak i bez naciągania kurka, spust jest wówczas zdecydowanie twardszy a jego droga niemal trzykrotnie dłuższa. Moim zdaniem bezpieczniejsze jest stosowanie sytemu DA gdyż replika nie ma systemu łagodnego zwolnienia napiętego kurka, który można zwolnić do pozycji spoczynkowej wyłącznie poprzez wystrzał. System SA można zastosować w indywidualnych, sporadycznych przypadkach, gdy zaczajeni czekamy na zbliżającego się, nie przeczuwającego naszej obecności przeciwnika, wówczas warto naciągnąć kurek, żeby w odpowiednim momencie jak najbardziej skrócić czas od naciśnięcia spustu do wystrzału. Do uzyskania dużej szybkostrzelności, zwłaszcza gdy używamy repliki z kolbą i celujemy, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest DA. Strzelanie z repliki jest specyficzne. Pistolet jest ciężki i niefortunnie wyważony, więc strzelanie z „wolnej ręki” jest dość męczące. Podobnie jest przy strzelaniu z kolbą, jest ona źle wyprofilowana, niewygodna ale trudno wymagać cudów jeśli jest to „kolbokabura” a poza tym konstrukcja z końca IX wieku. Celowanie jest również utrudnione, z uwagi na bardzo wąski prześwit nastawnego celownika w zestawieniu z grubą, olbrzymią, wręcz „mamucich” rozmiarów, muszką. Zapewne poprawiłoby tę sytuację pomalowanie muszki na biało ale osobiście uważałbym to za profanację. Trudno, jakiego mnie Pnie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz. Zachciało mi się historycznej „koszernej” repliki to „cierp ciało coś chciało”. Za to bardzo wygodne jest strzelanie z kolbą pod pachą i celowanie poprzez obserwację lotu kulki. Kolba dociśnięta do boku ramieniem stabilizuje replikę na sztywno, jak w stałym łożu wspartym na stabilnej podporze. Trzeba przy tym dodać, że mocowanie kolby jest wręcz genialne, nic się nie kiwa i nie trzeszczy, żadnych luzów ani pionowych ani bocznych, co jest częstym mankamentem nawet w replikach ze stałą kolbą (exemplum CM.028). Replika, podobnie jak oryginał posiada celownik regulowany, wyskalowany od 50, do 1000 m. Podobnie jak w oryginale sens takiej skali jest co najmniej na wyrost. W tym miejscu muszę ostrzec potencjalnych użytkowników, oś celownika to cienki stalowy bolczyk, na tyle luźno osadzony, że po kilkudziesięciu strzałach wysunął się i omal go nie zgubiłem. Zabezpieczyłem go wpuszczając kropelkę „kropelki” złapała w kanałku celownika i skleiła Bolczyk na sztywno, co prawda teraz chodzi nieco ciężej niż poprzednio ale biorąc pod uwagę zasięg repliki i tak inne pozycje niż 50 m są praktycznie nieużytkowe. Pierwsze (jak dotąd jedyne) strzelanie z niego odbyło się w temperaturze około 8° C, na terenie osłoniętym, bez wpływów wiatru: – odległość od stanowiska do celu: 43 m (zmierzona), – cel: pień drzewa o średnicy 30 cm, – kulki: G&G 0,20 g i 0,25 g, Wskazania chronografu Fidragon ST-08-1: – 10 strzałów na kulkach 0,20 g (364, 365, 363, 360, 358, 361, 357, 362, 359, 363 fps) średnia 361,2 fps; – 10 strzałów na klukach 0,25 g (330, 328, 332, 331, 329, 333, 327, 327, 331, 330 fps) średnia 329,8 fps. Zasięg i celność strzałów „z wolnej ręki”: – 13 strzałów na kulkach 0,20 g, 8 trafień, kulki które nie trafiły leciały jeszcze kilkanaście metrów dalej, – 13 strzałów na kulkach 0,25 g, 10 trafień, kulki które nie trafiły opadały około 3 m za drzewem. Biorąc pod uwagę warunki przeprowadzanej próby (niska temperatura) bardzo krótką lufę dużą średnicę wewnętrzną, należy uznać wyniki jako zadowalające. Dedykowana kabura-kolba wykonana jest z dębowego drewna (żadna sklejka jak w kolbach „kałaszy”), bardzo solidna, mocowana na metalowej szynie w tylnej części rękojeści pistoletu. Łączenie jest mocno spasowane i dodatkowo zabezpieczone solidnym zatrzaskiem, więc zagrożenie przypadkowego rozłączenia praktycznie nie możliwe. Wnętrze kolby z powodzeniem mieści dwa magazynki zapasowe, co uwalnia użytkownika od poszukiwania specjalnych ładownic, choć podnosi repliki ciężar o niemal kilogram. Ocena końcowa: Replika doskonale nadaje się do imprez ASH i to niezależnie po której stronie "konfliktu" byłaby używana. C96 był ulubionym pistoletem zarówno hitlerowskiego feldmarszałka Wilhelma Ritter von Leeb i Feliksa Dzierżyńskiego jak i prezydenta Meksyku Porfirio Diaza i premiera W. B. Winstona Churchila a także… Janka Kosa. Plusy: + wygląd i estetyka wykonania, + zgodność z oryginałem, + spasowanie części i podzespołów, + system SA/DA, + prędkość wylotowa, + zasięg i celność, + mosiężna lufa wewnętrzna, + stabilna kolba, + pojemny, solidny magazynek, + dostępność zapasowych magazynków. Minusy: - materiał repliki, - ergonomia, - wyważenie, - brak w zestawie kluczyka do regulacji hop-up, - niewielka pojemność zbiornika gazu, - gazożerność, - nieczytelne przyrządy celownicze, - zbyt delikatny zwalniacz magazynka, - brak dedykowanego pasa nośnego (niestety jak w oryginale), - brak możliwości mocowania pasa nośnego (j. w.), - wysoka cena. Edited March 6, 2014 by Powała Quote Link to post Share on other sites
arend Posted March 6, 2014 Report Share Posted March 6, 2014 Do wad dorzucę problem z zatrzaskiwaniem magazynka ;D Quote Link to post Share on other sites
Powała Posted March 7, 2014 Author Report Share Posted March 7, 2014 Arendku, nie bardzo rozumiem, magazynek zapian si bardzo dobrze i stabilnie, natomiast bardzo lekki zwalniacz powoduje, że maga można bardzo łatwo zgubić. Mógłbyś doprecyzować :icon_question: :icon_biggrin: Quote Link to post Share on other sites
arend Posted March 7, 2014 Report Share Posted March 7, 2014 W moim LG96 są problemy z wbiciem maga do komory magazynkowej (lepiej tego nie określę). Na czymś się blokuje czasami , ale nie doszedłem jeszcze na czym. A że nasze repliki to ta sama konstrukcja myślałem że u ciebie też to występować może. A zwalniacz maga też wypina po najlżejszym muśnięciu ;d Quote Link to post Share on other sites
Powała Posted March 10, 2014 Author Report Share Posted March 10, 2014 W moim LG96 są problemy z wbiciem maga do komory magazynkowej (lepiej tego nie określę). Na czymś się blokuje czasami , ale nie doszedłem jeszcze na czym. A że nasze repliki to ta sama konstrukcja myślałem że u ciebie też to występować może.(...) Mam w sumie 5 magazynków i w żadnym nie występuje ten problem. Wchodzą jak "w masło" i zapinają się bardzo stabilnie. (...)A zwalniacz maga też wypina po najlżejszym muśnięciu ;d Dla tego ostrzegłem, że z tym zwalniaczem trzeba bardzo uważać. :icon_wink: Quote Link to post Share on other sites
B3Lf öÖö (LastSniper) Posted March 10, 2014 Report Share Posted March 10, 2014 (edited) Może na główną? Dawno niczego takiego nie było... Edited March 10, 2014 by LastSniper Quote Link to post Share on other sites
Powała Posted March 10, 2014 Author Report Share Posted March 10, 2014 Czemu by nie oczywiście wyłącznie w ASH... Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.